Nowe przepisy spotkały się z dużym zainteresowaniem, zarówno wśród opinii publicznej, jak i w mediach. Administracja Trumpa przedstawia zmiany jako krok w stronę zwiększenia swobód obywatelskich oraz ograniczenia nadmiernej biurokracji.
Decyzja Trumpa uderza w przepisy wprowadzone w 2013 roku przez prezydenta Obamę, które ograniczały przepływ wody w prysznicach do maksymalnie 9,5 litra na minutę. Regulacje te miały na celu zmniejszenie zużycia wody i energii elektrycznej, wspierając ochronę środowiska oraz oszczędność zasobów naturalnych. W trakcie swojej kadencji Joe Biden przywrócił te przepisy, kontynuując linię polityki klimatycznej i ekologicznej.
Trump, przeciwnie, wielokrotnie krytykował nadmiar regulacji, uznając je za przeszkodę dla rozwoju gospodarczego i indywidualnej wolności. W oświadczeniu Białego Domu można było przeczytać: „Prezydent Trump zakończy wojnę Obamy i Bidena o ciśnienie wody i ponownie uczyni amerykańskie prysznice wspaniałymi. Nadmierna regulacja dusi amerykańską gospodarkę, umacnia biurokratów i tłumi wolność osobistą”.
Zmiany obejmujące inne urządzenia
Nowe rozporządzenie nie dotyczy jedynie pryszniców. Prezydent Trump polecił Departamentowi Energii USA uchylenie również innych przepisów regulujących zużycie wody w urządzeniach codziennego użytku, takich jak toalety, zmywarki do naczyń czy pralki. Zdaniem Trumpa, obecne regulacje sprawiają, iż użytkownicy tych urządzeń muszą korzystać z nich dłużej lub kilkukrotnie, co według niego przynosi efekt odwrotny do zamierzonego.
Reuters zaznacza, iż nowe przepisy są odpowiedzią na narastające niezadowolenie części obywateli, którzy twierdzili, iż ekologiczne ograniczenia są niewygodne, a choćby uciążliwe w codziennym życiu.
„Chcę zadbać o swoje piękne włosy”
Podczas uroczystego podpisania dokumentu w Gabinecie Owalnym prezydent Trump nie szczędził osobistych komentarzy. W swoim charakterystycznym stylu stwierdził: „W moim przypadku lubię wziąć przyjemny prysznic, zadbać o swoje piękne włosy”. Wyraził niezadowolenie z faktu, iż dotychczasowe przepisy wymuszały na nim przebywanie pod prysznicem przez 15 minut, co nazwał absurdem.
– Zmienimy to, aby ludzie mogli żyć – dodał prezydent, sugerując, iż jego decyzja ułatwi codzienne funkcjonowanie milionom Amerykanów.
Kontrowersje wokół nowego rozporządzenia
Nowe przepisy spotkały się również z krytyką ze strony środowisk proekologicznych oraz części polityków. Ich zdaniem cofnięcie ograniczeń doprowadzi do zwiększonego marnotrawienia wody oraz energii, co w dłuższej perspektywie może zaszkodzić środowisku naturalnemu i przyczynić się do wzrostu rachunków za media. Argumentują, iż rozwiązania wprowadzone przez administrację Obamy i Bidena miały na celu ochronę zasobów naturalnych i były częścią szerszej polityki klimatycznej.
Mimo to, Donald Trump pozostaje konsekwentny w swojej retoryce – mniej regulacji, więcej wolności i komfortu dla obywateli. Decyzja o zniesieniu ograniczeń zużycia wody wpisuje się w jego szerszy plan deregulacji i walki z tzw. „rządami biurokratów”.