Minęło 100 dni, odkąd Friedrich Merz objął urząd kanclerza Niemiec, i przyszedł czas na pierwsze rozliczenie. Jego rząd ma wyjątkowo niskie poparcie, jeszcze niższe, niż miał na tym etapie kanclerz Olaf Scholz. Alternatywa dla Niemiec za to rośnie w siłę. Nie pomogły ani kontrole na granicy, ani zaostrzenie retoryki migracyjnej.