Koniec wojny 8 maja 1945

maciejsynak.blogspot.com 8 godzin temu

tekst nieskończony


Propaganda niemiecka nie ustaje.





przedruk
tłumaczenie automatyczne z niemieckiego


Koniec wojny 8 maja 1945

8 maja 1945 roku: Jak Manfred Schirmacher przeżył ucieczkę i wydalenie po II wojnie światowej



Czas czytania: 4 minuty

80 lat temu, gdy zakończyła się II wojna światowa, alianci wyzwolili Niemcy spod dyktatury nazistowskiej. Miliony Niemców uciekły na zachód. Manfred Schirmacher miał wtedy siedem lat.


zdjęcie
epd-bild/Michael Ruffert

Manfred Schirmacher przeżył II wojnę światową


Był wtedy dzieckiem, ale Manfred Schirmacher nie może pozbyć się wspomnień: "Do dziś pamiętam, jak za nami spadła bomba, a wóz z końmi i ludźmi zatonął w lodzie" – wspomina 88-latek. W tym czasie, w lutym 1945 r., miał siedem lat i uciekał pieszo wraz z rodziną przez zamarznięty zalew w pobliżu Królewca w Prusach Wschodnich. Kilka dni wcześniej opuścili swoją wioskę Postnicken.

Nacierająca armia radziecka odcięła szlaki lądowe i chłopiec, jego matka i dwunastoletni brat są w drodze, jak setki tysięcy innych, konno i wozem, pieszo, przewiezieni ciężarówkami, pociągami towarowymi, statkami przez Morze Bałtyckie na zachód. Wojna szaleje wszędzie: słychać strzelaninę, nisko lecące samoloty ścigają się nad trasami, ciągle spadają bomby.


Rodzinie udaje się zdobyć miejsce na statku wielorybniczym "Walter Rau". Jako dziecko, jak wspomina Schirmacher, "było to dla mnie wspaniałe przeżycie, gdy zobaczyłem wiele statków w konwoju". Ale po dobrym uczuciu gwałtownie pojawia się strach. Statki zostają zaatakowane przez łódź podwodną, ale udaje im się uciec. Inne statki, takie jak "Wilhelm Gustloff", zostają trafione i toną; Giną tysiące uchodźców.


Koniec wojny i kapitulacja w 1945 r.

"Walter Rau" w końcu cumuje w Kopenhadze, która jest przez cały czas okupowana przez niemiecki Wehrmacht aż do kapitulacji nazistowskich Niemiec 8 maja 1945 roku. "28 marca pozwolono nam zejść na ląd" – wspomina ściszonym głosem Schirmacher – "Dostałem dodatkowe jajko na twardo od Czerwonego Krzyża, ponieważ były to moje ósme urodziny".

Podobnie jak Schirmacher i jego rodzina, miliony ludzi wyruszyły w podróż 80 lat temu: uciekali z Prus Zachodnich i Wschodnich, Pomorza czy Śląska przed wojną rozpętaną przez narodowosocjalistyczne Niemcy. Członkowie Armii Czerwonej, wyzwoleni Polacy czy Czechosłowacy mszczą się także za czas okupacji i brutalną kampanię eksterminacyjną Hitlera. Wielu Niemców na Wschodzie umiera od bomb, głodu, zimna i chorób. Dochodzi do morderstw, strzelanin i gwałtów.

Istnieją różne dane dotyczące liczby ofiar wśród niemieckich uchodźców i przesiedleńców:

"Zakładamy, iż ponad 600 000 do miliona osób zmarło w wyniku ucieczki i wypędzenia" – mówi Gundula Bavendamm, dyrektor Centrum Dokumentacji Ucieczek, Wypędzeń i Pojednania w Berlinie. Ponad 1,5 miliona losów uważa się za niewyjaśnione, podczas gdy inne źródła często mówią o dwóch milionach ofiar.





Konferencja poczdamska 1945

Kilka miesięcy po zakończeniu wojny, w sierpniu 1945 r., alianci podjęli na konferencji poczdamskiej decyzję o "uporządkowanym przesiedleniu ludności niemieckiej" z Polski, Czechosłowacji i Węgier. W wyniku ucieczki i wysiedlenia ojczyznę traci łącznie ponad 14 milionów Niemców z ziem wschodnich i zamieszkałych przez Niemców regionów Sudetów, Rumunii czy Węgier. 12,5 mln z nich dociera na tereny na zachód od Odry jako uchodźcy i przesiedleńcy.

