Katolicka Hiszpania przesuwa się w prawo: VOX rośnie mimo sprzeciwu biskupów

dzienniknarodowy.pl 4 godzin temu
W zmieniającym się krajobrazie politycznym Hiszpanii jedna siła na prawicy wyraźnie zyskuje poparcie wśród wyborców religijnych: VOX. Narodowo-konserwatywna partia, od dawna znana z bezkompromisowego stanowiska w sprawie imigracji, coraz częściej zdobywa lojalność katolików – choćby jeżeli oznacza to otwarte sprzeciwianie się hierarchii Kościoła.

Według najnowszego barometru CIS trzech na czterech wyborców VOX deklaruje się jako katolicy. Z tego 39% twierdzi, iż praktykuje wiarę, a 61% określa się jako niepraktykujący. Jedynie 6% to ateiści. Profil religijny przekłada się w tej chwili na wymierny zysk polityczny: według sondażu „El Mundo” VOX w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zyskał ponad 300 000 katolickich wyborców.

Punktem zwrotnym stała się ostrzejsza retoryka Santiago Abascala w sprawie migracji. Lider VOX nie tylko ponowił apele o „masowe deportacje” nielegalnych imigrantów, ale także poparł ograniczanie publicznych praktyk religijnych muzułmanów. Najgłośniejszy przypadek miał miejsce w Jumilla, niewielkiej gminie w Murcji, gdzie lokalne władze – z poparciem radnych VOX – zabroniły muzułmanom korzystania z hal sportowych do wspólnej modlitwy. Konferencja Episkopatu Hiszpanii (CEE) potępiła tę decyzję jako dyskryminującą. Odpowiedź Abascala była konfrontacyjna: zasugerował, iż niektórzy biskupi mogą unikać krytyki polityki migracyjnej, ponieważ Kościół otrzymuje państwowe dotacje związane z pomocą migrantom. Wskazał również, iż toczące się dochodzenia w sprawie nadużyć seksualnych wśród duchownych osłabiły zdolność hierarchii do swobodnego zabierania głosu.

Dla Abascala była to nie tylko krytyka przywódców Kościoła, ale też demonstracja politycznej niezależności. „Jestem katolikiem, ale mam odpowiedzialność polityczną i będę ją wykonywać” – oświadczył. Przekaz dla katolickich wyborców był jasny: VOX jest gotów bronić chrześcijańskiego dziedzictwa Hiszpanii choćby wbrew opinii biskupów.

Dane sondażowe potwierdzają skuteczność tej strategii. Wśród katolików praktykujących poparcie dla VOX wzrosło z 18,7% w czerwcu do 24,1% w sierpniu – to 268 000 nowych wyborców. W grupie katolików niepraktykujących wzrost był mniejszy, z 15,5% do 15,9%, co daje dodatkowe 35 000 głosów. Dla porównania, rządząca PSOE straciła w tym czasie pięć punktów procentowych wśród praktykujących katolików, a główna opozycja z centroprawicy, Partia Ludowa (PP), nie zdołała przejąć tych wyborców. To VOX stał się beneficjentem religijnego elektoratu.

Silne poparcie dla tej polityki wynika z zbieżnych poglądów na temat migracji. Aż 75% wyborców VOX uważa, iż integracja imigrantów w Hiszpanii się nie udaje, a większość twierdzi, iż imigrantów jest po prostu zbyt wielu. Te opinie są wspólne zarówno dla katolików praktykujących, jak i niepraktykujących w elektoracie VOX, co daje Abascalowi polityczny mandat do utrzymania kursu choćby w obliczu sprzeciwu ze strony Kościoła.

Dla wielu katolickich zwolenników VOX spór z biskupami nie sprowadza się wyłącznie do kwestii migracyjnej. Chodzi o obronę wizji Hiszpanii jako narodu historycznie katolickiego, stojącego dziś w obliczu zagrożenia kulturowego. Imigracja z państw muzułmańskich postrzegana jest nie tylko jako wyzwanie ekonomiczne czy bezpieczeństwa, ale także jako zagrożenie dla religijnej i cywilizacyjnej tożsamości kraju.

Ten sentyment jest związany z wcześniejszymi sporami, m.in. o los monumentalnego kompleksu Doliny Poległych. Dla elektoratu VOX przeprowadzona przez socjalistów „resygnifikacja” tego miejsca – w konsultacji z Watykanem – była aktem niszczenia symboli chrześcijańskich w przestrzeni publicznej. Partia Abascala przedstawia takie działania jako element szerszego procesu wymazywania chrześcijańskiej tożsamości Hiszpanii, który zamierza odwrócić.

Otwarte kwestionowanie stanowiska Episkopatu oznacza odejście od tradycji powojennej hiszpańskiej prawicy, która zwykle unikała konfliktów z Kościołem. W przeszłości konserwatyści, jak PP, starali się utrzymywać bliskie relacje z hierarchią choćby w przypadku różnic programowych. VOX widzi jednak polityczną korzyść w odróżnieniu się od duchowieństwa.

To częściowo efekt zmiany pokoleniowej. Młodsi katolicy są mniej ulegli wobec autorytetu Kościoła instytucjonalnego i częściej łączą tożsamość religijną z nacjonalizmem. Strategowie VOX zdają się to rozumieć i wierzą, iż dopóki ich stanowisko jest zgodne z przekonaniami wiernych, mogą pozwolić sobie na napięte relacje z biskupami.

Ryzyko jednak istnieje. Hierarchia katolicka wciąż ma wpływ moralny, szczególnie w małych miastach i na obszarach wiejskich, gdzie Kościół jest częścią lokalnej tkanki społecznej. Otwarte starcia mogą zrazić starszych wyborców lub tych, którzy pozostają wierni swoim proboszczom. Na razie jednak sondaże wskazują, iż zyski przewyższają straty.

Sukces VOX w pozyskiwaniu katolików wpisuje się w szerszy trend europejski. W krajach takich jak Polska czy Włochy partie narodowe zdobywają religijnych wyborców, łącząc wiarę z bezpieczeństwem granic i ochroną kultury. Często redefiniują tożsamość chrześcijańską jako znak cywilizacyjny, a nie wyłącznie teologiczny, co pozwala im przyciągać zarówno praktykujących wiernych, jak i tzw. katolików kulturowych. Elektorat VOX – mieszanka wierzących i niepraktykujących – wpisuje się w ten schemat.

W miarę zbliżania się burzliwego sezonu politycznego zdolność VOX do mobilizacji katolickich wyborców może okazać się decydująca. Partia stawia na to, iż religijna tożsamość połączona z twardą polityką migracyjną jest silniejszym spoiwem niż lojalność wobec Episkopatu. jeżeli obecne tendencje się utrzymają, może to na trwałe zmienić relacje między hiszpańskim konserwatyzmem a Kościołem katolickim.

Santiago Abascal czuje się swobodnie w roli zarówno deklarującego wiarę katolika, jak i politycznego buntownika. Jego przekaz jest prosty: obrony wiary i granic Hiszpanii nie można pozostawić wyłącznie kazalnicy. Dla setek tysięcy katolików brzmi to dziś donośniej niż apele biskupów o powściągliwość. Czy to chwilowe przesunięcie elektoratu, czy początek trwałej zmiany – zależy od tego, jak Kościół i VOX poradzą sobie z tą napiętą koegzystencją. Pewne jest tylko, iż więź między wiarą, granicami a władzą w Hiszpanii jeszcze nigdy nie była tak politycznie naładowana – i tak wyborczo opłacalna.

Idź do oryginalnego materiału