Mają przejąć władzę, a skaczą sobie do gardeł. Niemieckich chadeków zżerają wewnętrzne konflikty

Szeregowi członkowie CDU są wściekli na władze partii, zwłaszcza z powodu gigantycznych pakietów zadłużenia uzgodnionych po wyborach, o których wcześniej nie było mowy. A lokalne struktury w stolicy, kierowane przez pewnego siebie burmistrza Berlina Kaia Wegnera, mają w nosie zakazy. Berlińscy chadecy bezceremonialnie przeprowadzają własną, zakrojoną na szeroką skalę ankietę, podczas gdy w całym kraju członkowie SPD głosują w referendum nad umową koalicyjną.

Berlińczycy chcą wiedzieć, jak niemal 13 tys. członków CDU w stolicy ocenia wynik rozmów koalicyjnych. W tym celu wszyscy berlińscy chadecy zostali poproszeni o wypełnienie kwestionariusza online, który zawiera ich opinię na temat pakietu zadłużenia, czarno-czerwonej koalicji w ogóle, zaostrzenia polityki migracyjnej („Czy uważasz, iż te środki są adekwatnym rozwiązaniem?”) oraz zmian w dochodach obywateli.

Stosunki między Friedrichem Merzem, liderem CDU, a Kaiem Wegnerem uchodzą za napięte. Ku irytacji lidera Wegner wielokrotnie głośno wzywał do złagodzenia hamulca zadłużenia, aby dać krajom związkowym większe pole manewru. Jednak do niedawna Merz nie chciał mieć z tym nic wspólnego.

Zapytany przez „Bild” o ankietę Dirk Reitze, dyrektor CDU w Berlinie, wydaje się nie być zaniepokojony. — Nasza ankieta jest zupełnie inna niż decyzja członków SPD. Pytamy naszych członków o ich ocenę 12 różnych tematów w umowie koalicyjnej — zapewnia.

Czy ankieta była skoordynowana z federalnymi władzami partii? Według Reitzego to bez znaczenia, ponieważ „stowarzyszenia krajowe są autonomiczne”. Ponadto berlińska CDU pyta swoich członków o bieżące kwestie trzy do czterech razy w roku od ponad 10 lat. Według ustaleń „Bilda” pomysłodawcą tego formatu był Kai Wegner. Ankieta kończy się w Wielki Czwartek — w sam raz przed Wielkanocą.

Philipp Amthor, federalny przedstawiciel CDU, jak na razie nie odpowiedział na zapytanie „Bilda”.