"Około dwie trzecie z nich przesiedleńców przybyło do zachodnich stref okupacyjnych", wyjaśnia Bavendamm. Jedna trzecia trafiła do strefy okupacyjnej ZSRR, a więc później do byłej NRD. Ale przyjęcie przez rodaków nie było bynajmniej przyjazne. "W 1945 roku ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie było »kultury gościnności«" — wyjaśnia historyk. Powojenne społeczeństwo walczyło o przetrwanie, miasta były niszczone. "I chociaż Niemcy przychodzili do Niemców, to jednak doświadczali obcości, na przykład z powodu różnych dialektów i obyczajów" – opisuje sytuację Bavendamm.

O ile jednak w NRD o wypędzonych nazywano "przesiedleńcami", a w dyktaturze trzeba było milczeć o cierpieniach i doświadczeniach, o tyle w Republice Federalnej Niemiec obowiązywały tzw. Landsmannschaften wypędzonych, a polityka zapewniała rekompensatę w postaci wyrównania ciężarów. "A przesiedleńcy, którzy musieli zaczynać od nowa, swoją pracowitością przyczynili się do ożywienia gospodarczego na Wschodzie i Zachodzie", mówi Bavendamm.

Manfred Schirmacher przez kolejne trzy lata przebywał w Danii w obozach, które po zakończeniu wojny zostały przejęte przez duński rząd. Dopiero w 1948 roku rodzina otrzymała pozwolenie na emigrację do Neustadt w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie ojciec znalazł w międzyczasie pracę.

Kształcił się jako monter maszyn rolniczych, później został inżynierem i ostatecznie przez 40 lat pracował w firmie farmaceutycznej w Bergkamen. Jego żona Helga również w dzieciństwie uciekała z terenów dzisiejszej Polski:
"W styczniu 1945 roku uciekłem z matką i trójką rodzeństwa z Nakel w Prusach Zachodnich" – mówi 87-latek. W jej umyśle wciąż pozostaje etap ucieczki. W Küstrin rodzina została zakwaterowana w schronie przeciwlotniczym, podczas gdy na zewnątrz wciąż toczyły się walki. Podczas zawieszenia broni dziewczyna widziała przez otwarte drzwi piwnicy, jak "płonący Rosjanin" staczał się po schodach, jak to opisuje. "Czasem do dziś śni mi się ten widok" – mówi.

Schirmacherowie byli zaangażowani w działalność regionalnych stowarzyszeń i kościoła protestanckiego – ona w pomocy kobiet, on w chórze kościelnym. Kilkakrotnie podróżowali do swojej starej ojczyzny. Jej dwaj synowie wzięli udział w ogólnopolskim konkursie "Historia Niemiec" w zakresie opisu dróg ucieczki. Organizowali też transporty z pomocą humanitarną do rodzinnych stron swoich rodziców na terenach dzisiejszej Polski i Rosji.


--------



Zwracam uwagę:


80 lat temu, gdy zakończyła się II wojna światowa, alianci wyzwolili Niemcy spod dyktatury nazistowskiej. Miliony Niemców uciekły na zachód.

Na samym początku bezczelne kłamstwo, które prawdopodobnie ma Czytelnika odpowiednio "ustawić" co do dalszych treści.

Ta "nazistowska dyktatura" została wybrana do władzy w sposób demokratyczny z olbrzymim poparciem Niemców, szczególnie na Pomorzu - ponad 55%.








Niemcy, choćby jeżeli nie w pełni popierali narodowy socjalizm czy Hitlera, do końca w zdecydowanej większości popierali wojnę

– mówi prof. Thomas Weber, niemiecki historyk wykładający na Uniwersytecie w Aberdeen.

