Dyskusja nad zmianami w 800 plus. "Nie możemy karać dzieci"

10 godzin temu

Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował, by 800+ przysługiwało wyłącznie pracującym rodzicom. Pomysł lidera PSL wzbudził liczne komentarze. - Nie możemy karać dzieci za to, iż ich rodzice stracili pracę -mówiła w "Debacie Gozdyry" Katarzyna Ueberhan z Nowej Lewicy. Z kolei dr Piotr Kusznieruk ocenił, iż propozycja ma na celu przede wszystkim "wzmocnienie i zadowolenie" elektoratu PSL.

Wicepremier i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował, by program 800 plus przysługiwał wyłącznie rodzinom, w których rodzice pracują. Jego pomysł wywołał żywą dyskusję wśród polityków i ekspertów w studiu "Debaty Gozdyry".

Katarzyna Królak z KO podkreśliła, iż w rządzącej koalicji nie toczą się rozmowy na temat ograniczenia programu. - Obiecywaliśmy ludziom jako KO, iż nic co dane nie będzie odebrane, i takiej debaty i przestrzeni nie ma ani w komisjach, ani w rządzie, ani w rozmowach koalicyjnych - powiedziała.

800 plus tylko dla pracujących? "Nie możemy karać dzieci"

Z kolei Katarzyna Ueberhan z Nowej Lewicy zwróciła uwagę, iż 800 plus ma być wsparciem dla dzieci, a nie formą oceny sytuacji zawodowej rodziców. - Kosiniak-Kamysz nie mówił, żeby wprowadzić próg dochodowy, tylko żeby ten program służył tylko pracującym, co z założenia jest złe, bo nie możemy karać dzieci za to, iż ich rodzice stracili pracę - zwróciła uwagę.

Jak ocenił Łukasz Osmalak z Polski 2050, ewentualne zmiany powinny wynikać z analizy sytuacji finansowej państwa. - To ma być wsparcie dla dzieci, ale trzeba tym zarządzić tak, żeby aktywizacja osób dorosłych od strony zawodowej też na tym nie ucierpiała - wskazał.

WIDEO: Dyskusja nad zmianami w 800 plus. "Nie możemy karać dzieci"

- Szczerze jestem zbulwersowany między innymi dlatego, iż dzisiaj mamy info z Pulsu Biznesu, który wskazuje, iż wykonanie tegorocznego budżetu jest o 20 mld zł mniejsze niż zapowiadane. Nie trzeba likwidować programów społecznych, wystarczy uszczelnić VAT - skomentował natomiast Łukasz Kmita z Prawa i Sprawiedliwości.

Dyskusja nad zmianami w 800 plus. Ryzyko spadku dzietności

O zmianach w 800 plus Agnieszka Gozdyra rozmawiała także z ekspertami. Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, ostrzegł przed politycznymi i społecznymi skutkami takiej reformy. - Przeciwnicy polityczni mogą to wykorzystać jako dowód braku stabilnego wsparcia dla rodzin, którzy chcą mieć dzieci, a to może skutkować dalszym spadkiem dzietności - ocenił.

Zwrócił też uwagę na ryzyko "kombinowania" z dochodami w przypadku wprowadzenia progów oraz na sytuację osób, które obiektywnie nie mogą pracować, np. przewlekle chorych.

ZOBACZ: Rafał Brzoska za ograniczeniem 800 plus. Ujawnił szczegóły

Z kolei dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej zauważył, iż środki przeznaczone na świadczenia można by lepiej wykorzystać na usługi publiczne. - Gdybym ja miał od zera tworzyć program, to bym wolał, żeby poszły duże środki na usługi publiczne, na edukację, żeby np. posłać dziecko do szkoły dwujęzycznej. o ile byłbym ludowcem to bym zaproponował: zacznijmy od małych miejscowości - tak żeby dać tym dzieciom lepszy start - zaproponował.

Dr Piotr Kusznieruk z "Trybuny" zwrócił natomiast uwagę, iż propozycja Kosiniaka-Kamysza może być adresowana głównie do jego elektoratu. - Elektorat PSL to w dużej mierze rolnicy, a oni nie mają problemów z zatrudnieniem, bo i tak pracują w swoich gospodarstwach. Czyli to program skierowany do swojego elektoratu, który ma ich wzmocnić i zadowolić - ocenił.

WIDEO: "Przygotowanie do starcia z Nawrockim". Miller o rekonstrukcji rządu
Idź do oryginalnego materiału