Autor: Tyler Durden
Wkrótce po tym, jak Fundacja Humanitarna Gazy (GHF) rozpoczęła dystrybucję pomocy do rozdartej wojną Gazy w maju, pojawiły się niepokojące doniesienia o izraelskich żołnierzach zabijających nieuzbrojonych Palestyńczyków zbliżających się do punktów pomocy po żywność. Gdy oczy świata zwróciły się z Gazy na atak Izraela na Iran, tempo doniesień o zabójstwach wzrosło – z wieloma incydentami, w których zginęło ponad 50 osób. Teraz najstarsza izraelska gazeta codzienna opublikowała sensacyjny raport, w którym izraelscy żołnierze i oficerowie potwierdzają rutynowe użycie śmiercionośnej siły wobec nieuzbrojonych Palestyńczyków jako barbarzyńską formę kontroli tłumu – z praktyką przeprowadzaną na rozkaz wyższych oficerów.

Prowadzony przez Hamas urząd ds. zdrowia w Gazie twierdzi, iż 529 Palestyńczyków zostało zabitych w punktach pomocy humanitarnej lub podczas oczekiwania na ciężarówki z jedzeniem tylko od końca maja, kiedy Fundacja Humanitarna Gazy (GHF) podjęła się zadania dystrybucji żywności w Strefie Gazy. Podczas gdy obrońcy Izraela niezmiennie dyskredytują liczbę ofiar w Gazie, pułkownik armii amerykańskiej Nathan McCormack, który wcześniej kierował oddziałem Kolegium Połączonych Szefów Sztabów w Lewancie i Egipcie, powiedział: "My (Departament Obrony, Departament Stanu i Wspólnota Wywiadowcza USA) uważamy dane Ministerstwa Zdrowia Gazy za ogólnie wiarygodne". Tajemnicza organizacja GHF jest prowadzona przez ewangelicznego lidera chrześcijańskiego, który ma bliskie powiązania z premierem Netanjahu i prezydentem Trumpem.
Posługując się chwytem retorycznym często używanym, gdy Izrael jest oskarżany o śmiertelne wykroczenia, Netanjahu odrzucił raport gazety jako "oszczerstwo krwi" przeciwko IDF
Izraelskie Siły Obronne (IDF) nazwały relacje żołnierzy i oficerów "okrutnymi kłamstwami mającymi na celu zdyskredytowanie... Najmoralniejsza armia na świecie".
Jednak, być może kłaniając się pod samą obszernością raportu Haaretz, IDF twierdzi, iż bada zarzuty.
Według żołnierzy i oficerów, którzy rozmawiali z Haaretz, różne śmiercionośne bronie były rutynowo używane jako środek komunikowania, czy Palestyńczycy mają pozwolenie na zbliżenie się do punktów pomocy.
Centra dystrybucyjne są zwykle otwarte tylko na jedną godzinę każdego ranka. Według oficerów i żołnierzy, którzy służyli na ich terenach, IDF strzela do ludzi, którzy przybywają przed godzinami otwarcia, aby uniemożliwić im zbliżenie się, lub ponownie po zamknięciu ośrodków, aby ich rozpędzić. Ponieważ niektóre strzelaniny miały miejsce w nocy – przed otwarciem – możliwe jest, iż niektórzy cywile nie widzieli granic wyznaczonego obszaru. -- Haaretz
Ci żołnierze nie mówią o karabinach strzelających w powietrze. Jak mówi jeden z nich:
"To pole śmierci. Tam, gdzie stacjonowałem, codziennie zabijano od jednej do pięciu osób. Są traktowani jak wroga siła – żadnych środków kontroli tłumu, żadnego gazu łzawiącego – tylko żywy ogień ze wszystkiego, co można sobie wyobrazić: ciężkich karabinów maszynowych, granatników, moździerzy. Następnie, gdy centrum się otworzy, strzelanina ustaje, a oni wiedzą, iż mogą się zbliżyć. Naszą formą komunikacji jest strzelanina".
"Otwieramy ogień wcześnie rano, jeżeli ktoś próbuje ustawić się w linii z odległości kilkuset metrów, a czasami po prostu szarżujemy na niego z bliskiej odległości. Ale nie ma zagrożenia dla sił. Nie znam ani jednego przypadku ognia zwrotnego. Nie ma wroga, nie ma broni".
