Donald Tusk w Pabianicach. Mówił o bezpieczeństwie Polski

15 godzin temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Pabianic. | foto PAP/Marian Zubrzycki


Szef rządu na spotkaniu z mieszkańcami Pabianic poruszył temat bezpieczeństwa państwa w obliczu zagrożeń, które mogą nadejść w najbliższych latach.

Każda godzina przynosi jakąś niespodziankę

Jak stwierdził premier, każdy dzień, a „ostatnio każda godzina przynosi jakąś niespodziankę albo jakieś zdarzenie, albo zaskakujące słowa, nie mówiąc już o zaskakujących spotkaniach, czy wizytach w różnych miejscach”.

- Żyjemy w takim momencie historycznym, w którym powaga, taka maksymalna odpowiedzialność za Polskę, za to, co dzieje się w kraju i wokół kraju jest absolutnie potrzebą bezdyskusyjną

- powiedział Tusk.

Jak dodał, „kilkadziesiąt godzin temu” rozmawiał z europejskim szefem sił NATO gen. Alexusem Grynkewichem. - Oczekiwałem precyzyjnej informacji i ją dostałem a mianowicie to, iż według wszystkich ocen w NATO i w Stanach Zjednoczonych, Rosja i Chiny będą gotowe do konfrontacji w skali globalnej już w roku 2027, za dwa lata - powiedział premier.

Zaznaczył, iż „Polska i Europa, ale Polska w pierwszym rzędzie, musi być gotowa na różne zdarzenia w ciągu najbliższych dwóch lat”.

Jak zwrócił uwagę, już teraz występują zagrożenia związane z agresją hybrydową na polskiej granicy, które pokazują, iż Rosja „przygotowuje się do tego 2027 r.”.

Tusk skrytykował skrajną prawicę

Premier wskazał, iż inne zagrożenia są związane z próbą destabilizacji politycznej. - jeżeli ja słyszę aktywistów, takich ekstremalnie prawicowych, na przykład na granicy polsko-niemieckiej, nie tylko Bąkiewicza i od Konfederacji, jeżeli słyszę także wypowiedzi niektórych polityków, także głównej partii opozycyjnej, a choćby niektóre wypowiedzi prezydenta-elekta, to słyszę ton, który musi budzić najwyższy niepokój u każdego patrioty - ocenił Tusk.

Dodał, iż „tam już nie ma w ogóle miejsca na poważne ostrzeżenie o realnych zagrożeniach ze strony Rosji, jak już oni otwierają buzię, to raczej mówią o tym, iż Ukraina jest zła”.

Jak zauważył, dla Rosji nie ma lepszego scenariusza, niż mieć Polskę podzieloną.

- Składam tu uroczyste przyrzeczenie, wam i całej Polsce. Przez te dwa lata, jakie są przed nami (...) wykorzystać maksymalnie na rzecz stabilizacji sytuacji w Polsce

- zadeklarował premier.

Idź do oryginalnego materiału