
W związku z niedyspozycją Rafała Trzaskowskiego, od poniedziałku kampanię wyborczą Rafała osobiście przejął najbardziej liczący się w Europie premier. Czyli Donald Tusk. Nie jest to specjalnie zaskakujące, gdyż słynny Dupiarz to jedynie figurant – słup Tuska - echo głosu psychopaty, którego jedynym programem dla Polski jest szwabski euro-pejcz...
Tusk rozpoczął kampanię prezydencką w tygodniu przed ciszą wyborczą od wysokiego „C”, czyli od debaty w Polsacie z red. Bogdanem Rymanowskim. Wprawdzie red. Rymanowski nie kandyduje na prezydenta RP, ale może właśnie dlatego – redaktor Polsatu zdołał serią krótkich pytań znokautować europejskiego herosa! I to na oczach widowni, która w dużej części nie ogląda Republiki!
Blamaż Tuska i jego słupa na oczach swoich fanatyków był na tyle dotkliwy, iż Tusk postanowił rzucić we wtorek bandziora Murańskiego na TVP w likwidacji, w środę Zembaczyńskiego z mobilną zagłuszarką do Końskich, zaś w czwartek Kinię Gajewską i Belzebuba z workiem ziemniaków do mieszkańców Domu Pomocy Społecznej!
Zareagowała także kompletnie poniżona przez Tuska w debacie z red. Rymanowskim Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Bodnar rzucił do akcji dwóch tajniaków na obiekt, który jeszcze w styczniu wynajmowała TV Republika! Wystarczyło jednak sfilmować telefonem tajniaków Bodnara – by ci uciekli z miejsca prowokacji wykrzykując, iż nie był to element kampanii wyborczej! W te bajki mógł tylko uwierzyć komuch Szumlewicz, który nie wiedzieć dlaczego - stał się dyżurnym lewakiem w TV Republika…
A przecież ABW od dawna jest częścią sztabu wyborczego słupa Tuska, podrzucając m.in. niemieckiemu portalowi der Onet – wybrane fragmenty z objętych tajemnicą akt Karola Nawrockiego…
Jak się niedługo okazało, portal der Onet prowadził od miesięcy śledztwo ws. rzekomego burdelu w Grand Hotelu w Sopocie, którym kierować miał gangster Wielki Bu. Świadkami red. Andrzeja Stankiewicza i Jacka Harłukowicza stali się dwaj anonimowi „dżentelmeni” oraz ujawniony przez Tuska „pan Murański” – „aktor krótkich filmików”. „Pan Murański” już we wtorek – po debacie Tuska w Polsacie pojawił się na wizji TVP w likwidacji choć okazało się, iż autorytetem Tuska jest wielokrotny przestępca, odgrywający w filmikach rolę goryla! Wielki Bu miał zaś 16 lat(!), gdy kierował rzekomym burdelem w Grandzie…
Gdy ten misterny plan Tuska zaczął się sypać – żurnalista Stankiewicz nagle oświadczył, iż wielkie odkrycie Tuska - „pan Jacek Murański nie jest źródłem w żadnym z naszych tekstów”! W dodatku potwierdził, iż z tabunów świadków ostało się tylko dwóch. I to anonimowych!
Kogo więc miał pozwać Karol Nawrocki w trybie wyborczym, jak sobie zażyczył Donald Tusk? Patologicznego kłamcę, dwóch anonimowych świadków, niemiecki der Onet czy goryla Tuska, który w TVP w likwidacji zeznał, iż był źródłem rewelacji Stankiewicza/ Harłukowicza?
A przecież sąd był już rozgrzany i choćby na ochotnika zgłosiły się do Tuska trzy świadkinie z jego junty gotowe przyznać, iż Karol Nawrocki podwoził je do Grand Hotelu, gdy bawiły w Sopocie…
Jedyne co pozostało gauleiterowi na Polskę to samemu się przyznać, iż został wykorzystany seksualnie przez Karola Nawrockiego w czasie, gdy jego goryl nagrywał w Grandzie filmiki dla niemieckich mediów….