- Jak wiemy, przelew pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości odbył się z naruszeniem ustawy o CBA. Takie finansowanie nie może odbywać się z tych środków. A później ta historyczna kwota w wysokości 25 mln zł to jest kwota, na którą została podpisana umowa. […] Umowa na dokładnie dwie-półtorej strony, w której już podpisuje się Michał Woś - mówiła dalej przewodnicząca komisji.
- Zbigniew Ziobro doskonale wiedział o tym, iż środki z Funduszu Sprawiedliwości posłużą do zakupu sprzętu do inwigilacji obywateli przez służby specjalne w Polsce - wskazała.
- W pierwszym piśmie, w którym Ernest Bajda zwraca się do ministra Ziobro o przelew kwoty 25 mln zł, wskazuje bardzo jasno: „przewidywany koszt realizacji projektu obejmujący dostawę sprzętu, jego instalację, konfigurację, prowadzenie szkolenia dla obsługi, asysty technicznej bezpośrednio po uruchomieniu systemu oraz gwarancji i wsparcia technicznego obejmującego jeden rok wyniesie 40 mln zł”. To są środki, które płynęły na to, aby system Pegasus mógł być w Polsce stosowany - przekazała.
"Czy Pergasus miał być Okien Saurona, a Zbigniew Ziobro - Gollumem?". Zembaczyński o "Drużynie pierścienia"
- Żeby to był komplet, to trzeba również wspomnieć o pewnej akcji o pewnym kryptonimie, mianowicie o operacji służb pt. „Drużyna pierścienia”. Fajnie się bawili. To dwa tomy. Historia „Drużyny pierścienia” to historia o tym, jak dochodziło do negocjacji zakupu Pegasusa, jak doszło do zakupu Pegasusa - mówił Witold Zembaczyński.
- jeżeli byśmy się terminologią służb posługiwali […], to trzeba zadać pytanie: czy Pergasus miał być ich Okien Saurona, a Zbigniew Ziobro - Gollumem? Czy CBA, ich funkcjonariusze, mieli być taką armią orków na polityczne posyłki z cyberbronią w rękach, po to żeby walczyć z dobrem? - pytał członek komisji.
- Od dzisiaj wszystkie papiery ws. zakupu Pegasusa na stół. Wszystko jawne. Koniec głupiego tłumaczenia się, szczególnie przez osoby, których podpisy tutaj widzimy: a to Michał Woś, Ernest Bejda i Zbigniew Ziobro. Panowie będą mieli ciepło - stwierdził.