Kupujesz rzeczy przez internet? Fiskus śledzi każdy zakup. Pół miliona Polaków może otrzymać listy. Kwoty bywają grube

5 godzin temu

Kupujesz rzeczy na Allegro od osób prywatnych? Skarbówka może żądać od ciebie podatku. Ministerstwo Finansów zebrało już dane o prawie pół miliona osób, ale nie ujawnia, ilu kupujących kontroluje. Tymczasem kolejne osoby dostają wezwania do urzędów. Wystarczy jedna transakcja powyżej 1000 złotych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Pani Mariola kupiła frytkownicę beztłuszczową za 1400 złotych na Allegro i zapomniała o sprawie. Po kilku miesiącach dostała wezwanie do zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych. Pan Jan, który nabył rower za 1500 złotych, też musiał tłumaczyć się w urzędzie skarbowym. Oboje byli przekonani, iż fiskus interesuje się tylko sprzedającymi w internecie.

Ministerstwo kryje prawdziwą skalę kontroli kupujących

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Ministerstwo Finansów otrzymało dane o ponad 487 tysiącach osób fizycznych i ponad 30 tysiącach podmiotów z 25 unijnych państw. To efekt wdrożenia dyrektywy DAC7, która od lipca 2024 roku zobowiązuje platformy internetowe do przekazywania informacji o użytkownikach fiskusowi.

Jednak na pytanie o liczbę kontrolowanych kupujących resort odpowiedział wymijająco: „Ministerstwo Finansów nie gromadzi danych statystycznych w zakresie występowania do platform o dane umożliwiające identyfikację kupujących”. Jak informuje portal Money.pl, prawnicy są zaskoczeni brakiem przejrzystości – uważają iż skoro skarbówka gromadzi dane o sprzedających, powinna ujawniać też dane o kupujących.

Konrad Kurpiewski, radca prawny i doradca podatkowy PwC Polska, przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”: „Dla mnie to zaskoczenie, bo do tej pory zapewniano, iż tylko sprzedający będą sprawdzani. Ale oczywiście organy państwa mają prawo domagać się zaległego podatku również od kupujących”.

Platformy różnie reagują na żądania danych o kupujących

Allegro, OLX i Vinted odmiennie podchodzą do kwestii udostępniania danych kupujących. Jak wyjaśnia portal Chip.pl, Allegro przekazuje dane tylko w uzasadnionych przypadkach, OLX nie zauważyło wzrostu zapytań od fiskusa, a Vinted informuje, iż nie otrzymało żadnych wniosków od polskich władz dotyczących kupujących.

To może oznaczać, iż skala kontroli kupujących pozostało ograniczona, ale może gwałtownie wzrosnąć. Portal BiznesAlert ostrzega, iż kontrole mogą dotyczyć choćby 300 tysięcy osób i podmiotów, które w latach 2023-2024 sprzedawały towary, wynajmowały nieruchomości krótkoterminowo lub świadczyły usługi.

Jeden zakup za 1000 zł i masz problem z fiskusem

Podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC-3) to pułapka dla nieświadomych kupujących. Dotyczy on transakcji między osobami prywatnymi, gdy wartość zakupu przekracza 1000 złotych. Stawka wynosi 2 procent wartości rynkowej przedmiotu.

Portal LEX Media wyjaśnia mechanizm: „Schody mogą zacząć się wtedy, gdy kupujemy coś od osoby prywatnej. Allegro odgraniczyło firmy, tworząc oddzielny serwis: Allegro Lokalnie, gdzie większość sprzedających to 'zwykli’ ludzie. Na OLX czy Vinted nie jest to aż tak oczywiste”.

Jak podaje portal Biznesalert.pl, fiskus może zażądać zapłaty zaległego podatku PIT wraz z odsetkami za zwłokę (obecnie 13,5 procent rocznie). Dodatkowo grożą kary grzywny za niezłożenie deklaracji PCC-3 w terminie 14 dni od zakupu.

Skarbówka ma narzędzia do automatycznego wykrywania uchyleń

Krajowa Administracja Skarbowa wykorzystuje zaawansowane systemy do przesiewania transakcji. Portal SuperBiznes informuje, iż zgodnie z dyrektywą DAC7 platformy przekazują dane o sprzedawcach, którzy w ciągu roku zrealizowali co najmniej 30 transakcji lub sprzedali towary na kwotę przekraczającą 2000 euro.

Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy i partner w BTTP, wyjaśnia w rozmowie z portalem Biznesalert: „Fiskus robi użytek z danych przekazanych przez platformy. Podatnicy, którzy nie rozliczali podatków, otrzymują pisma o wszczęciu kontroli celno-skarbowej lub podatkowej za lata 2023–2024”.

Szczególnie narażone na kontrole są osoby kupujące drogie przedmioty: elektronikę, rowery, sprzęt sportowy czy biżuterię od sprzedawców prywatnych. Portal Salon24 ostrzega, iż „nawet pozornie niewinna sprzedaż może skończyć się pytaniami ze strony skarbówki, a w skrajnych przypadkach konsekwencjami finansowymi”.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli regularnie kupujesz rzeczy od osób prywatnych na platformach internetowych, musisz liczyć się z tym, iż fiskus może sprawdzić twoje transakcje. Każdy zakup powyżej 1000 złotych od osoby prywatnej oznacza obowiązek zapłaty 2-procentowego podatku PCC-3 w ciągu 14 dni.

Przykład: kupujesz laptop za 3000 złotych od studenta na OLX. Musisz zapłacić 60 złotych podatku (2% z 3000 zł) plus wypełnić formularz PCC-3. jeżeli tego nie zrobisz, możesz zostać ukarany grzywną od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Portal Bankier ostrzega przed bagatelizowaniem sprawy: „Niezapłacenie podatku od czynności cywilnoprawnych w terminie 14 dni jest traktowane jako wykroczenie lub przestępstwo skarbowe. Urząd skarbowy może nałożyć dotkliwą karę grzywny”.

Jak sprawdzić, czy sprzedawca to osoba prywatna czy firma

Kluczowa jest identyfikacja sprzedawcy. Portal Chip wyjaśnia: „Jeśli coś kupiliśmy w sklepie internetowym lub od przedsiębiorcy sprzedającego na platformach, to podatek jest już 'wbudowany’ w cenę produktu. Problemy zaczynają się, gdy kupujemy od osoby prywatnej”.

Na Allegro firmy mają zwykle oznaczenie „firma” przy nazwie użytkownika i wystawiają faktury VAT. Na OLX i Vinted rozróżnienie nie jest tak oczywiste – warto pytać sprzedawcę o status działalności.

Szczególnie ryzykowne są zakupy w kategorii „Allegro Lokalnie”, gdzie dominują sprzedawcy prywatni. Portal LEX Media ostrzega: „Jednak choćby o ile kupimy psa czy kota z prywatnej hodowli za więcej niż 1000 złotych, to też trzeba zapłacić podatek”.

Jak uniknąć problemów z fiskusem przy zakupach online

Pierwsza zasada: sprawdzaj status sprzedawcy przed zakupem. jeżeli kupujesz od firmy, podatek jest już wliczony w cenę. jeżeli od osoby prywatnej za więcej niż 1000 złotych – przygotuj się na obowiązek podatkowy.

Portal Podatnik.info radzi: można wypełnić formularz PCC-3 przez internet w serwisie podatki.gov.pl i podpisać go danymi autoryzującymi lub kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Deklarację należy złożyć w ciągu 14 dni od zakupu.

Pamiętaj też o dokumentacji transakcji. Zachowaj wszystkie dowody zakupu, korespondencję z sprzedawcą i potwierdzenia płatności. W przypadku kontroli będą potrzebne do wyjaśnienia charakteru transakcji.

Precedens, który zmieni internetowe zakupy w Polsce

Kontrole kupujących na platformach internetowych to precedens, który może fundamentalnie zmienić sposób robienia zakupów online. Do tej pory większość Polaków była przekonana, iż ryzyko podatkowe dotyczy tylko sprzedających.

Portal Bankier.pl przewiduje: „Problem może się pojawić w sytuacji, gdy sprzedający do 30 czerwca 2024 r. usunie konto na danej platformie. Fiskus będzie sprawdzał również, czy działalność prowadzona za pośrednictwem platformy e-commerce była zorganizowana, ciągła i prowadzona w celach zarobkowych”.

To oznacza, iż choćby osoby, które sprzedawały sporadycznie niepotrzebne rzeczy z domu, mogą zostać zakwalifikowane jako prowadzące nierejestrowaną działalność gospodarczą. Konsekwencje mogą być poważne – od dodonałożenia podatku PIT po kary za prowadzenie działalności bez zgłoszenia.

Dla milionów Polaków robiących zakupy na Allegro, OLX czy Vinted to sygnał, iż era anonimowości w internecie dobiegła końca. Każda transakcja pozostawia ślad cyfrowy, który fiskus może wykorzystać do kontroli podatkowej.

Idź do oryginalnego materiału