Chiny ostro skrytykowały Unię Europejską za umieszczenie chińskich firm na liście sankcji wobec Rosji. Pekin zarzucił Brukseli "bezpodstawne oskarżenia" i zapowiedział podjęcie "niezbędnych środków" w obronie swoich przedsiębiorstw. Decyzja UE zapada tuż przed czwartkowym szczytem UE-Chiny w Pekinie.
Niewymieniony z nazwiska rzecznik chińskiego resortu handlu ostro zaatakował unijną decyzję. Zarzucił UE umieszczenie chińskich podmiotów na liście sankcji pod "bezpodstawnymi zarzutami".
"Podejście strony europejskiej jest sprzeczne z duchem konsensusu między chińskimi i europejskimi przywódcami i będzie miało poważny negatywny wpływ na stosunki gospodarcze i handlowe Chiny-UE oraz współpracę finansową" - ocenił rzecznik. Władze w Pekinie wezwały UE "do natychmiastowego zaprzestania błędnych praktyk".
Chiny zapowiadają środki odwetowe
Pekin nie poprzestał na słowach krytyki wobec unijnej decyzji. Chińskie władze zapowiedziały podjęcie "niezbędnych środków" w celu ochrony uzasadnionych praw i interesów chińskich firm i instytucji finansowych.
W ubiegłym tygodniu Bruksela ogłosiła nowy pakiet sankcji na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Restrykcje objęły sektor energetyczny, bankowy i wojskowy.
Pierwsze chińskie banki na liście
Na liście sankcyjnej znalazły się również chińskie przedsiębiorstwa i - po raz pierwszy - dwa niewielkie banki. To bezprecedensowy krok UE wobec chińskiego sektora finansowego.
Decyzja ta zapada w obliczu zbliżającego się szczytu UE-Chiny, który ma się odbyć w czwartek w Pekinie. Spotkanie to ma na celu załagodzenie licznych napięć, w tym sporów handlowych i kwestii partnerstwa Chin z Rosją w kontekście wojny w Ukrainie.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP) krp/ ap/ Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.