Miliony palaczy w Polsce pod wpływem potencjalnego surowego zakazu

1 dzień temu

Kwestia palenia papierosów na balkonach budynków wielorodzinnych powraca na agendę publiczną z coraz większą intensywnością. Spór pomiędzy prawem do korzystania z własnej przestrzeni a prawem sąsiadów do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego staje się coraz bardziej zaogniony. Mimo licznych skarg i petycji, wprowadzenie jednoznacznego zakazu napotyka na istotne przeszkody prawne i społeczne, co pozostawia sprawę w zawieszeniu.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Interpelacja poselska skierowana niedawno do Ministerstwa Sprawiedliwości stawia pytanie, czy możliwe jest uznanie palenia na balkonie za wykroczenie podlegające karze. Minister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha udzielił odpowiedzi, która nie rozwiązuje problemu w sposób ostateczny. Według stanowiska resortu, obecne przepisy ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu nie obejmują swoim zakresem balkonów ani tarasów w budynkach wielorodzinnych. Oznacza to, iż na chwilę obecną nie istnieje bezpośredni zakaz palenia w tych miejscach, co stanowi lukę prawną, z której korzystają palacze.

Jednocześnie ministerstwo podkreśla, iż prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego jest wartością chronioną przez polskie ustawodawstwo. Ta dwuznaczność przepisów powoduje, iż wiele osób niepalących czuje się bezradnych w sytuacji, gdy dym z sąsiedniego balkonu wdziera się do ich mieszkań, szczególnie w okresie letnim, gdy okna są często otwarte. Dla rodzin z małymi dziećmi, alergików czy osób z problemami oddechowymi stanowi to nie tylko dyskomfort, ale także realne zagrożenie dla zdrowia.

Problem ten staje się coraz bardziej powszechny, o czym świadczy fakt, iż do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło już 19 petycji dotyczących wprowadzenia zakazu palenia na balkonach. Obywatele domagają się jasnych regulacji, które rozwiążą ten społeczny konflikt. Mimo to, Minister Zdrowia Izabela Leszczyna wyraziła opinię, iż wprowadzenie takiego zakazu mogłoby być posunięciem zbyt daleko idącym, ingerującym nadmiernie w prywatność obywateli.

Warto zauważyć, iż chociaż brak jest bezpośredniego zakazu, istniejące przepisy dotyczące zakłócania spokoju mogą znaleźć zastosowanie w szczególnie uciążliwych przypadkach. jeżeli palenie na balkonie w sposób znaczący i uporczywy zakłóca spokój sąsiadów, teoretycznie może zostać uznane za wykroczenie z art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń. W takich sytuacjach osoba paląca nie może bronić się argumentem, iż znajduje się na własnej przestrzeni. Kary za tego typu wykroczenia mogą obejmować grzywnę, areszt lub ograniczenie wolności, choć w praktyce egzekwowanie tych przepisów w kontekście palenia na balkonach jest rzadkie.

Eksperci prawa mieszkaniowego wskazują na złożoność problemu. Z jednej strony balkon stanowi część lokalu mieszkalnego, co daje właścicielowi prawo do korzystania z niego według własnego uznania. Z drugiej strony, budynki wielorodzinne z założenia wymagają pewnych kompromisów w zakresie korzystania z przestrzeni prywatnej, gdy może to wpływać na komfort życia innych mieszkańców.

Spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty próbują czasem regulować tę kwestię w swoich regulaminach, jednak skuteczność takich zapisów bywa kwestionowana. Niektórzy prawnicy argumentują, iż ograniczenie prawa do palenia na własnym balkonie wymagałoby zmian na poziomie ustawowym, a nie tylko regulaminów wewnętrznych.

W wielu krajach europejskich podobne dyskusje doprowadziły już do wprowadzenia regulacji ograniczających palenie na balkonach. W Finlandii na przykład od 2016 roku istnieje możliwość wprowadzenia zakazu palenia na balkonach na wniosek mieszkańców, jeżeli dym stanowi udokumentowaną uciążliwość. W Hiszpanii natomiast sądy w kilku przypadkach orzekły na korzyść osób niepalących w sporach dotyczących dymu z sąsiednich balkonów.

Debata na temat palenia na balkonach odzwierciedla szerszy konflikt wartości – pomiędzy wolnością osobistą a dobrem wspólnym, pomiędzy prawem do korzystania z własności a prawem do zdrowia. Na razie jednak, mimo społecznej presji, brak jest wyraźnych sygnałów, iż w najbliższym czasie nastąpią zmiany legislacyjne w tej kwestii. Palacze mogą więc przez cały czas korzystać z balkonów jako jednej z niewielu przestrzeni, gdzie mogą palić legalnie, choć powinni mieć na uwadze, iż w skrajnych przypadkach ich zachowanie może zostać zakwestionowane na gruncie przepisów o zakłócaniu spokoju.

W międzyczasie wielu specjalistów zaleca poszukiwanie kompromisowych rozwiązań, takich jak ustalenie określonych godzin, w których palenie jest dozwolone, lub korzystanie z systemów filtrujących dym. Problem ten będzie prawdopodobnie narastał wraz ze zwiększającą się świadomością społeczną dotyczącą szkodliwości biernego palenia oraz rosnącymi oczekiwaniami dotyczącymi jakości życia w budynkach mieszkalnych.

Idź do oryginalnego materiału