Nowe taryfy za prąd opóźnione o trzy miesiące. Oficjalnie rząd chce dać czas na spadki cen, ale prawdopodobnie tak naprawdę nie chce drażnić podwyżkami ludzi w czasie wyborów. Dlatego rząd przyjął nowelizację ustawy o ochronie odbiorców energii, która zakłada opóźnienie wejścia w życie nowych taryf na energię elektryczną.
Zgodnie z decyzją Rady Ministrów, nowe stawki będą obowiązywać dopiero od 1 października 2025 roku, a nie – jak pierwotnie zakładano – od 1 lipca.
– Chroniliśmy i będziemy chronić polskie rodziny przed wzrostem cen energii elektrycznej – podkreśliła w komunikacie ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Jak zaznaczyła, decyzja o przesunięciu terminu ma na celu umożliwienie przeniesienia spadków cen hurtowych na odbiorców końcowych.
Czas na złożenie wniosków wydłużony
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprzedawcy energii mieli do 30 kwietnia złożyć do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wnioski o zmianę taryf, które miałyby wejść w życie z początkiem lipca. Nowelizacja wydłuża ten termin do 31 lipca, co pozwoli firmom energetycznym uwzględnić aktualną sytuację na rynku.
W uzasadnieniu do projektu wskazano, iż w tej chwili ceny hurtowe energii elektrycznej kształtują się na poziomie od 400 do 500 zł za megawatogodzinę (MWh). To wyraźnie mniej niż obecne ceny taryfowe, wynoszące średnio 622,80 zł za MWh.
Rząd liczy na spadek cen
Ministerstwo klimatu przewiduje, iż nowe taryfy, które zaczną obowiązywać od 1 października, będą niższe niż obecnie. Ma to przynieść ulgę gospodarstwom domowym, zwłaszcza w obliczu stale malejących cen na rynku hurtowym.
– Odsuwamy wejście w życie nowych taryf, by spadki cen na rynku hurtowym przełożyły się również na ich wysokość – zaznaczyła ministra Hennig-Kloska.
Przyszłość zamrożonych cen niepewna
Do końca września 2025 roku gospodarstwa domowe wciąż będą korzystać z zamrożonej ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh. Rząd nie ogłosił jeszcze, czy zamierza przedłużyć obowiązywanie tej regulacji po tym terminie.
Na podst. Polsat News