Lewicki: Na Zachodzie bez zmian, czyli obraz Polski i Polaków w niemieckich mediach.

1 tydzień temu

Kampania wyborcza w Polsce toczy się w takim tempie, iż trudno coś komentować, a choćby śledzić, gdyż przypomina to mecz ping-ponga i dlatego lepiej chyba patrzeć na to z dystansu i nie przejmować tymi wrzutkami dokonywanymi za pięć dwunasta. Jednak znalazłem sprawę, którą uznałem za godną skomentowania i rozwinięcia, a dotyczy ona obrazu Polski i polskich wyborów, jaka funkcjonuje w Niemczech.
Kilka dni temu zauważyłem w niemieckiej telewizji publicznej ZDF całkiem długi reportaż dotyczący sytuacji w Polsce. (https://www.zdfheute.de/video/heute-in-europa/sicherheit-polen-trainiert-den-ernstfall-100.html). Głownie dotyczy on tego jak Polacy przygotowują się do wojny i po obejrzeniu tego materiału można dojść do przekonania, iż wszyscy tutaj, i mężczyźni, i kobiety, i młodzież, masowo szkolą się na wypadek wojny, zaś Polska to jeden wielki obóz wojskowy. Wrażenie takie powstaje dlatego, gdyż główną osnową reportażu jest przedstawienie jednodniowego szkolenia obronnego, jakie od pewnego czasu przeprowadza się w Polsce.
Niemiecka ZDF chce chyba, poprzez pokazanie Polski, jako w pełni zmobilizowanej, uspokoić własnych obywateli, gdyż przecież gdyby Rosja chciała znowu, po raz chyba czwarty w historii, odwiedzić Berlin to przecież Polacy będą bronić Berlina tak samo, a może jeszcze bardziej niż Warszawy.
W tym reportażu, zmontowanym przez ekipę ZDF, znajduje się też kilka wstawek dotyczących obecnych wyborów prezydenckich w Polsce. Jedna z nich jest bardzo ciekawa, pokazująca zwolennika Pana Trzaskowskiego. Rozmowa z nim, przedstawianym imieniem Paweł, jest prowadzona przy bramce jego domu i mówi on tam, po polsku, iż chciałby mieszkać we wspólnocie (chyba europejskiej), iż kooperacja z Niemcami to jest dobra rzecz i podobne banały. Ale w pewnym momencie, niemiecka reporterka zwraca jego uwagę na to, iż baner Trzaskowskiego, który wisi po zewnętrznej stronie jego płotu jest chyba uszkodzony. Na to tenże Pan Paweł wychodzi przez bramkę na ulicę i widzi, iż faktycznie postać Trzaskowskiego na banerze jest zamalowana sprayem. I tu dopiero zaczyna się dziać, gdyż momentalnie porzuca on polski i zaczyna mówić po niemiecku, wyrzucając z siebie: – typowe Polnische Schweine (polskie świnie). Nichts mehr (Nic więcej). To z powodu tego, iż mu ktoś „Neues, frisches Poster (nowy świeży plakat) zniszczył.
Być może nie wszyscy wiedzą, ale określenie „Polnische Schweine” to niemieckie, rasistowskie i odczłowieczające określenie na Polaków, jako podludzi, stosowne powszechnie przez Niemców w czasach III Rzeszy. Znamienne jest też to, iż przechodzi on na język niemiecki i wyrzuca z siebie te nienawistne określenia wtedy, gdy został pobudzony widokiem swojego baneru. Często się zdarza, iż w stanie wzburzenia ludzie zaczynają używać języka, w którym zostali wychowani w dzieciństwie, stąd można przypuszczać, iż Pan Paweł jest pochodzenia niemieckiego. Możliwe jest też inne wytłumaczenie szokującego zachowania tego twardego zwolennika kandydatury Trzaskowskiego, a mianowicie takie, iż użył on słów „Polnische Schweine” , gdyż sądził, iż Niemkom, tym reporterkom z ZDF, to się spodoba.
I tu się chyba nie pomylił, gdyż gdyby było inaczej, to redaktorzy ZDF usunęliby ten fragment o „polskich świniach”, rozumiejąc przecież, iż takie określenia nie powinny padać publicznie. Ale też nie należy się zachowaniu ZDF dziwić, gdyż jeżeli chodzi o tę stację, to jest ona znana od dawna z antypolskich wyskoków. W 2013 roku ZDF wyemitował niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, który wzbudził w Polsce wielkie kontrowersje z racji pokazania żołnierzy AK jako antysemitów. Innym razem użyto w ZDF sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”, za co pozwał ich do sądu Korol Tendera – były więzień niemieckiego obozu Auschwitz. W sądzie polskim uzyskał wyrok nakazujący przeproszenie za użycie tego sformułowania, ale wyegzekwowanie tego okazało się trudne i w końcu stanowisko zajął aż Niemiecki Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, który stwierdził, iż ZDF nie musi przepraszać Karola Tendery, zaś wyrok polskiego sądu uznał za naruszenie wolności słowa w Niemczech.
Wobec takiego podejścia ZDF wobec Polaków nie można się dziwić, iż mogli oni być choćby zadowoleni z tego, iż znalazł się mieszkaniec Polski, który swoich współobywateli nazywa „Polnische Schweine” i być może nie mogli sobie wręcz odmówić przyjemności pokazania tego. Nie jest choćby tak bardzo istotne dociekanie ich intencji, ale należy, przede wszystkim, pozbyć się złudzeń co do tego, iż Niemcy, oraz liczni reprezentanci ich interesów w Polsce, mają inną opinię o Polakach, niż ta jaką przedstawił wprost pokazany przez nich Pan Paweł, zdecydowany zwolennik kandydata Trzaskowskiego.
Musimy być tego świadomi i wyciągnąć wnioski, także podczas głosowania w najbliższą niedzielę.

Stanisław Lewicki

Idź do oryginalnego materiału