Francja zalegalizowała eutanazję

1 dzień temu

Francuski parlament przyjął ustawę o „wspomaganym samobójstwie”. Na jej mocy, osoby dorosłe, cierpiące na poważne i nieuleczalne schorzenia, będą mogły uzyskać „pomoc” w zakończeniu życia. Ustawa trafi teraz do Senatu, ale już dziś spodziewanym wynikiem jest zatwierdzenie ustawy śmierci. Najbardziej makabrycznym elementem ustawy jest fakt, iż za sprzeciwianie się eutanazji ustawa przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności.

Francja zalegalizowała eutanazję. Zwolennicy przyjętego projektu mówią o „historycznym głosowaniu”. Do tej pory francuskie prawo pozwalało jedynie na „sedację paliatywną” w przypadkach, gdy pacjent miał umrzeć w krótkim czasie. Teraz, po raz pierwszy, izba deputowanych opowiedziała się za ustanowieniem prawa do eutanazji. Dotyczyć ma ono wyłącznie osób dorosłych, nieuleczalnie chorych i świadomych swojej decyzji.

Projekt przewiduje również możliwość eutanazji dla tych, którzy nie są w stanie samodzielnie przyjąć śmiercionośnej substancji. Lekarze będą mogli powołać się na klauzulę sumienia, by odmówić udziału w procedurze.

Emmanuel Macron nazwał głosowanie w parlamencie „ważnym krokiem” w kontekście rozwoju praw człowieka. Tymczasem francuskich konserwatystów niepokoi nie tylko sama treść przepisów, ale też atmosfera, w jakiej je przyjmowano. Mówi się o „godności”, o „prawie wyboru”, ale nie mówi się o tym, iż pacjent w osamotnieniu czy depresji (do której prowadzą często choroby terminalne) nie wybiera w pełni świadomie.
To ludzie, którym należy pomóc, a nie zaoferować śmierć jako rozwiązanie. Zgodnie z proponowanym we Francji prawem, pacjent może podać sobie śmiertelną dawkę samodzielnie lub za pośrednictwem akredytowanego pracownika służby zdrowia, jeżeli nie jest w stanie zrobić tego samemu. Każdy, kto zostanie uznany za osobę utrudniającą komuś prawo do śmierci, może zostać skazany na karę dwóch lat więzienia i grzywnę w wysokości 30 000 euro.
Przykład Holandii, Belgii czy Kanady pokazuje, iż legalizacja tego typu zabójstwa z czasem staje się furtką do rozszerzenia jej na dzieci, osoby z depresją czy wymagających opieki emerytów. W Kanadzie rocznie zabija się w ramach eutanazji 150 tys. osób.
NASZ KOMENTARZ: Jak widzimy, europejska demokracja XXI wieku to system, który mówi chorym: „umrzyj, bo nie możemy ci pomóc”. Tymczasem eutanazja to nie akt miłosierdzia, ale zinstytucjonalizowana rezygnacja z walki o ludzkie życie. To jest właśnie cywilizacja śmierci, o której pisał św. Jan Paweł II. Z kolei karanie za sprzeciw wobec zabijaniu ludzi w majestacie prawa, to już klasyka ustrojów totalitarnych.
Polecamy również: UE planuje zakończyć wsparcie dla ukraińskich pseudouchodźców
Idź do oryginalnego materiału