Według tego samego informatora, żołnierze IDF odnoszą się do praktyki używania śmiercionośnego ognia w celu kontrolowania podejścia Palestyńczyków do punktów dystrybucji żywności jako Operacji "Solona Ryba", używając izraelskiej nazwy dla gry dla dzieci, którą Amerykanie nazywają "Czerwone światło, zielone światło" – w której gracze przyłapani na poruszaniu się w niewłaściwym momencie są eliminowani.
Oficer IDF podał podobny opis:
"W nocy otwieramy ogień, aby zasygnalizować ludności, iż jest to strefa walk i nie wolno im się zbliżać. Pewnego razu moździerze przestały strzelać i zobaczyliśmy, iż ludzie zaczynają się zbliżać. Wznowiliśmy więc ostrzał, żeby było jasne, iż nie wolno im tego robić. W końcu jeden z pocisków wylądował na grupie ludzi... [W innym incydencie] strzelaliśmy z karabinów maszynowych z czołgów i rzucaliśmy granaty. Był jeden incydent, w którym grupa cywilów została trafiona podczas posuwania się pod osłoną mgły. To nie było zamierzone, ale takie rzeczy się zdarzają".
Pewnego razu moździerze przestały
"[Gaza] stała się miejscem, w którym obowiązują własne zasady" – powiedział rezerwista, który niedawno zakończył swoją ostatnią podróż do Gazy. "Utrata życia ludzkiego nic nie znaczy. To choćby nie jest "niefortunny incydent", jak zwykli mówić". Oficerowie powiedzieli Haaretz, iż IDF pracuje nad tym, aby nagrania z tego, co dzieje się w miejscach pomocy, nie przedostały się do opinii publicznej. Jednak niektóre filmy nakręcone przez Palestyńczyków dotarły do świata poza ich śmiertelne, dotknięte chorobami, głodne żywności masowe grodzenie:
Rzucając światło na inny wymiar postępowania Izraela w Strefie Gazy, weteran IDF dał wgląd w trwające fizyczne zniszczenia:
"Dzisiaj każdy prywatny przedsiębiorca pracujący w Gazie ze sprzętem inżynieryjnym otrzymuje [około 1500 dolarów] za każdy dom, który zburzy. Zarabiają fortunę. Z ich perspektywy każdy moment, w którym nie burzą domów, jest stratą pieniędzy, a siły muszą zabezpieczyć swoją pracę. Kontrahenci, którzy zachowują się jak swego rodzaju szeryf, rozbierają wszystko, gdzie chcą, wzdłuż całego frontu".
Żołnierz powiedział, iż śmiercionośna siła jest używana choćby wtedy, gdy buldożery znajdują się w miejscach, gdzie Palestyńczycy mają pozwolenie – i choćby tam, gdzie bliskość Palestyńczyków została stworzona przez postęp sprzętu. I tak używa się śmiercionośnej siły. "Dla kontrahenta, który zarobi kolejne [1500 dolarów] i zburzy dom, uważa się za dopuszczalne zabijanie ludzi, którzy szukają tylko jedzenia" – powiedział.
Całe obszary Gazy zostały wymazane z Google Maps .twitter.com/7hgV405Wv9
— RT (@RT_com) 21 czerwca 2025 r.
Po jednej serii trzech czerwcowych incydentów w pobliżu punktów żywnościowych, w których IDF za każdym razem zabierało 50 lub więcej istnień ludzkich, w Południowym Dowództwie IDF odbyło się spotkanie, według starszego oficera, który uczestniczył w spotkaniu. W przeglądzie zwrócono uwagę na fakt, iż żołnierze używali pocisków artyleryjskich do rozpraszania tłumów. Starszy oficer powiedział, iż rozmowa o użyciu artylerii przeciwko nieuzbrojonym ludziom była tylko stworzona przez to, jak nagłośnienie takiej siły może podważyć zdolność Izraela do kontynuowania kampanni:
"Nikt nie pytał, dlaczego ta broń była w ogóle potrzebna. Wszystkich niepokoi to, czy nie zaszkodzi to naszej legitymizacji do dalszego działania w Strefie Gazy. Aspekt moralny praktycznie nie istnieje. Nikt nie zatrzymuje się, by zapytać, dlaczego każdego dnia giną dziesiątki cywilów szukających jedzenia
Musimy zadać sobie pytanie: co dokładnie musi być potrzebne, aby Izrael przestał upierać się, iż ma "najbardziej moralną armię na świecie" – i aby rząd Stanów Zjednoczonych zdecydował, iż nie chce mieć z nim nic wspólnego?
Przytlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/