„Było wielu Niemców, którzy uważali, iż narodowy socjalizm jest trochę dziwaczny, ale Hitler jest wspaniały. Inni mówili nie jesteśmy całym sercem za narodowym socjalizmem, ani za Hitlerem, ale wciąż popieramy wojnę. Spośród tych trzech elementów poparcie dla wojny było najwyższe, szczególnie pod koniec II wojny światowej

– mówi prof. Weber.

w Niemczech rządzi dziś tylko jedna narracja dotycząca II wojny światowej: powszechne zrzucenie winy na „nazistów” i odcięcie się od nich, jakby przedwojenni Niemcy byli innym narodem niż ci współcześni.

Według sondażu przeprowadzonego tam przez pismo „Die Zeit” grubo ponad połowa (58 proc.) ankietowanych podpisuje się pod tezą, iż „Niemcy nie ponoszą większej odpowiedzialności za narodowy socjalizm, za dyktaturę, za wojny i zbrodnie niż inne kraje”, natomiast zaledwie 3 proc. przyznaje się do tego, iż ich własna rodzina należała do zwolenników nazizmu.

„Myślę, iż jednym z problemów jest to, iż Niemcy nigdy tak naprawdę nie zastanawiali się wystarczająco nad tym jak wojna wpłynęła na Polskę ani jak wpływa na dzisiejsze pokolenia Polaków. Cały czas padają słowa, iż musimy wyciągnąć wnioski z przeszłości, musimy upewnić się, iż to się nigdy nie powtórzy, i dlatego nigdy nie możemy występować przeciwko Rosji i tak dalej. Ale podobnego myślenia nie ma w stosunku do Polski czy Ukrainy” – podkreśla.



i dalej znowu odróżnia się Niemców od nazistów:

w Kopenhadze, która jest przez cały czas okupowana przez niemiecki Wehrmacht aż do kapitulacji nazistowskich Niemiec 8 maja 1945 roku


miliony ludzi wyruszyły w podróż 80 lat temu: uciekali z Prus Zachodnich i Wschodnich, Pomorza czy Śląska przed wojną rozpętaną przez narodowosocjalistyczne Niemcy. Członkowie Armii Czerwonej, wyzwoleni Polacy czy Czechosłowacy mszczą się także za czas okupacji i brutalną kampanię eksterminacyjną Hitlera. Wielu Niemców na Wschodzie umiera od bomb, głodu, zimna i chorób. Dochodzi do morderstw, strzelanin i gwałtów.

dorabianie narodom okupowanym gemby mściciela, w domyśle - okrutnika, by zdystansować wielkość własnych zbrodni i znowu podkreślanie, iż nie Niemcy to zrobiły, tylko "Hitler" i "narodowosocjalistyczne Niemcy"

O zbrodniach niemieckich krótko i nie na temat: "czas okupacji i brutalną kampanię eksterminacyjną Hitlera", za to o "mścicielach" w sposób rozbudowany z wyliczeniami po przecinku: "umiera od bomb, głodu, zimna i chorób. Dochodzi do morderstw, strzelanin i gwałtów"




"W 1945 roku ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie było »kultury gościnności«" — wyjaśnia historyk. Powojenne społeczeństwo walczyło o przetrwanie, miasta były niszczone. "I chociaż Niemcy przychodzili do Niemców, to jednak doświadczali obcości, na przykład z powodu różnych dialektów i obyczajów"


w Republice Federalnej Niemiec obowiązywały tzw. Landsmannschaften wypędzonych, a polityka zapewniała rekompensatę w postaci wyrównania ciężarów. "A przesiedleńcy, którzy musieli zaczynać od nowa, swoją pracowitością przyczynili się do ożywienia gospodarczego na Wschodzie i Zachodzie",

kolejna okazja, by zatrzeć fakt, iż Niemcy wojnę wywołali na poczet łupów w Polsce i iż nie "pracowitość", ale skradzione dobra, umorzenie długów, progospodarcza polityka, no i oczywiście - brak zadośćuczynienia w tym finansowego za swoje zbrodnie wobec Polski i nie tylko zdecydowały o finansowym dobrobycie powojennych Niemiec.


wikipedia dla Polaków:




Szefowa oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie wskazała w rozmowie z PAP, iż z dokumentów niemieckiego ministerstwa finansów wynika, iż Niemcy za dokonane przez nich zbrodnie i zniszczenia podczas II wojny światowej największe odszkodowania wypłaciły obywatelom niemieckim.

