Europa tonie w zielonej energii! Polska mogła mieć więcej, ale coś ją powstrzymało

14 godzin temu

Czerwiec 2025 roku okazał się przełomowy dla europejskiej energetyki. Unia Europejska osiągnęła historyczny rekord produkcji prądu ze słońca, a Polska – mimo ogromnego potencjału – musiała ograniczać część zielonej energii. Eksperci alarmują: bez inwestycji w sieci i magazyny może dojść do paradoksu nadmiaru, z którego nie da się skorzystać.

Fot. Warszawa w Pigułce

Rekordowy czerwiec dla energii słonecznej. UE i Polska biją historyczne wyniki

W całej Europie padły rekordy produkcji zielonej energii. Czerwiec 2025 przyniósł najwyższy w historii poziom generacji z fotowoltaiki w Unii Europejskiej, a Polska przez chwilę zaspokajała aż 70 proc. swojego zapotrzebowania z OZE. Eksperci podkreślają jednak, iż bez modernizacji sieci i inwestycji w magazyny, rozwój może się zatrzymać.

Europa stawia na słońce

Z danych think tanku Ember wynika, iż w czerwcu 2025 r. instalacje PV w UE wyprodukowały aż 45 terawatogodzin energii – o 22 proc. więcej niż rok wcześniej. Fotowoltaika nie tylko odpowiadała na zwiększony popyt związany z falą upałów, ale też wyprzedziła węgiel w unijnym miksie energetycznym. W całym 2024 r. panele słoneczne dostarczyły 304 TWh, czyli 11 proc. całej produkcji energii, wobec 10 proc. pochodzących z węgla.

To historyczny moment. Udział OZE w UE sięgnął już 47 proc., a paliwa kopalne spadły do 29 proc. Eksperci mówią wprost – zielona transformacja postępuje, a Europa zaczyna skutecznie uniezależniać się od importu surowców energetycznych.

Polska z rekordem, ale i problemem

Podobnie jak w całej Unii, także w Polsce czerwiec był przełomowy. Jak poinformował prezes PSE Grzegorz Onichimowski, 30 czerwca OZE pokryły aż 70 proc. krajowego zapotrzebowania na energię. Jednak nie wszystko poszło idealnie – wiele instalacji musiało ograniczać produkcję z powodu tzw. autoredukcji. To mechanizm, w którym producenci sami wyłączają panele lub turbiny, gdy nie mają odbiorców lub gdy ceny na rynku spadają poniżej zera.

Taka sytuacja pokazuje, iż infrastruktura energetyczna nie nadąża za rozwojem OZE. Operatorzy apelują o pilne zmiany i wdrożenie „pakietu antyblackoutowego”, który umożliwi pełną kontrolę i sterowanie źródłami energii w czasie rzeczywistym.

Co dalej z fotowoltaiką?

PSE wskazują konkretne potrzeby: monitoring on-line produkcji i magazynów, możliwość zdalnego sterowania urządzeniami, certyfikacja pod kątem cyberbezpieczeństwa oraz uproszczenie przepisów. najważniejsze znaczenie ma także edukacja obywateli – nie tylko o oszczędzaniu energii, ale i o zachowaniu w sytuacjach kryzysowych.

Czerwcowe rekordy pokazują, iż fotowoltaika nie jest już technologiczną ciekawostką, ale jednym z fundamentów energetyki XXI wieku. Aby jednak w pełni wykorzystać jej potencjał, Europa – w tym Polska – musi zainwestować nie tylko w panele, ale przede wszystkim w mądre zarządzanie ich mocą.

Idź do oryginalnego materiału