Europa niepostrzeżenie zmienia podejście do jednej z najbardziej kontrowersyjnych kwestii ostatnich lat. Choć zmiany nie wywołują masowych protestów ani międzynarodowych skandali, ich skala i tempo mogą zaskoczyć. Coraz więcej państw wspólnoty podejmuje decyzje, które jeszcze niedawno byłyby nie do pomyślenia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Europa zamyka granice. Migranci coraz częściej odsyłani – nowy model migracyjny?
W Europie dokonał się wyraźny zwrot. Choć zmiany nie mają takiej skali medialnej jak polityka Donalda Trumpa, kolejne kraje Unii Europejskiej konsekwentnie zaostrzają przepisy migracyjne. Zamykanie granic i odsyłanie migrantów do państw trzecich staje się nową normą.
Nowy kierunek: zamknięte granice i deportacje
Zarówno rządy lewicowe, jak i prawicowe przestają wspierać nieudokumentowanych migrantów. Jak podaje „New York Times”, w centrum europejskiej polityki coraz częściej pojawia się hasło „powrotu do kontroli”. Na zdjęciach z antyimigracyjnych protestów – m.in. z Warszawy – widoczna jest skala społecznych emocji.
Centrowi politycy zaczęli współdziałać z konserwatystami, by przyspieszyć deportacje. Ochrona prawna osób bez statusu imigracyjnego jest ograniczana, a nowe przepisy pozwalają krajom unijnym na działania, które jeszcze kilka lat temu budziłyby protesty organizacji praw człowieka.
Duński model na czele zmian
Dania – jeden z liderów zaostrzania polityki – stała się wzorem dla innych. Jej rząd od lat stosuje twarde podejście: ogranicza świadczenia, zamyka ośrodki integracyjne, forsuje umowy z krajami trzecimi. To właśnie te rozwiązania chwali kanclerz Niemiec Friedrich Merz, który jasno wskazuje Kopenhagę jako przykład do naśladowania.
Komisja Europejska również rozważa przyjęcie mechanizmów umożliwiających wysyłanie osób ubiegających się o azyl do państw spoza UE. Włochy już testują podobne rozwiązanie, planując lokowanie migrantów w Albanii do czasu rozpatrzenia wniosków.
Polska i Niemcy stawiają na bezpieczeństwo
W odpowiedzi na presję migracyjną z Białorusi Polska zawiesiła prawo do składania wniosków o azyl na wschodniej granicy. Warszawa uzasadnia to działaniami Moskwy i Mińska, które mają wspierać nielegalne przepływy w celu destabilizacji UE. Hasła nacjonalistyczne i antyimigranckie odegrały też istotną rolę w kampanii wyborczej nowego prezydenta, który postawił na narrację „Polska dla Polaków”.
Niemcy z kolei przywróciły kontrole na granicach lądowych, co spotkało się z krytyką ze strony sąsiadów i części niemieckiej opinii publicznej. Mimo to rząd trwa przy decyzji, podkreślając potrzebę ochrony porządku i bezpieczeństwa wewnętrznego.
Statystyki: mniej migrantów, więcej deportacji
Według danych Frontexu, liczba nowych przybyszów do UE w pierwszych pięciu miesiącach 2025 roku spadła o 20 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Rośnie za to liczba deportacji. Wciąż jednak pewne szlaki migracyjne – zwłaszcza z Libii do Grecji – pozostają aktywne.
Eksperci ostrzegają, iż twarde podejście nie rozwiązuje źródeł problemu. Martin Hofmann z Międzynarodowego Ośrodka Rozwoju Polityki Migracyjnej podkreśla, iż frustracja społeczna, na której żerują populistyczne narracje, wynika nie tylko z obecności migrantów, ale też z kosztów życia i poczucia utraty kontroli. To może sprawić, iż temat migracji pozostanie politycznie „gorący”, choćby przy malejących liczbach.