"Za wszystkie zbrodnie i krzywdy II wojny światowej, Niemcy po wojnie najwięcej wypłaciły swoim obywatelom. Tak wynika z danych"

na mocy BEG, czyli federalnej ustawy o odszkodowaniach dla ofiar Trzeciej Rzeszy z roku 1953 wypłacono 48,5 mld euro, z czego 14 mld trafiło do ofiar-byłych obywateli niemieckich. "Pieniądze te zostały przyznane ofiarom niemieckim: niemieckim Żydom, osobom prześladowanym politycznie, ofiarom akcji T4 - czyli eutanazji na osobach chorych, czy prześladowanym homoseksualistom" - mówiła. "W sumie obywatele niemieccy otrzymali po wojnie 89 mld euro" - dodała.

Radziejowska wskazała, iż wszystkie pozostałe ofiary niemieckich zbrodni i okupacji otrzymały 65 mld euro. "W tej kwocie znajdują się odszkodowania wypłacane m.in. na podstawie umowy dwustronnej z Izraelem, pieniądze dla ofiar pracy przymusowej i ofiar eksperymentów medycznych, odszkodowania na podstawie umów międzypaństwowych oraz wspomnianej ustawy z 1953 roku" - wyliczyła.



Łączna wartość strat szacowana w raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945, wynosi 6,22 bilionów złotych, czyli równowartość 1,53 biliona dolarów według kursu z dnia 31 grudnia 2021 r.



przy kursie euro 4,28 - 1,45 biliona euro czyli 1450 miliardów euro



Reparacje od Niemiec w miliardach euro - porównanie







Organizowali też transporty z pomocą humanitarną do rodzinnych stron swoich rodziców na terenach dzisiejszej Polski i Rosji.





























Istnieją różne dane dotyczące liczby ofiar wśród niemieckich uchodźców i przesiedleńców:

"Zakładamy, iż ponad 600 000 do miliona osób zmarło w wyniku ucieczki i wypędzenia" – mówi Gundula Bavendamm, dyrektor Centrum Dokumentacji Ucieczek, Wypędzeń i Pojednania w Berlinie. Ponad 1,5 miliona losów uważa się za niewyjaśnione, podczas gdy inne źródła często mówią o dwóch milionach ofiar.



milion osób?
milion trupów leżało przy drogach zachodniej Polski?
Wg oficjalnych danych w ramach Zbrodni Pomorskiej Niemcy zamordowali ok. 40 tysięcy Polaków -

Polacy jak byli mordowani, to


Wg wikipedii dla Polaków w trakcie walk na terenie Polski zginęło ok. 600 000 żolnierzy radzieckich.




wg niemieckiej wiki

W końcowej fazie II wojny światowej strażnicy SS realizując tzw. marsze śmierci więźniów obozów koncentracyjnych przyświecały im w dwóch celach: wycofywali dowody swoich zbrodni w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady przed nacierającymi wojskami alianckimi, eliminując ofiary oraz starali się zachować przynajmniej część pracy więźniów dla innych obozów.

Spośród 714 000 więźniów obozów koncentracyjnych zarejestrowanych w 1944 r., co najmniej jedna trzecia prawdopodobnie zginęła w wyniku tych zbrodni ostatniej fazy.

Więźniowie, którzy nie nadawali się do wymarszu, byli często masowo rozstrzeliwani. Część obozu została podpalona przez SS przed wymarszem. Niektóre marsze śmierci kończyły się katastrofami, takimi jak zatopienie Cap Arcona, lub masakrą, jak w Isenschnibber Feldscheune w Gardelegen lub w Palmnicken.

Niemcy z Ziem Wschodnich (1945)
Po zakończeniu wojny w 1945 r. rozpoczęło się wysiedlenie ponad 15 milionów Niemców ze wschodu (Prusy Wschodnie, Śląsk, Pomorze, Neumark) i południowego wschodu (Sudety, Dunaj, Szwabia, Besarabia). W licznych marszach śmierci Niemcy byli wypędzani ze swoich rodzinnych miast.

