Kulisy debaty w Końskich. Emocje wyborców PiS i PO wzięły górę. „Zwieźli ich tu”

news.5v.pl 1 tydzień temu

— Żaden z walczących w drugiej turze kandydatów nie jest moim kandydatem. Chyba już zdecydowałam, na kogo zagłosuję, ale to będzie głosowanie na siłę — mówi Karolina, studentka, która przyjechała do Końskich z pobliskiej miejscowości razem z koleżanką.

Stoją obie w odległości kilkudziesięciu metrów od sceny, na której Karol Nawrocki odpowiada na pytania prowadzących debatę. Z nieba lekko mży, ale to tylko wstęp do szykującego się tu oberwania chmury.

Czytaj także: Chaos na debacie w Końskich. Doszło do rękoczynów, policja weszła do akcji

— Kiedyś politycy się ze sobą nie zgadzali, ale ze sobą rozmawiali. Teraz choćby na to ich nie stać. Nie tak to powinno wyglądać. Z szacunku dla wyborców Trzaskowski powinien tu przyjechać — mówi dziewczyna.

Onet

Uczestnicy debaty w Końskich

Wyborcze deja vu sprzed pięciu lat

Debata tylko z nazwy była debatą, ponieważ w wydarzeniu wziął udział tylko Karol Nawrocki. To on w kilku blokach tematycznych odpowiadał na pytania prowadzących. Rafał Trzaskowski nie odpowiedział na zaproszenie telewizji Republika, w tym samym czasie miał spotkanie z wyborcami w Kaliszu. Sztabowcy — co słyszeliśmy już kilka dni temu — głowili się, czy kandydat KO powinien przyjechać do Końskich, ale ostatecznie przeważyły te same argumenty co pięć lat temu. Wówczas Rafał Trzaskowski nie przyjechał do Końskich debatować z Andrzejem Dudą. Debatę organizowała rządowa, skrajnie upolityczniona TVP, która szczuła na ludzi, w tym na osoby LGBT, a w ich obronie stawał Trzaskowski. Teraz w jej rolę wciela się między innymi telewizja Republika, łamiąc standardy dziennikarstwa.

Nieobecność Trzaskowskiego w Końskich została w środę zauważona, ale na rynku nie zabrakło jego zwolenników. Najpierw przyglądali się z boku gromadzącym się sympatykom Nawrockiego. Ci na rynek przyszli z banerami z wizerunkiem kandydata PiS-u, z flagami polskimi, ale też amerykańskimi, z biało-czerwonymi ozdobami we włosach, a niektórzy z turystycznymi krzesełkami. Tak na wszelki wypadek, gdyby debata się przedłużała.

Na początku pośród uczestników wydarzenia czuć było raczej atmosferę lokalnego festynu czy pikniku niż politycznego wiecu.

Onet

Zwolennicy Karola Nawrockiego przynieśli flagi polskie, ale też amerykańskie

„Zwieźli ich autobusami”

— Zwieźli ich tu autobusami. Mówią, iż to konecczanie, a tu nie ma żadnych naszych znajomych — mówił Bogdan, który z grupą znajomych przyglądał się zwolennikom Nawrockiego.

— Czemu nie dołączacie? Nie zajmujecie miejsca pod sceną? — dopytuję, gdy na rynku trwa już walka o najlepszą pozycję do oglądania debaty.

— Idziemy zaraz oglądać mecz. Ale czekam jeszcze, aż Nawrocki odda kasę, bo wpłaciłem, żeby się debata tu odbyła , a tu nie będzie debaty – ironizuje Jerzy.

Onet

Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego przynieśli na debatę transparenty

Jego kolega dodaje: — My na tego Batyra nie będziemy głosować. Trzaskowski jest lepszy, taki światowy. Zresztą, gdyby nie liczyć okolicznych wiosek, to w Końskich by Trzaskowski wygrał.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Końskich zwyciężył Karol Nawrocki, zdobywając 39,96 proc. głosów (6 918 głosów). Na drugim miejscu uplasował się Rafał Trzaskowski z wynikiem 27,38 proc. (4 741 głosów). Trzeci był Sławomir Mentzen z poparciem 11,68 proc. (2 023 głosy).

Frekwencja wyborcza w Końskich wyniosła 65,78 proc.

„Końskie to nie jest zaścianek”

Grupa wyborców Trzaskowskiego naigrywa się jeszcze z ostatnich wpadek kandydata PiS i przywołuje historię z Grand Hotelu, którą ujawnił Onet. Ale zamiast iść na mecz, po paru chwilach są już przed sceną. Do nich dołącza grupa kobiet z biało-czerwonymi chorągiewkami w rękach i serduszkiem Koalicji Obywatelskiej przyklejonymi na bluzkach.

