
Dzień 6 lipca 2025 roku zapisze się w historii Polski, jako najbardziej uroczyste w dziejach Rzeczypospolitej zaprzysięgnie Prezydenta Polski, w którym uczestniczyły na ulicach stolicy setki tysięcy wiwatujących Karola Nawrockiego Polaków.
Te uroczystości w Sejmie, w Katedrze św. Jana, w Pałacu Królewskim, przy grobie Nieznanego Żołnierza i wreszcie – w Pałacu Prezydenckim były radosnym świętem wolnej Polski i wolnych Polaków, więc nic dziwnego, iż w cieniu tych radosnych wydarzeń ukrył się trzęsący się gauleiter na Polskę i jego junta 13 grudnia…
Zaślubinom Karola Nawrockiego z urzędem Prezydenta Rzeczypospolitej w dniu 6 lipca 2025 roku towarzyszyły bowiem ponure trzy pogrzeby, którym przewodził Namiestnik Tusk. Jeszcze przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego, gauleiter na Polskę - stojąc nad trumną nieodżałowanego kandydata junty na prezydenta i zapowiadając trzy pogrzeby zwrócił się do swoich pogrążonych w bólu zwolenników: „Zwracam się do wszystkich Polaków, dla których dzisiejszy dzień jest smutny i rozczarowujący. Dobrze wiem, co czujecie. Rozumiem was. Wszyscy wierzyliśmy, iż uczciwość, dobro i miłość zwyciężą. [….] Musimy być wytrwali, musimy być razem…” – zakończył Tusk swoją mowę pogrzebową, stojąc nad zwłokami „uczciwości, dobra i miłości” – jakie reprezentował kandydat gauleitera na Prezydenta RP…
Podczas, gdy zaprzysiężony przez Zgromadzenie Narodowe Prezydent Karol Nawrocki dziękował w Sejmie za wybór Polaków – w tym samym czasie rozdygotany Namiestnik na Polskę zamknął się w sejmowym gabinecie posłanki Wielichowskiej wraz z Giertychem i najwierniejszym sztabem okupacyjnych władz Polski. Czy oprócz próby ocucenia namiestnika usiłowano ad hoc także reanimować zwłoki „demokracji walczącej” – gdy stało się jasne, iż „domknięcia systemu” już nie da się uratować?
Sytuacja była krytyczna, gdyż równocześnie przed Sejmem żurnalistka TVP w likwidacji Justyna Dobrosz-Oracz, która chciała zrobić wywiad przed Sejmem z Namiestnikiem na Polskę - nie została wpuszczona z powrotem do Sejmu! Pozostało więc TVP w likwidacji puścić na wizji komisarza Alexa zamiast zaprzysiężenia Karola Nawrockiego oraz zapowiedzianego po zaprzysiężeniu wywiadu z Namiestnikiem na Polskę!
Stało się więc dla wszystkich żałobników junty 13 grudnia jasne jak Słońce Peru, iż w dniu 6 lipca 2025 roku trzeba było ostatecznie pogrzebać nie tylko kandydaturę nieodżałowanego Rafała Trzaskowskiego na prezydenta, ale także „demokrację walczącą” oraz „domknięcie systemu”!
Tej wielkiej i niespodziewanej tragedii junty 13 grudnia towarzyszyło więc żałosne wycie w mediach społecznościowych zaprawionego w boju z Polską agenta Bolka i żurnalisty Lisa. Ten ostatni tak podsumował dzień 6 lipca 2025 roku - ten „dzień smutny i rozczarowujący” dla junty 13 grudnia: „To miał być nasz dzień, ale to jest ich dzień. Miał być ślub i wesele, a jest pogrzeb i stypa. Trzeba to przyjąć z godnością, ale od tych uczuć trudno abstrahować…”