Odpady: Burmistrz Kleczewa sprawdził, ile pieniędzy wyrzucają mieszkańcy

13 godzin temu

Tylko z dwóch pojemników na odpady zmieszane udało się odzyskać ponad połowę śmieci – i to takich, które można było spokojnie wrzucić do kolorowych pojemników – napisał na swoim profilu facebook burmistrz Kleczewa Mariusz Musiałowski.

Burmistrz postanowił sprawdzić jak w praktyce wygląda segregacja odpadów w jego gminie. Bo o ile na obszarach wiejskich wyniki są niezłe, o tyle już w zabudowie wielorodzinnej można mieć do tego spore zastrzeżenia. Tymczasem przed mieszkańcami Kleczewa, podobnie jak innych miast i gmin w Polsce, spore wyzwanie – osiągnięcie w 2025 r. poziomu aż 55 proc. recyklingu odpadów komunalnych.

– A za brak recyklingu płacimy wszyscy. Dosłownie. W formie kar, które gmina pokrywa z naszych wspólnych pieniędzy. Jeden przepełniony czarny pojemnik to choćby 300 zł tygodniowo. A teraz pomnóż to przez miesiące i ilość pojemników w całej gminie… robi się z tego całkiem pokaźna suma – wylicza burmistrz Musiałowski.

Jak osiągnąć wymagany poziom recyklingu? Pomorze to wie!

Aby zobrazować problem samorządowiec dosłownie… wszedł do pojemnika na odpady i sprawdził odpad po odpadzie, co tak naprawdę ląduje w kontenerze na odpady zmieszane. I okazało się, iż ponad połowa śmieci z tego pojemnika powinna trafiać do kolorowych pojemników przeznaczonych na konkretne frakcje surowców: papier, szkło czy plastik.

– Nikt nie będzie za nas sortował śmieci. Bo to my decydujemy, gdzie trafi nasz odpad. To my mamy wpływ na to, czy coś wróci do obiegu, czy zasili górę nieposegregowanych śmieci – zaapelował Mariusz Musiałowski, a pod jego postem w ciągu zaledwie jednego dnia pojawiło się ponad 2 tys. polubień.

Zobacz film:

https://www.facebook.com/MariuszMusialowski.Kleczew/videos/2880001812194319

Zielona Gmina. Czytaj za darmo w internecie!

zdjęcie: pixabay

Idź do oryginalnego materiału