— Naszego kandydata nie ma, ale my jesteśmy! Chcemy pokazać, iż Końskie to nie jest zaścianek. Że się tu też wiele zmienia i mamy nadzieję, iż kiedyś będzie nas więcej — mówi jedna z sympatyczek Rafała Trzaskowskiego. Także twierdzi, iż na parkingach stoją autobusy, które zwiozły do Końskich zwolenników Nawrockiego z innych świętokrzyskich miejscowości.

Onet

Zwolenniczki Rafała Trzaskowskiego na debacie w Końskich

W górę pną się kolejne transparenty kandydata KO. To automatycznie podburza tłum. Najpierw zwolennicy Nawrockiego zaczynają skandować: „Polska cała bez Rafała”, „Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę”, „Rafał zrób testy” czy „Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą”.

Chwilę później emocje buzują jeszcze bardziej i zaczynają się przepychanki.

Onet

Podczas debaty w Końskich doszło do przepychanek między widzami

Dwóch zwolenników Rafała Trzaskowskiego wchodzi w tłum z transparentem. Jest na nim hasło: „Zmieniłem zdanie, alfons mego głosu nie dostanie”. Jeden jest przebrany za Zorro, drugi za Supermana. Hasło z transparentu skandują przez szczekaczkę. Zwolennicy Karola Nawrockiego próbują odciągnąć ich od sceny, kilka osób szarpie się za ubrania, padają groźby i wyzwiska, z obu stron.

Policyjna interwencja. „To prowokatorzy”

Ta awantura się nie kończy, a z drugiego końca koneckiego rynku już słychać głośną muzykę. Zakłóca dźwięk ze sceny, na której Karol Nawrocki odpowiada już na pytania, a prowadzący jak mantrę powtarzają, iż Rafała Trzaskowskiego nie ma.

Onet

Debata w Końskich

Hałas dobiega z białej furgonetki, która zaparkowała przy rynku. Najpierw otaczają ją zwolennicy Nawrockiego, ktoś pluje w szybę od strony kierowcy. Zbiegają się też pracownicy telewizji Republika i poseł Jan Kanthak. Furgonetkę otacza szpaler policjantów. — To prowokatorzy — krzyczy ktoś z tłumu. Ktoś inny domaga się, by wyciągnąć kierowcę z samochodu. Zarówno kierujący, jak i jego pasażer mają zasłonięte twarze – jeden bandamką, drugi maseczką jednorazową. Policja nakazuje kierowcy odjechać z miejsca, gdzie postój jest zakazany, ale na tym interwencja się nie kończy. Na pobliskim parkingu funkcjonariusze legitymują mężczyzn i spisują, co mają na pace – to głównie głośniki.

W tym czasie na koneckim rynku dochodzi do kolejnego spięcia. Tym razem grupa osób otacza posła Koalicji Obywatelskiej Witolda Zembaczyńskiego. Parlamentarzysta trzyma w ręku plik kartek z pytaniami dotyczącymi kandydata PiS. Zwolennicy Nawrockiego zagłuszają go, skandując: „naleśnik, naleśnik”.

„To, co tu się dzieje, jest smutne”

— Przyszliśmy posłuchać Karola Nawrockiego. W kwietniu też byliśmy tu na rynku na debacie i nam się podobało — mówi jedna z uczestniczek debaty, mieszkanka Końskich. — Szkoda, iż Trzaskowski nie przyjechał, byłoby ciekawiej — dodaje.

— Jeszcze nie zdecydowaliśmy, na kogo zagłosujemy w niedzielę — mówi młody chłopak, który z kolegą i dziewczyną ogląda występ Nawrockiego. Żadne z nich nie głosowało w pierwszej turze ani na Nawrockiego ani na Trzaskowskiego. — Mieszkamy niedaleko, więc z ciekawości przyszliśmy zobaczyć, co tu się dzieje, ale ten na scenie to nie nasz kandydat — zaznaczają.

Onet

Wiernych wyborców Karola Nawrockiego nie zdołała odstraszyć z rynku w Końskich ulewa

— W sumie to, co tu się dzieje, jest smutne. Spotkali się zwolennicy PiS-u i Platformy tylko po to, żeby się wyzywać i przepychać. Komu ma to pomóc — komentuje Marta, która z kilkuletnią córką przygląda się wydarzeniu na rynku. — Nie ma na kogo zagłosować, jeden gorszy od drugiego. I jeszcze ludzi potrafią tak przeciwko sobie nastawić, iż masakra — mówi.

— Pani kandydat przepadł w pierwszej turze? — dopytuję.

— Tam też nie było nikogo, kto w pełni mi odpowiadał, ale teraz chyba zagłosuję z zamkniętymi oczami — uśmiecha się kobieta.

Idź do oryginalnego materiału