Najbardziej znany jest marsz śmierci w Brnie, w którym wzięło udział 27 000 uczestników i 5 200 zabitych, a także marsz śmierci ludu Komotau (Sudety) do Saksonii.


czyli 30%
więźniów zmarło lub zostało zabitych po drodze, no tak, tylko iż ci ludzie byli wycieńczeni głodem, chłodem i ciężką pracą, rozumiem, iż uciekający Niemcy byli odżywieni, ciepło ubrani i w pełni sił - i 2 miliony z nich umarło?

To daje od 10-13 % z 15 milionów.

konno i wozem, pieszo, przewiezieni ciężarówkami, pociągami towarowymi, statkami przez Morze Bałtyckie na zachód.


Najbardziej znany jest marsz śmierci w Brnie, w którym wzięło udział 27 000 uczestników i 5 200 zabitych

To daje 20% ofiar - a wymarsz zaczął się 31 maja! Nie w styczniu przy minus 20 stopni Celsjusza.

Nie wierzę w to. To jest niemożliwe, jeżeli ludzie zdrowi i w pełni sił umierali tak szybko, to ludzie wycieńczeni wygłodzeni powinni paść trupem wszyscy na drugi dzień - a oni szli 11 dni.




Stutthof:

25 stycznia 1945 r. we wczesnych godzinach poranych teren obozu koncentracyjnego Stutthof opuściły kolumny więźniów. Łącznie blisko 33 000 osób (11 000 z obozu centralnego i blisko 22 000 z podobozów) udało się w morderczy Marsz Śmierci. Wskutek wycieńczenia, głodu, chorób, zimna oraz mordów życie straciło ok. 17 000 spośród nich.

Przed wymarszem więźniom rozdano pewną ilość obozowej odzieży, kocy i prowiant składających się z około 500 g chleba, 120 g margaryny lub topionego sera.

Od początku osiągnięcie przez wycieńczonych, zagłodzonych i często chorych więźniów wydawało się niemożliwe. Komendantura założyła, iż opuszczający obóz Stutthof pokonają trasę 140 km w ciągu 7 dni. Już pierwsze godziny zweryfikowały te plany. Maszerując w ogromnych zaspach śnieżnych i mrozie sięgającym niekiedy poniżej 20 stopni więźniowie umierali z wycieńczenia. A ci, którzy odstawali od kolumn byli na miejscu mordowani przez SS-manów. Bardzo gwałtownie zaczęło brakować także pożywienia. Racje, które więźniowie otrzymali przed wymarszem wielu z nich zjadło od razu. Przez kolejne 3-4 dni nie mieli niczego w ustach.




Trasa Marszu Śmierci z KL Stutthof

W czasie 11 dni marszu do obozów ewakuacyjnych zmarło około 2 tysięcy osób, a taka sama liczba została odbita przez Kaszubów.

Ostateczny marsz po ponownej ewakuacji zakończył się 12 marca, czyli po 46 dniach. Zmarło ponad 5,5 tysiąca.


Czyli na północy zmarło 51% maszerujących więźniów.








Oni wszystko wiedzą.






8 maja 2025

przedruk z fb
tłumaczenie automatyczne


Ostpreußisches Landesmuseum
5 godz. ·



80 lat temu, ósmego. W maju 1945 roku II wojna światowa zakończyła się bezwarunkową kapitulacją wszystkich sił zbrojnych w Europie. Dziś w wielu miejscach w Niemczech dzień ten obchodzony jest jako "Dzień Wyzwolenia" - również u nas w Lüneburgu, gdzie na rynku odbywa się "Święto Wyzwolenia" pod hasłem "Nigdy więcej Faszyzm! "" z programem dla małych i dużych będzie zapewniony.


Jednak termin "Dzień Wyzwolenia" pozostaje do dziś wysoce kontrowersyjny. W NRD był ósmy. Maj obchodzony jest już od 1950 roku jako "Dzień wyzwolenia narodu niemieckiego od hitlerowskiego faszyzmu". W BRD ówczesny prezydent federalny Richard von Weizsäcker wymyślił kadencję w swoim 40. przemówieniu. Rocznica zakończenia wojny w 1985 roku: 8 maja był Dniem Wyzwolenia.

