Mleko — biochemiczny program człowieczeństwa!

niepoprawni.pl 2 godzin temu

Mle­ko to nie tyl­ko po­ży­wie­nie, ale bio­che­micz­ny pro­gram roz­wo­ju ga­tun­ku. Dla czło­wie­ka — ga­tun­ku mó­zgow­ca — to spra­wa za­sad­ni­cza. Mle­ko mat­ki je­st naj­lep­sze i je­dy­nie sen­sow­ne. Jed­nak czy za­tem mle­ko po­wstrzy­ma #trans­hu­ma­ni­zm? Nie. Oto roz­k­mi­na na ten te­mat:

Mle­ko mó­zgu kon­tra mle­ko mię­śni

  Mle­ko mat­ki nie tyl­ko od­ży­wia cia­ło — ono ini­cju­je czło­wie­czeń­stwo. Czło­wiek ro­dzi się z mó­zgiem nie­ukoń­czo­nym. To mle­ko koń­czy je­go kon­struk­cję. Po­rów­naj­my dwa ssa­ki:

  • Kro­wa (ro­śli­no­żer­ca) mu­si do­star­czyć cie­lę­ciu ener­gii do szyb­kie­go wzro­stu. Dla­te­go jej mle­ko to tłusz­cze na­sy­co­ne, cięż­kie biał­ka ka­ze­ino­we, wapń, a ma­ło cu­kru. To mle­ko mię­śni — tłu­ste, cięż­kie, szyb­ko­ro­sną­ce.
  • Czło­wiek (dra­pież­nik i mó­zgo­wiec) po­trze­bu­je od­wrot­no­ści: mniej tłusz­czu na­sy­co­ne­go, wię­cej kwa­sów nie­na­sy­co­ny­ch (ome­ga-3, ome­ga-6, DHA, ARA), któ­re bu­du­ją układ ner­wo­wy i mó­zg. Ma też wię­cej lak­to­zy — bo glu­ko­za to pa­li­wo świa­do­mo­ści. To mle­ko mó­zgu, nie mię­śni.


Mle­ko mo­dy­fi­ko­wa­ne — po­ło­wa na­tu­ry, po­ło­wa kul­tu­ry

  Naj­lep­szym sub­sty­tu­tem mle­ka mat­ki nie je­st więc mle­ko in­ny­ch ssa­ków, le­cz je­go prze­two­rzo­ny od­po­wied­nik: mniej wię­cej po­ło­wa prze­two­rzo­ne­go mle­ka kro­wie­go + po­ło­wa skład­ni­ków ro­ślin­ny­ch. Z mle­ka usu­wa się to, co dla nie­mow­lę­cia szko­dli­we, a do­da­je to, cze­go na­tu­ra kro­wy w ogó­le nie zna: tłusz­cze ro­ślin­ne, DHA, ARA, tau­ry­nę, pre­bio­ty­ki, wi­ta­mi­ny, mi­kro­ele­men­ty.

  To nie je­st „che­mia” w sen­sie po­tocz­nym, tyl­ko in­ży­nie­ria ży­cia. W daw­ny­ch wie­ka­ch jej ro­lę peł­ni­ła po pro­stu mam­ka. Gdy jej bra­ko­wa­ło — uży­wa­no mle­ka ośle­go lub kla­czy, naj­bliż­szy­ch ludz­kie­go.

Czło­wiek wszyst­ko­żer­ny, nie­mow­lę mle­ko­żer­ne

  Pa­ra­dok­sal­nie — choć czło­wiek je­st wszyst­ko­żer­cą, je­go no­wo­ro­dek je­st naj­bar­dziej wy­spe­cja­li­zo­wa­nym mle­ko­żer­cą na pla­ne­cie. Przez pierw­sze mie­sią­ce ży­cia mo­że przyj­mo­wać tyl­ko płyn o bar­dzo wą­skim za­kre­sie bio­che­micz­nym. Za­stą­pie­nie go mle­kiem ro­ślin­nym wy­ma­ga in­ży­nie­rii mo­le­ku­lar­nej, nie kuch­ni.

  Dla­te­go czy­sto kro­wie al­bo czy­sto ro­ślin­ne mle­ka są bio­lo­gicz­nie nie­ade­kwat­ne — to nie kwe­stia ide­olo­gii, tyl­ko bio­che­mii.

No­wa era — bio­re­ak­tor za­mia­st pier­si

  Współ­cze­sne bio­tech­no­lo­gicz­ne star­tu­py (Bio­mi­lq, Tur­tle­Tree, Wilk, He­la­ina) two­rzą ho­do­wa­ne mle­ko ludz­kie — z ko­mó­rek na­błon­ka gru­czo­łu mlecz­ne­go, któ­re w bio­re­ak­to­rze pro­du­ku­ją praw­dzi­we ludz­kie mle­ko. To nie na­pój z soi, to sy­mu­la­cja ma­cie­rzyń­stwa w la­bo­ra­to­rium. I to wła­śnie ten kie­ru­nek — a nie ro­ślin­ne sub­sty­tu­ty — sta­nie się przy­szło­ścią ży­wie­nia nie­mow­ląt bez ma­tek.

Mle­ko i trans­hu­ma­ni­zm

  Za­my­ka­my ko­lej­ne cy­wi­li­za­cyj­ne ko­ło: od ma­mek z krwi i ko­ści, przez kro­wy ja­ko za­stęp­stwo, po bio­re­ak­to­ry ja­ko tech­no­lo­gicz­ne mat­ki. Czło­wiek uczy się two­rzyć nie tyl­ko na­rzę­dzia, ale sa­me­go sie­bie. I je­śli coś sym­bo­li­zu­je gra­ni­cę mię­dzy na­tu­rą a trans­hu­ma­ni­zmem — to wła­śnie mle­ko. Na­stęp­nym kro­kiem bę­dzie w ogó­le wy­eli­mi­no­wa­nie ukła­du tra­wien­ne­go i wte­dy mle­ko prze­sta­nie być po­trzeb­ne.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Idź do oryginalnego materiału