Na mapie Dolnego Śląska nie brakuje miejsc, gdzie historia patrzy z ruin z niemym wyrzutem. Jednym z takich miejsc jest pałac w Chocianowie – niegdyś barokowa rezydencja pełna życia i przepychu, dziś zniszczony świadek minionych wieków, którego los zdaje się zawieszony między zapomnieniem a nadzieją. Jego początki sięgają XIII wieku, kiedy to książę świdnicko-jaworski Bolek I Surowy polecił wznieść w Chocianowie warownię. Przez kolejne stulecia zamek zmieniał właścicieli i funkcje, aż w XVIII wieku zyskał formę pałacu. W latach 1728–1732 przebudowano go w stylu barokowym, zachowując fragmenty dawnych murów obronnych. Centralny ryzalit z reprezentacyjnym wejściem, dziewięcioosiowa fasada i kwadratowa wieża – pozostałość po średniowiecznej warowni – tworzyły kompozycję godną siedziby możnego rodu. Otaczał ją park krajobrazowy z aleją lipową i stawami, będący ozdobą rezydencji.
[foto:7720457]
W XIX wieku pałac należał do rodziny von Dornheimów, później von Prochnau. Kolejne modernizacje nadawały mu coraz bardziej reprezentacyjny charakter. Jednak historia nie była łaskawa – w 1945 roku, w końcowych miesiącach wojny, obiekt został poważnie uszkodzony. Po wojnie, jak wiele dolnośląskich zabytków, trafił w ręce państwa. Zabezpieczono go prowizor