Dorsz bałtycki coraz mniejszy. Ewolucja na naszych oczach

3 godzin temu
Zdjęcie: dorsz bałtycki


Dla wielu osób nieodłączną częścią wakacji nad Bałtykiem stała się świeża ryba na talerzu. Niestety, kolejny rok z rzędu nie będzie to dorsz bałtycki. Od 2020 r. obowiązuje zakaz połowu tych smacznych ryb z powodu małej liczebności stad. Co ciekawe, coraz mniejsze są również rozmiary poszczególnych osobników. Skąd wynikają te zmiany?

Naturalny proces czy wynik ludzkiej działalności?

Jeszcze ok. 30 lat temu niektóre okazy dorsza bałtyckiego ważyły choćby 40 kg. Dzisiaj średniej wielkości ryba bez problemu zmieści się na talerzu. Te zmiany to przykład doboru naturalnego – ewolucyjnego preferowania osobników o określonych cechach i eliminowania pozostałych.

Określenie naturalny może być jednak mylące. To, iż dorsze bałtyckie mają coraz mniejsze rozmiary, jest niestety wynikiem działalności człowieka. Zmiany w genomie ryb są powiązane z intensywną eksploatacją tego gatunku. Dorsze po prostu adaptują się do warunków środowiskowych. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie antropogeniczne przyczyny oraz intensywne tempo zmian, na które potrzeba było nie setek czy tysięcy, ale zaledwie kilkudziesięciu lat.

Po raz pierwszy w przypadku gatunku w pełni morskiego udowodniliśmy, iż zmiany ewolucyjne w genomie ryb poddawanych intensywnej eksploatacji doprowadziły populację na skraj załamania – informuje dr Kwi Young Han, biolożka z GEOMAR Helmholtz Centre for Ocean Research w Kilonii i autorka publikacji.

Otolity i genetyczna podróż w czasie

Naukowcy prowadzący projekt GEOMAR’s Baltic Sea Integrative Long-Term Data Series do badania zmian w genotypie dorszy bałtyckich wykorzystali otolity. To kamyczki błędnikowe – niewielkie wapienne struktury z ucha wewnętrznego ryby. Badaniom poddano otolity pobrane od 152 osobników złowionych w Basenie Bornholmskim w latach 1996-2019.

Po przeprowadzeniu analizy chemicznej i sekwencjonowania DNA okazało się, iż dorsze bałtyckie, które rosną wolniej, są na uprzywilejowanej pozycji. Podczas gdy te rosnące szybciej niemal wyginęły. Osobniki osiągające dojrzałość przy mniejszym rozmiarze radziły sobie lepiej także w rejonach intensywnych połowów.

Mniejszy rozmiar – większe zagrożenie

Mniejszy dorsz bałtycki jest w stanie wymknąć się z sieci rybackiej, ale ewolucyjne zmiany są dla niego źródłem innych zagrożeń. Ryby tego gatunku stają się bardziej podatne na zmiany klimatyczne, trudniej jest im bronić się przed drapieżnikami. Wydają także mniej potomstwa, co może szczególnie niekorzystnie wpływać na liczebność populacji w dłuższej perspektywie czasu.

Mieszczący się na talerzu dorsz bałtycki to nie powód do radości. Jak powiedział prof. dr Thorsten Reusch, dyrektor Działu Badań Ekologii Morskiej GEOMAR, obserwujemy ewolucję dziejącą się na naszych oczach, wywołaną przez działalność człowieka. To fascynujące z naukowego punktu widzenia, ale z perspektywy ekologii – wysoce niepokojące.

Czy zakaz połowu dorsza bałtyckiego pomoże?

Od 2020 r. na Bałtyku obowiązuje zakaz połowu dorszy w okresie letnim. Początkowo restrykcje wprowadzone przez Unię Europejską miały trwać krócej, okazało się, iż nie doprowadziły do odbudowy populacji ryb tego gatunku.

Liczebność dorsza bałtyckiego jest przez cały czas określana jako krytyczna, co wynika nie tylko z przełowienia, ale również z innych czynników: dużej liczby drapieżników polujących na te ryby oraz zmian klimatycznych negatywnie wpływających na dostępność pożywienia.

Badacze podkreślają, iż zmiany w genomie dorszy są poważne i mogą być trwałe. choćby odbudowanie populacji do pierwotnego poziomu nie musi oznaczać, iż uda się je cofnąć. Możliwe więc, iż warianty genetyczne związane z szybszym wzrostem i późniejszym osiąganiem dojrzałości zostaną utracone na zawsze.

Idź do oryginalnego materiału