„Ktoś tu musi ponieść polityczne konsekwencje”. Przecieki o wynikach ponownego liczenia głosów przez Prokuraturę Krajową

dzienniknarodowy.pl 6 godzin temu

Według doniesień „Gazety Wyborczej”, Prokuratura Krajowa, kierowana przez ludzi Adama Bodnara, zaplanowała ponowne przeliczenie głosów w 249 komisjach wyborczych.

Początkowe oczekiwania były ambitne – liczono na wykrycie tysięcy nieprawidłowości, które miałyby podważyć wyniki wyborów do Sejmu. Tymczasem po kilku tygodniach okazuje się, iż rezultaty są znikome.

„PK nie chce ujawnić, jakie są wyniki przeliczania. Nasz rozmówca mówi – nieoficjalnie – iż szacunki socjologów się ‘nie potwierdzają’. – To jest mikroskala w stosunku do tego co było w ekspertyzach. Spodziewaliśmy się tysięcy przypadków, a jest dużo mniej” — podała „Gazeta Wyborcza”

Plan przeliczeń opierał się na ekspertyzach przygotowanych przez zespół Jacka Hamana i Adama Toroja. To na podstawie ich analiz Prokuratura miała wytypować pierwotnie 1 472 komisje do kontroli. W finalnej wersji jednak ograniczono się do 249 komisji, które miały wykazywać największe odchylenia statystyczne. Przeliczanie zakończyło się w ostatnich dniach, ale jak wynika z przecieków medialnych, nie ujawniono żadnych systemowych przekrętów. Błędy – jeżeli występowały – miały charakter drobny i losowy.

Jak pisze „Wyborcza”, w Prokuraturze realizowane są prace nad ostatecznym raportem, który ma zostać opublikowany najpóźniej 22 lipca. Źródła wskazują, iż nie będzie to raport, który wstrząśnie opinią publiczną. Wręcz przeciwnie – może rozczarować tych, którzy liczyli na polityczny przełom.

„Prokuratura szykuje się na trudny tydzień. Miały być fajerwerki, a wychodzi z tego raport pełen drobnych pomyłek, które nie zmieniają obrazu całości” — cytuje anonimowego rozmówcę „Wyborcza”

Cała operacja była mocno promowana przez otoczenie ministra sprawiedliwości. Miała pokazać, iż w Polsce możliwe są ciche manipulacje wyborcze i iż prokuratura pod nowym kierownictwem jest w stanie to ujawnić. jeżeli raport nie przyniesie żadnych przełomowych wniosków, będzie to poważny cios w wiarygodność tych, którzy inicjowali działania.

W tle tej sprawy rozgrywa się większy konflikt polityczny o zaufanie do instytucji państwa i rzetelność procesu wyborczego. jeżeli wyniki przeliczeń potwierdzą jedynie pojedyncze błędy, trudno będzie utrzymać narrację o poważnych nieprawidłowościach. Jednocześnie pojawia się pytanie, czy całe przeliczanie nie zostało przeprowadzone zbyt pochopnie – bez realnych podstaw, a jedynie na potrzeby polityczne.

„Ktoś tu musi ponieść polityczne konsekwencje. Nie można robić tak poważnych ruchów bez solidnych dowodów. To nie buduje zaufania – to je niszczy” — podkreślił jeden z sędziów cytowanych przez „Wyborczą”

Prokuratura Krajowa zapewnia, iż raport zostanie opublikowany w całości, choć nie podaje, czy ujawni również szczegółowe dane z każdej komisji.

Idź do oryginalnego materiału