
Chodzi o sylwestrową imprezę z prawdziwego zdarzenia, z promocją w ogólnokrajowych mediach, wymagającą wcześniejszej rezerwacji odpowiedniej kwoty pieniędzy na organizację i zabukowania artystów.
O zorganizowanie takiej otwartej imprezy przed ratuszem zwrócił się w swojej interpelacji miejski radny Michał Sosnowski. A tak to umotywował: – Ubiegłoroczne przykłady miast takich jak Toruń, czy Chełm pokazały, iż organizacja Sylwestra może być doskonałą okazją do promocji miasta, a jednocześnie jest ukłonem w stronę lokalnych przedsiębiorców, którzy narzekają na brak ruchu w hotelach czy restauracjach w okresie zimowym.
W odpowiedzi, której udzielił Łukasz Jankowski, wiceprezydent Płocka, wpierw zawarto przypomnienie, że niegdyś sylwestrowa impreza miała swoje miejsce w harmonogramie miejskich wydarzeń. Tak było jednak do pewnego momentu, kiedy w ratuszu zauważyli spadek zainteresowania formą powitania Nowego Roku na Starym Rynku. Podobną odpowiedź otrzymała również nasza redakcja na pytania o brak sylwestrowej imprezy. Niemniej szkoda, iż w urzędzie nie pochylono się nad przyczynami, a poprzestano na stwierdzeniu o spadającej frekwencji.
Czytaj: „Płock, umarłe miasto”, „nędza”, „szkoda pieniędzy” – pisali mieszkańcy. Dlaczego nie było imprezy przed ratuszem w sylwestrowy wieczór?
W odpowiedzi Łukasza Jankowskiego, wiceprezydenta Płocka, przede wszystkim wybrzmiewają obawy o wysokie koszty. Oprócz tego Płock nie był tu wyjątkiem:
– Oranizacja sylwestrowych wydarzeń plenerowych wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, a wspołpraca z dużymi stacjami telewizyjnymi lub radiowymi ich nie zmniejsza. Wielu samorządowców w polskich miastach zdecydowało się na rezygnację z organizacji tego typu imprez. Płock nie jest zatem jedynym miastem, które odeszło od hucznego pożegnania starego roku – w podobnym okresie z plenerowych imprez sylwestrowych zrezygnowały: Warszawa, Kraków, Bydgoszcz, Gorzów Wielkopolski i inne. Jak pokazuje zeszłoroczny przykład Chełma kooperacja ze stacjami telewizyjnymi nie gwarantuje sukcesu frekwencyjnego – dodał wiceprezydent, zarazem zapraszając na inne wydarzenia z oferty kulturalnej Płocka. Wychodzi na to, iż na razie w ratuszu nie skłaniają się ku realizacji pomysłu, z którym wyszedł miejski radny.
Przypomnijmy, sylwestrową zabawę w Chełmie transmitowała telewizja Republika, rywalizując o uwagę widzów z TVP w likwidacji („Sylwestra z Dwójką” odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie) i Polsatem (stacja postanowiła przyciągnąć na Rynek Staromiejski w Toruniu). Na scenie w Chełmie wystąpili m.in. Boney M., Bad Boys Blue, Captain Jack, Bayer Full, Defis, Milano, Weekend, Top One, MIG, Piękni i Młodzi, Lombard, Kombi, Andrzej Rosiewicz. Na potrzeby organizacji „Wystrzałowego Sylwestra” 1,23 mln zł wyłożyły władze województwa lubelskiego, władze miasta kolejne 617 tys. zł.
Przejdźmy do Polsatu i jego „Sylwestrowej Mocy Przebojów” – stacji udostępniono lokalizację, Urząd Miasta Torunia zapłacił 1,2 mln zł brutto, następne 1,2 mln zł – Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Z kolei nadawca publiczny przeznaczył na swoją imprezę blisko 3,7 mln zł.
A jak było z oglądalnością? Według danych Nielsen Audience Measuement Polsat zgromadził ponad 3 mln widzów (chociaż oficjalnie stacja chwaliła się choćby 4 mln 147 tys. widzów w grupie 4+ podczas noworocznego toastu), „Sylwester z Dwójką” wybrało 1,92 mln widzów, natomiast ten w Chełmie z TV Republika (i zarazem kosztujący najmniej) – 1,33 mln widzów.
Foto: Zdjęcie poglądowe / Pixabay