Według relacji rzecznika Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prokuratora Aleksandra Dudy, sąd przyznał, iż istnieją przesłanki matactwa i grożącej wysokiej kary, jednak ich natężenie nie było, zdaniem sędziów, wystarczające do zastosowania aresztu. Prokuratura zapowiedziała analizę pisemnego uzasadnienia i nie wyklucza złożenia zażalenia.
Andrzej K., który przez 14 lat kierował Chorzowem jako prezydent z ramienia Platformy Obywatelskiej, usłyszał łącznie 22 zarzuty. Jak podaje Gazeta Wyborcza, dotyczą one m.in. działania na szkodę miasta, ingerencji w przetargi publiczne, przyjmowania niepieniężnych korzyści majątkowych w trakcie kampanii wyborczej w 2018 roku, a także nadużywania uprawnień przez angażowanie pracowników urzędu do celów wyborczych.
Kluczowym wątkiem śledztwa są również zarzuty niegospodarności w kontekście finansowania Ruchu Chorzów w latach 2011–2019.
Prokuratura zarzuca byłym władzom miasta, iż wsparcie udzielane klubowi: w formie pożyczek, obejmowania akcji czy korzystnych przetargów, odbywało się bez adekwatnej analizy sytuacji finansowej spółki Ruch Chorzów S.A. oraz bez badania realnych możliwości zwrotu przekazywanych środków.
Jedna z największych pożyczek, na kwotę 12 milionów złotych, miała zostać przekazana przez miejską spółkę Centrum Przedsiębiorczości. W ocenie prokuratury działania te skutkowały szkodą dla miasta na łączną kwotę 29 mln zł.
Wraz z Andrzejem K. zatrzymany został także Piotr M., były prezes Centrum Przedsiębiorczości. Prokuratura zarzuca mu współudział w działaniu na szkodę miasta. Posiedzenie aresztowe obu podejrzanych trwało do późnych godzin nocnych, jednak decyzję sąd ogłosił dopiero w piątek po godz. 15.
Zarzuty w tej sprawie usłyszał również Olaf G., przedsiębiorca związany m. in. z transakcją zakupu przez miasto budynku dawnego ratusza w Hajdukach Wielkich. Po przesłuchaniu został jednak zwolniony do domu.