Nowe przepisy uderzają w klientów! Napoje zdrożeją, a producenci już szykują kary dla sklepów

5 godzin temu

Napoje zdrożeją już jesienią, wchodzą nowe przepisy, które wywindują ceny oranżad i soków. Od października zapłacimy wiec więcej za każdą butelkę. Od początku października konsumenci w Polsce zapłacą więcej za popularne napoje – zarówno gazowane, jak i owocowe.

For. Shutterstock

Ceny wzrosną choćby o kilkadziesiąt groszy za opakowanie. Oficjalny powód to wdrożenie unijnego systemu depozytowego, który ma wspierać recykling i zmniejszyć ilość plastiku trafiającego do środowiska. Koszty tej zmiany poniosą producenci, ale już wiadomo, iż finalnie trafią one na paragon konsumenta.

Nowe przepisy wymuszą na firmach wprowadzenie dodatkowej opłaty za każdą butelkę objętą systemem. Opłata nie zostanie wliczona w cenę napoju – pojawi się oddzielnie na rachunku, jako tzw. depozyt, który będzie można odzyskać po zwrocie opakowania. Problem w tym, iż infrastruktura do zwrotów nie istnieje jeszcze w większości punktów sprzedaży.

Więcej niż ekologia?

Choć oficjalna narracja mówi o trosce o środowisko, nie wszyscy są przekonani, iż na tym kończą się intencje ustawodawców. Część ekonomistów i przedstawicieli branży spożywczej nie wyklucza, iż nowelizacja przepisów to również próba wprowadzenia dodatkowego źródła dochodu – zarówno dla państwa, jak i samych producentów. Już teraz słychać głosy, iż pod przykrywką ekologii kryje się szansa na poprawę wyników finansowych dużych koncernów.

Z niepokojem patrzą na to mali producenci. Dla nich koszty związane z przystosowaniem się do nowych zasad mogą okazać się zbyt wysokie. Mniejsze firmy będą musiały inwestować w nowe etykiety, systemy rozliczeniowe i procesy logistyczne. Efektem może być nie tylko wzrost cen, ale także zniknięcie części produktów z rynku.

Ceny już rosną

Choć przepisy zaczną obowiązywać jesienią, sklepy już teraz podnoszą ceny. Widać to szczególnie na półkach z napojami gazowanymi i sokami. Producenci uprzedzają o nadchodzących kosztach, a część wprowadza nowe linie „eko” z dopiskiem o przyszłym zwrocie opakowania. W praktyce oznacza to wyższe ceny jeszcze przed wejściem zmian w życie.

Brakuje jednak jasnych zasad zwrotu. Konsumenci nie wiedzą, gdzie i jak będą mogli odzyskać wpłacony depozyt. W wielu mniejszych sklepach nie ma ani automatów, ani miejsca do składowania butelek. To rodzi pytanie, czy deklarowany cel ekologiczny zostanie w ogóle osiągnięty, czy może nowy system okaże się nieefektywny już na starcie.

Jesień z nową opłatą

Wprowadzenie opłaty depozytowej to jedna z największych zmian w branży napojowej od lat. Niesie za sobą poważne skutki finansowe dla producentów, dystrybutorów i klientów. Zmienia sposób, w jaki kupujemy i rozliczamy napoje. W teorii – ma pomóc planecie. W praktyce – podnosi ceny i mnoży pytania bez odpowiedzi.

Jesień przyniesie więc nie tylko zmiany legislacyjne, ale też nową codzienność przy sklepowych półkach. Konsument nie tylko zapłaci więcej, ale będzie musiał nauczyć się nowych zasad gry. Na razie trudno powiedzieć, czy to krok w stronę realnej zmiany środowiskowej, czy raczej kolejna forma obciążenia dla klientów. Faktem pozostaje jedno: każda butelka od października będzie kosztować więcej – i nie chodzi tu wyłącznie o cenę napoju.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału