Marcin Bogdan: Czy Grzegorz H. zadecyduje kto będzie Prezydentem Polski?

Tytuł felietonu powinien dziś brzmieć: czy Jacek M. zadecyduje kto będzie Prezydentem Polski? Ale i ten tytuł, zanim skończę pisać, może już też być nieaktualny. Uniwersalny a zarazem oddający rzeczywistość ostatnich dni kampanii wyborczej tytuł felietonu powinien brzmieć:
Czy służby specjalne, czy rosyjska agentura zadecyduje kto będzie Prezydentem Polski?
Spójrzmy zatem po kolei na sekwencję wydarzeń między I a II turą wyborów. Wynik pierwszej tury, całościowy, wszystkich kandydatów, wskazywał na przewagę elektoratu konserwatywno-prawicowego. Dlatego siły lewicowo-liberalne musiały uderzyć w wizerunek Karola Nawrockiego, podważyć jego wiarygodność, nie tyle jako polityka, ale jako człowieka. Media lewicowe obiegła informacja, iż Karol Nawrocki w roku 2017 poręczył za Grzegorza H., człowieka o wątpliwej reputacji, kojarzonego z marginesem społecznym i niemieckimi neonazistami. Czego dotyczy ta sprawa? W roku 2017 reprezentacja Polski w piłce nożnej grała w Kopenhadze z reprezentacją Dani. Jeszcze przed meczem, na ulicach wokół stadionu, duńska policja zaatakowała polskich kibiców. Spójrzmy jak te wydarzenia relacjonowała wtedy Gazeta Wyborcza, powtarzam Gazeta Wyborcza: „Na opublikowanym w Internecie filmie widać, jak ubrany w zieloną koszulkę „Śledź” [to ksywka Grzegorza H.] idzie ulicą z partnerką. Nagle para zostaje rozdzielona przez duńskich policjantów, a sopocianin zatrzymany. Funkcjonariusze szarpią się z nim, powalają na ziemię i biją pałkami. Mężczyzna leży w kałuży krwi, skuty kajdankami”. Karol Nawrocki jako kibic Lechii Gdańsk, ale przede wszystkim z racji pełnienia funkcji publicznej Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej poręczył za Grzegorza H. Poręczył nie za kibica, poręczył za Polaka katowanego przez policję obcego państwa. Nikt wtedy nie podważał tej decyzji. Pikanterii dodaje fakt, iż Grzegorz H. był w bliskich prywatnych kontaktach z Donaldem Tuskiem. Był też zatrudniony jako doradza społeczny przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, który mówił o nim: „Na początku wzbudzał we mnie przerażenie. Okazało się jednak, żejest słowny, inteligentny. Gdyby wyrastał w innym środowisku, zrobiłby karierę”. Mimo takich zażyłości ani Tusk, ani Karnowski, nie poręczyli wtedy za Grzegorza H. a teraz zarzucają Nawrockiemu, iż zrobił to co oni powinni zrobić.
Mimo wysiłków medialnych próba przypisania Nawrockiemu związków z Grzegorzem H. i przez to z marginesem społecznym okazała się nieskuteczna. Postanowiono jednak kontynuować tę strategię. Naczelny redaktor portalu Onet napisał: „To jedna z najdziwniejszych kampanii wyborczych w historii III RP. Po jednej stronie mamy w niej człowieka, którego poglądy można lubić lub nie, ale o którym wiemy bardzo, bardzo dużo, bo w polityce jest obecny od dekad. Po drugiej stronie mamy kandydata, o którym nie wiemy prawie nic. Rola mediów, w demokracji kluczowa, w takiej sytuacji staje się krytyczna”. Onet uznał widać, iż wszyscy wiedzą o tym, iż Trzaskowski był, jak sam o sobie mówił, „dupiarzem”, palił trawkę, jego matka była tajnym współpracownikiem SB i donosicielem. Wszak w polityce obecny jest od dekad. Po co więc to powtarzać a tym bardziej nagłaśniać. Lepiej przecież zająć się Nawrockim. Zająć się skutecznie, w czym pomocne są usłużne autorytety. Takim niewątpliwie usłużnym autorytetem jest profesor Antoni Dudek, który z mocy tego swojego autorytetu ogłosił, że: „zna taką liczbę plotek na temat kandydata wspieranego przez PiS, iż gdyby tylko połowa z nich się potwierdziła, to mielibyśmy kawalerkę do kwadratu". Gdybym był pokornym uczniem profesora Dudka to bym napisał, iż znam taką liczbę plotek na jego temat, iż gdyby tylko połowa z nich się spełniła, to mielibyśmy aferę jakiej świat nie widział. Ale nie jestem ani pokorny, ani nie jestem uczniem pana Dudka, więc tylko spytam, czy swoje badania naukowe, dzięki którym uzyskał tytuły, w tym także profesora, opierał na plotkach czy na faktach historycznych? Profesor Dudek jest z tego samego pokolenia co ja, prawdopodobnie w dzieciństwie nosił bieliznę do magla. To magiel w świadomości społecznej kojarzony był z plotkami. Tylko, iż ja, choćby w dzieciństwie, nie rozpowiadałem usłyszanych w maglu głupot, a profesor jako dorosły człowiek robi magiel z polityki, próbuje przemaglować kandydata na Urząd Prezydenta Polski.
Antoni Dudek ogłosił też, iż „spodziewa się wypadnięcia kolejnych „trupów z szafy” Nawrockiego”. I jego słowa, jakimś cudem, okazały się prorocze. Przepowiednia profesora Dudka ziściła się, a jakże, w niemieckim portalu Onet. Ogłoszono wszem i wobec, iż Karol Nawrocki był sutenerem, iż czerpał korzyści z czyjegoś nierządu. O ile wcześniejsze pomówienia i insynuacje miały charakter podważenia zaufania, to zarzut sutenerstwa ma charakter kryminalny. Kodeks karny stanowi jasno:
Art. 204. [Stręczycielstwo, sutenerstwo i kuplerstwo]
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nakłania inną osobę do uprawiania prostytucji lub jej to ułatwia, podlega karze więzienia od 3 miesięcy do lat 5.
By uwiarygodnić w oczach wyborców opublikowane zarzuty, lewicowe media doniosły, iż są anonimowi świadkowie, w tym dwaj policjanci (milicjanci?), którzy potwierdzają stawiane Karolowi Nawrockiemu zarzuty i gotowi są zeznawać przed sądem. I tu twórcy kampanii hejtu i nienawiści zagalopowali się, posunęli się „o jeden most za daleko” . Kodeks postępowania karnego stanowi bowiem:
Art. 304. [Obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa]
§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a oraz art. 156a stosuje się odpowiednio
Kodeks postępowania karnego mówi wprawdzie o „obowiązku społecznym” a nie obowiązku bezwzględnym, ale zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego:
§ 1. Kto, mając wiarygodną wiadomość o ……… dokonaniu czynu zabronionego określonego w ……. art. 189 pozbawienie człowieka wolności,art. 198 seksualne wykorzystanie bezradności lub niepoczytalności innej osoby,art. 200 obcowanie płciowe z osobą małoletnią lub doprowadzenie jej do poddania się czynnościom seksualnym……nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze więzienia do lat 3.
Z przytoczonych zapisów kodeksu karnego jasno wynika, iż jeżeli są osoby, które wiedziały o przestępczej działalności Karola Nawrockiego polegającej na sutenerstwie, to miały prawny obowiązek zgłosić to niezwłocznie do adekwatnego organu powołanego do ścigania przestępstw. Zgłosić niezwłocznie, tzn. zgłosić wtedy, kiedy były świadkami tego przestępstwa, a więc kilkanaście lat temu, a nie teraz, w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej. Nie zrobiły tego choćby w momencie kiedy Karol Nawrocki został kandydatem na prezydenta, czyli osobą powszechnie znaną. Nie tyle zgłosiły co ogłosiły to teraz, na finiszu kampanii, „5 minut” przed ciszą wyborczą. O ile wobec Karola Nawrockiego, do czasu prawomocnego wyroku sądu, obowiązuje domniemanie niewinności, o tyle osoby, które poinformowały o zarzutach dopiero teraz, same przyznały się do popełnienia przestępstwa. jeżeli Polska jest państwem prawa to osoby te, w tym dwaj policjanci (milicjanci?), powinny być natychmiast aresztowane, zakute w kajdanki zespolone i przewiezione na dołek.
