Co możemy zrobić dla Karola Nawrockiego?

niepoprawni.pl 19 godzin temu

Odpalenie przez Berlin rzekomej „afery” z Nawrockim, „amoralnej” afery „mieszkaniowej”, tym bardziej powinno nas zmobilizować w aktywnym poparciu dla niego. Niezdecydowani tego oczekują. Wiem o tym. („aferę” zmontowali prorosyjscy „tutejsi”, nigdy nie zapominajmy o nienawidzących Nawrockiego Rosjanach, ale odpalił zarządzany przez Berlin „Onet”, grupy Axel Springer ). Ludzie chcą widzieć namacalnie, iż są ci, którzy ani na chwilę w niego nie wątpią.Więc pewien praktyczny wątek związany z kampanią wyborczą na końcu.

Przecież to było oczywiste, iż i „niemieccy” i „rosyjscy” coś odpalą. Tak jak przed wyborami parlamentarnymi z rzekomą „aferą wizową” (jesień 2023). Wtedy poskutkowało. Jak powiedział klasyk, kłamstwo wielokrotnie (tu „tysiąckrotnie”) powtórzone, nie pozostaje bez śladu. Dla wielu staje się prawdą.

...............................

...............................

...............................

będzie uzupełnione

................................

................................

...............................

Ale do rzeczy. Co możemy zrobić dla Nawrockiego.

Tak dla siebie to sobie pomyślałem, iż skoro zablokowali należne pieniądze, ( o teraz , tydzień przed wyborami coś uwolnili ), więc brakuje na reklamę, spoty i banery (oczywiście, iż jak wielu jakieś grosiki co miesiąc wysyłam, powtarzalność kosztuje, patrz Mentzen).

No to ja czasami będę takim chodzącym banerem. To ma naprawdę swoje duże plusy reklamowe a nie jest kosztowne ( zdjęcia poniżej). Idzie się w tłum , jest się na ulicy, na przystanku, przechadza po Starym Mieście, na pocztę, do MC Donalda, do baru, spacerek w parku, przystanek autobusowy, autobus, to naprawdę dla wielu krzepiące. Przeciwnicy odwracają wzrok, ale ile, naprawdę , sygnałów poparcia, czy u pracownika ochrony, czy pani pani w okienku, konduktora w pociągu, czasami przechodzień. I dla mnie to najważniejsze, pewne wizualno-społeczne przesłanie dla zagubionej dziś młodzieży. Naprawdę banerów Nawrockiego, dzielnego człowieka, z życiorysu naszego współczesnego „Żołnierza Niezłomnego” jest nie za dużo. Pieniądze, pieniądze, pieniądze. Dziś wybory kosztują kolosalne pieniądze. Gdyby Trump nie był miliarderem… Liberalno-lewicowi nie mają tego problemu.

Oczywiście nie polecam każdemu i zawsze. Sam nie zakładam jak jestem niewyspany ( liczyłem, iż maj będzie cieplejszy, ale jeszcze czas). Jak chłodno, to kurtka nie za obszerna, otwarta, rozchylona. Ciepło, to koszulka na 2 strony, by było „efektywnie”, dla tego kto idzie z przeciwka i idzie za tobą. Jak ktoś ciut nieśmiały, nie czuje się tak do końca w tej konwencji, polecam z kolegą, koleżanką, jakąś osobą towarzyszącą. Nie zwracać za bardzo uwagi na otoczenie. Być. Jak obawa, iż miasto lub środowisko trudniejsze, iż zaczepka ( jakoś nie spotkałem, zresztą jestem miłym facetem, z trenowanym dobrym nastrojem ), to poprosić kolegę, niech idzie z 20 m. z tyłu , z telefonem w kieszeni.

Zaznaczam raz jeszcze, wiem, iż różne są usposobienia a i konteksty sytuacyjne i społeczne. Też towarzyskie i sąsiedzkie. Na ile ktoś może. ale jeżeli ktoś może, to jednak warto o tym pomyśleć. Chociaż spróbować? Gdy się w tym nie odnajdziemy, podarować koszulkę bardziej do tego usposobionemu. Obraz, wizerunek kandydata, to więcej niż 100 słów. By później spać spokojnie, iż niedużo mogę, ale to co mogę, jakoś tam zrobiłem. Każdy na miarę swoich możliwości. Niech będzie widać to społeczne poparcie w różnych sytuacjach. To niektórych, pozornie obojętnych krzepi i zaraża. Pewna pani emerytka zobaczyła i kupiła koszulkę mężowi. Czasami założy. Ktoś inny, powiedział mi iż stać go, więc zamówił 10 i sprezentował „aktywistom”, dwustronne. Może być jednostronna, też wystarczy. Aby ciut do przodu.

Może to moja fantazja, ale gdyby tak 100 tysięcy osób, 100 tysięcy koszulek (wiem, fantazja, i koszty), to by dało w drugiej turze może i 1 mln głosów. Wszędzie są przecież jakieś firmy reklamowe. Ale działanie musi być rozsypane, oddolne, nie partyjne, społeczne. Ludzie oczekują namacalnych sygnałów „ośmielających”. A po wszystkim mamy pamiątkę i ślad swoje aktywności. Jaki to przykład dla dzieci i wnuków. Nie do przecenienia.

Idź do oryginalnego materiału