Uwolnił nas wszystkich od odczłowieczającego systemu narodowosocjalistycznej zasady przemocy.

"Krytyka zbiera tę formę upamiętnienia przede wszystkim dlatego, iż łączy naród niemiecki i ofiary reżimu NS - równanie, które wielu uważa za problematyczne. Coraz nieraz różni aktorzy padają pytanie: Kto w ogóle wyszedł na wolność?

Instytut Edukacji Anne Frank krytykuje, iż „twierdzenie, iż „każdy” został zwolniony, jest historycznie błędne i bardzo upraszczające [jest].

"Większość Niemców przeżywała wydarzenia w maju 1945 roku jako porażkę i w większości nie czuła się wyzwolona, jednak duża część ludności niemieckiej długo stała za reżimem NS, korzystała z tego lub tolerowała chociażby bezczynnością. Czy można pozbyć się czegoś, co dobrowolnie i często entuzjastycznie wspieraliście?

"Dzień Wyzwolenia" również sugeruje uderzającą poprawę. Ale powinno potrwać dekady, zanim większość Niemców "uwolni" się mentalnie od narodowego socjalizmu; tak wielu członków ruchu oporu uważano od 20-tego. Lipiec 1944 roku jeszcze w okresie powojennym jako "zdrajca". Przez długi czas większość Niemców postrzegała siebie jako ofiary wojny i systemu, a nie jako sprawców czy współwinnych wykroczeń nazistów

Dla innych, na przykład dla Prus Wschodnich, koniec wojny nie oznaczał po prostu zarania spokojnych dni, ale ucieczki, wydalenia, gwałtu, przemocy i samowolności, pracy przymusowej, ciągnięcia czy uwięzienia.

To było wyzwolenie na czele dla milionów ludzi prześladowanych i uciskanych w narodowym socjalizmie: ocalałych z obozów koncentracyjnych, jeńców wojennych i obozów pracy przymusowej, więźniów politycznych, cywili więźniów więźniów z całej Europy - dla wszystkich ludzi, którzy przez to znaczyło 8. Maj 1945 roku faktyczne wyzwolenie. Dla wielu jednak przyszło to za późno: miliony Żydów, Polaków, sowieckich jeńców wojennych, Sinti i Romów oraz wiele innych prześladowanych osób zostało wcześniej zamordowanych przez narodowych socjalistów.
8 maja przypomina nam, aby pamiętać o tych wszystkich ofiarach, usłyszeć ich głosy i nie zapominać o ich cierpieniu.

8 maja to nie tylko dzień pamięci - to musi być zadanie!

Abb: Ocaleni z Mauthausen dopingują żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych. To odtworzona scena, prawdopodobnie siódmego. Maj 1945, dzień po faktycznym wyzwoleniu; Fotograf: Cpl Donald R. Ornitz © Amerykańskie Narodowe Archiwum i Administracja Zapisów / domena publi




Oni napisali iż "wszystki części sił zbrojnych Niemiec", czyli Wehrmacht skapitulował, czy "wszystkie sił zbrojne" - co można rozumieć - alianci też...