Ponieważ media stawiając Karolowi Nawrockiemu poważny zarzut sutenerstwa powoływały się wyłącznie na osoby anonimowe, co czyniło zarzuty mało wiarygodnymi, do akcji wkroczył sam Donald Tusk. Podczas telewizyjnego wywiadu oznajmił, iż jest wiarygodny świadek, osoba powszechnie znana, który pod swoim nazwiskiem gotów jest potwierdzić wszystkie zarzuty. Osobą tą, jak ogłosił osobiście premier rządu, jest Jacek Murański. Murański jest osobą znaną, tyle iż Tuskowi, bo raczej powszechnie znany nie jest. To patocelebryta, który został skazany i odsiedział trzyletni wyrok więzienia za pobicie. Ma też wytoczone liczne procesy o pomówienia. Jest człowiekiem wykolejonym, z marginesu społecznego, o czym można się przekonać oglądając filmiki z jego udziałem. Na pytanie dziennikarza Bogdana Rymanowskiego, dlaczego Donald Tusk w tak ważnej sprawie ufa takiemu człowiekowi a nie ufa podległym sobie służbom specjalnym, które dwukrotnie pod jego, Tuska nadzorem (w latach 2009 i 2014) szczegółowo weryfikowały życiorys Karola Nawrockiego i przyznały mu bez żadnych zastrzeżeń prawo dostępu do informacji tajnych, Donald Tusk odpowiedział z rozbrajającą szczerością: „Sprawdzenie najwyraźniej nie było zbyt rzetelne”. Co oznaczają te słowa? Oznaczają, iż albo służby specjalne za rządów Donalda Tuska działały nierzetelnie, przez co narażały państwo polskie na olbrzymie niebezpieczeństwo, albo kierownictwo tych służb dało się przekupić i samo dopuściło się sutenerstwa. Innej interpretacji słów premiera być nie może. Dlatego były szef ABW Krzysztof Bondaryk oraz nadzorujący służby były minister Jacek Cichocki powinni być natychmiast aresztowani, zakuci w kajdanki zespolone i przewiezieni na dołek.
Panowie Tusk i Trzaskowski, posunęliście się „o jeden most za daleko”. Tu już nie ma odwrotu, nie ma trzeciej drogi. Albo osoby, które nie powiadomiły niezwłocznie o przestępstwie, oraz osoby ze służb specjalnych, które nierzetelnie wypełniały swoje ustawowe obowiązki, zostaną natychmiast, w piątek 30 maja, przed ciszą wyborczą, aresztowane, co pokażą w bezpośredniej transmisji wszystkie telewizje, także TVN i te w likwidacji, albo okaże się, iż było to z waszej strony bezczelne pomówienie i oszczerstwo. Trzeciej drogi już nie ma. jeżeli w piątek 30 maja Polacy nie zobaczą tych ludzi w kajdankach, to w niedzielę 1 czerwca zagłosują na Karola Nawrockiego, który jeszcze przed objęciem Urzędu Prezydenta zapisze się złotymi zgłoskami w polskiej historii. A wy znajdziecie się na śmietniku historii. Dołączycie do tych niechlubnych postaci w ponad tysiącletniej historii Polski, które ośmieliły się podnieść rękę na naszą Ojczyzną. Bo stosując bezwzględne, brudne metody w kampanii wyborczej, nie walczycie z kontrkandydatem, nie walczycie z drugim człowiekiem, walczycie z Polską. Historia wam tego nie wybaczy, Polacy wam tego nie wybaczą, Polska wam tego nie wybaczy.
Marcin Bogdan
-------------------------------------------------
Osoby, które są zainteresowane posiadaniem książki, prosimy o dobrowolną wpłatę na cele statutowe Stowarzyszenia Solidarni2010 oraz przesłanie informacji na adres ostatnielata@solidarni2010.pl
Oto nr konta:
67 2490 0005 0000 4520 4582 2486
Książka wydana została staraniem i środkami członków Stowarzyszenia Solidarni 2010 w ramach działań statutowych.