FAKRO uderza w prezydenta Nowego Sącza! „Działania na szkodę firmy i całego regionu”

2 godzin temu

FAKRO wydało mocne oświadczenie, w którym oskarża prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla o blokowanie inwestycji wartej miliony złotych. Chodzi o plan budowy nowej hali produkcyjnej w Nowym Sączu, z której miałyby trafiać schody strychowe na rynek amerykański. Firma twierdzi, iż przez działania prezydenta inwestycja nie mogła dojść do skutku.

Bez zgody – bez hali, bez miejsc pracy

W oświadczeniu podpisanym przez Bożenę Damasewicz, dyrektor Biura Zarządu FAKRO, firma podkreśla, iż informacje zawarte w artykule Polskiej Agencji Prasowej są prawdziwe – spółka chciała zbudować halę w Nowym Sączu, ale nie uzyskała zgody z Urzędu Miasta. najważniejszy miał być brak możliwości oficjalnego dojazdu do działki, który – jak zaznacza FAKRO – byłby możliwy tylko przez wewnętrzną drogę miejską (działkę nr 235). To właśnie na tej przeszkodzie cała inwestycja miała się wyłożyć.

„Nie wyrazili zgody” – mówi FAKRO i cytuje urzędników

FAKRO przytacza pisma z Urzędu Miasta z 30 maja 2022 i 22 sierpnia 2023 roku. W obu przypadkach mowa jest o braku zgody ze strony prezydenta miasta na proponowane rozwiązania drogowe. Zdaniem FAKRO, oznacza to jedno – stwierdzenie prezesa firmy Ryszarda Florka, iż nie uzyskano zgody z Urzędu Miasta, jest całkowicie zgodne z prawdą. Pełna korespondencja w tej sprawie – aż 29 pism – ma być dostępna na stronie www.dlanowegosacza.pl w zakładce „Pozwolenia na budowę hal”.

„To nie tylko interes FAKRO, to interes Sądecczyzny”

W swoim stanowisku FAKRO ostro krytykuje prezydenta Handzla za to, iż nie odniósł się do kluczowej kwestii – utraconych miejsc pracy. Firma podkreśla, iż hala nie była budowana wyłącznie w jej interesie, ale miała wpływ na rozwój całego miasta i regionu. Nowe miejsca pracy mogły pozostać w Nowym Sączu, a nie zostać przeniesione za ocean – czytamy w piśmie FAKRO. „Prezydent Ludomir Handzel w swoim piśmie nie odnosi się do problematyki związanej z budową hali (…). Miejsca pracy utworzone w Stanach Zjednoczonych mogły pozostać w Nowym Sączu, dając zatrudnienie wielu Sądeckim rodzinom” – podkreśla Bożena Damasewicz.

Idź do oryginalnego materiału