tłum autom



oryg wersja

Ostpreußisches Landesmuseum
5 godz.
Vor 80 Jahren, am 8. Mai 1945, endete mit der bedingungslosen Kapitulation aller Wehrmachtsteile der Zweite Weltkrieg in Europa. Heute wird dieser Tag in Deutschland vielerorts als „Tag der Befreiung“ begangen – auch bei uns in Lüneburg, wo es auf dem Marktplatz ein „Befreiungsfest“ unter dem Motto „Nie wieder Faschismus!“ mit einem Programm für Jung und Alt geben wird.
Doch der Begriff „Tag der Befreiung“ bleibt bis heute höchst umstritten. In der DDR wurde der 8. Mai bereits seit 1950 als „Tag der Befreiung des deutschen Volkes vom Hitlerfaschismus“ gefeiert. In der BRD prägte der damalige Bundespräsident Richard von Weizsäcker den Begriff in seiner Rede zum 40. Jahrestag des Kriegsendes im Jahr 1985: „Der 8. Mai war ein Tag der Befreiung. Er hat uns alle befreit von dem menschenverachtenden System der nationalsozialistischen Gewaltherrschaft.“ Kritik erntet diese Form des Gedenkens vor allem, da sie die deutsche Bevölkerung und die Opfer des NS-Regimes gemeinsam fasst – eine Gleichsetzung, die viele als problematisch empfinden. Immer wieder wird von verschiedenen Akteuren die Frage aufgeworfen: Wer wurde überhaupt befreit?
Die Bildungsstätte Anne Frank kritisiert, dass „die Behauptung, ‚alle‘ seien befreit worden, historisch falsch und stark vereinfachend [ist].“ Die Mehrheit der Deutschen erlebte das Geschehen im Mai 1945 als Niederlage und fühlte sich meist nicht befreit, stand doch ein Großteil der deutschen Bevölkerung lange Zeit hinter dem NS-Regime, profitierte von diesem oder duldete es zumindest durch Untätigkeit. Kann man von etwas befreit werden, dass man freiwillig und oft begeistert unterstützt hat? Auch suggeriert ein „Tag der Befreiung“ eine schlagartige Verbesserung. Bis sich aber die Mehrheit der Deutschen mental vom Nationalsozialismus „befreite“, sollte es noch Jahrzehnte dauern; so galten viele Angehörige des Widerstands etwa vom 20. Juli 1944 noch bis weit in die Nachkriegszeit hinein als „Verräter“. Lange sahen sich die meisten Deutschen v.a. als Opfer des Krieges und des Systems, nicht als Täter oder Mitverantwortliche an den Untaten der Nazis.
Für andere wiederum, etwa für die Ostpreußen, bedeutete das Kriegsende eben nicht den Anbruch friedlicher Tage, sondern Flucht, Vertreibung, Vergewaltigung, Gewalt und Willkür, Zwangsarbeit, Verschleppung oder Gefangenschaft.
Eine Befreiung war es in vorderster Linie für die Millionen Menschen, die im Nationalsozialismus verfolgt und entrechtet worden waren: die Überlebenden der Konzentrationslager, Gefangene in Kriegs- und Zwangsarbeitslagern, politische Häftlinge, verschleppte Zivilisten aus ganz Europa – für all die Menschen, die jahrelang unter Terror, Gewalt und Repression litten, bedeutete der 8. Mai 1945 tatsächlich Befreiung. Für viele kam diese jedoch zu spät: Millionen Jüdinnen und Juden, Polen, sowjetische Kriegsgefangene, Sinti und Roma sowie viele andere Verfolgte wurden zuvor von den Nationalsozialisten ermordet.
Der 8. Mai mahnt uns, an all diese Opfer zu erinnern, ihre Stimmen zu hören und ihr Leid nicht zu vergessen.
Der 8. Mai ist also nicht nur Tag des Erinnerns – er muss ein Auftrag sein!
Abb: Überlebende von Mauthausen jubeln Soldaten der U.S. Armee zu. Hierbei handelt es sich um eine nachgestellte Szene vermutlich am 7. Mai 1945, einen Tag nach der tatsächlichen Befreiung; Fotograf: Cpl Donald R. Ornitz © US National Archives and Records Administration / public domain



sonntagsblatt.de/artikel/gesellschaft/zum-8-mai-1945-wie-manfred-schirmacher-flucht-und-vertreibung-nach-dem-zweiten



pl.wikipedia.org/wiki/Marsze_śmierci

de.wikipedia.org/wiki/Todesmarsch

Muzeum Stutthof w Sztutowie :: » 79. rocznica Marszu Śmierci więźniów KL Stutthof

pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Republice_Weimarskiej_w_marcu_1933_roku

wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/niemcy-w-zdecydowanej-wiekszosci-do-konca-wojny-popierali-hitlera/


/pl.wikipedia.org/wiki/Reparacje_od_Niemiec_po_II_wojnie_światowej

"Największe odszkodowania za II wojnę światową Niemcy wypłaciły swoim obywatelom" | Polska Agencja Prasowa SA

Reparacje od Niemiec. Rząd przyjął uchwałę - GazetaPrawna.pl

pl.wikipedia.org/wiki/Wkroczenie_Armii_Czerwonej_do_Polski_w_latach_1944–1945




Idź do oryginalnego materiału