Warszawa robi pierwszy krok w kierunku wprowadzenia nocnych ograniczeń sprzedaży alkoholu. Radni zdecydowali o pilotażowym programie, który obejmie tylko dwie dzielnice – Śródmieście i Pragę-Północ. Mieszkańcy obecni na sesji nie kryli oburzenia, a wiceprezydent miasta podał się do dymisji.

Fot. Warszawa w Pigułce
Po burzliwych debatach i konsultacjach społecznych, które trwały miesiącami, stolica ma nowe rozwiązanie w sprawie nocnej sprzedaży alkoholu. Zamiast zakazu obejmującego całe miasto, wprowadzony zostanie program testowy w dwóch wybranych dzielnicach. Decyzja wywołała jednak więcej kontrowersji niż zadowolenia.
Trzaskowski zmienia zdanie. Wiceprezydent podaje się do dymisji
Prezydent Rafał Trzaskowski jeszcze kilka dni temu forsował projekt zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w całej Warszawie. Podczas czwartkowej sesji radni jednak wycofał swój pierwotny pomysł. Sekretarz miasta Maciej Fijałkowski przekazał, iż prezydent wnioskuje o zdjęcie z porządku obrad projektu prezydenckiego.
Zmiana stanowiska prezydenta spowodowała rezygnację wiceprezydenta Jacka Wiśnickiego. Popierałem stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z żalem przyjąłem, iż dzisiaj to stanowisko zostało wycofane i zastąpione absolutnie fasadowym dokumentem. Dla mnie jest to trudne, ponieważ odpowiadam za sprawy społeczne – powiedział Wiśnicki w rozmowie z PAP.
Wiceprezydent nie krył rozczarowania kompromisowym rozwiązaniem. Jego zdaniem nowy projekt to tylko fasada działań, a nie realne rozwiązanie problemu nadużywania alkoholu w mieście.
Program „Bezpieczna noc” zamiast zakazu w całym mieście
Radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali alternatywne rozwiązanie – program „Bezpiecznej nocy”. W stanowisku podkreślono konieczność realizacji warszawskiego programu „bezpiecznej nocy”, który obejmuje m.in. mapowanie miejsc uciążliwych, wdrożenie programu „odpowiedzialny sprzedawca”, dodatkowe akcje edukacyjne oraz pilotażowe ograniczenie sprzedaży alkoholu w Śródmieściu i na Pradze-Północ.
Za przyjęciem stanowiska głosowało 36 radnych, ośmiu było przeciw, a nikt nie wstrzymał się od głosu. Przeciwko projektowi głosowali radni Lewicy i ruchu Miasto Jest Nasze, którzy postulowali wprowadzenie zakazu w godzinach 22:00-6:00 w całym mieście.
Program przewiduje również zwiększenie liczby patroli w nocy oraz ściślejsze kontrole w miejscach, gdzie dochodzi do zakłóceń porządku publicznego. Ma to być kompleksowe podejście do problemu, a nie tylko ograniczenia w sprzedaży.
Mieszkańcy oburzeni. „Hańba, hańba!” na sali obrad
Podczas czwartkowej sesji nie brakowało emocji. Obecni na sesji mieszkańcy skrytykowali tę propozycję, skandując: „Hańba, hańba!”. Głosy niezadowolenia słychać było podczas całej debaty, a część mieszkańców opuściła salę w proteście.
Szczególne oburzenie wzbudziła zmiana stanowiska prezydenta. Mieszkańcy, którzy przyszli na sesję w oczekiwaniu na wprowadzenie zakazu w całym mieście, poczuli się oszukani. Ich zdaniem pilotażowy program to tylko półśrodek, który nie rozwiąże realnych problemów związanych z nadużywaniem alkoholu.
Radni PiS ogłosili, iż nie wezmą udziału w głosowaniu, traktując całą procedurę jako farsę polityczną.
Gdzie i kiedy obowiązywać będzie zakaz
Pilotażowy program przewiduje zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 23:00-6:00. Ograniczenie sprzedaży miałoby obowiązywać w sklepach i na stacjach benzynowych. Nocna prohibicja nie obejmie restauracji, barów, pubów i tym podobnych.
Teraz rady dzielnic Śródmieścia i Pragi-Północ mają wyrazić opinię w sprawie wprowadzenia ograniczeń. Z informacji, które zostały pozyskane też w toku konsultacji, dyskusji w tych dzielnicach, hałas, nocne libacje, sklepy sprzedające alkohol budzą najwięcej kontrowersji, jest najwięcej zgłoszeń – tłumaczy wiceprzewodniczący rady miasta Sławomir Potapowicz.
Po roku ma nastąpić ewaluacja programu i ewentualne rozszerzenie na inne dzielnice. To oznacza, iż mieszkańcy pozostałych części Warszawy będą musieli poczekać na wprowadzenie ograniczeń.
Dzielnice były przeciwko, radni poszli na kompromis
Decyzja o ograniczeniu pilotażu do dwóch dzielnic nie była przypadkowa. Spośród 18 warszawskich dzielnic 14 negatywnie zaopiniowało pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji w sklepach z alkoholem. Tak wyraźny sprzeciw lokalnych władz zmusił prezydenta do zmiany strategii.
Komisje bezpieczeństwa oraz polityki społecznej i rodziny również negatywnie zaopiniowały pierwotne projekty. Radni musieli znaleźć rozwiązanie, które zyskałoby akceptację większości, a jednocześnie odpowiedziałoby na postulaty mieszkańców domagających się działań w sprawie problemów z alkoholem.
Kompromisowe rozwiązanie ma szanse na realizację, choć nie wszyscy są zadowoleni z jego kształtu.
Co to oznacza dla mieszkańców stolicy?
Nowe regulacje wpłyną przede wszystkim na mieszkańców i gości Śródmieścia oraz Pragi-Północ. Po godzinie 23:00 nie będzie można kupić alkoholu w sklepach czy na stacjach benzynowych w tych dzielnicach. Pozostanie natomiast możliwość zakupu w restauracjach, barach i pubach.
Dla mieszkańców innych dzielnic życie nie zmieni się w najbliższym czasie. Mogą jednak spodziewać się, iż w przypadku pozytywnych efektów pilotażu, ograniczenia zostaną rozszerzone na całe miasto.
Program może wpłynąć również na ceny alkoholu w lokalach gastronomicznych, które staną się jedynym miejscem zakupu po godzinie 23:00 w objętych zakazem dzielnicach. Właściciele restauracji i barów mogą skorzystać na zwiększonym ruchu, podczas gdy sklepy stracą część nocnych klientów.
Warszawa idzie w ślady innych miast
Stolica nie jest pierwszym miastem, które wprowadza nocne ograniczenia sprzedaży alkoholu. W latach 2018-2024 nocną prohibicję wprowadziło około 180 gmin w Polsce. W 30 przypadkach ograniczenie dotyczy tylko części gminy lub miasta.
Spośród dużych miast nocny zakaz na całym obszarze wprowadziły m.in. Kraków, Bydgoszcz i Biała Podlaska. Prohibicja tylko w śródmieściu obowiązuje m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie, Katowicach, Bielsku-Białej i w Kielcach.
Najnowsze wprowadzenia miały miejsce w ostatnich miesiącach. W czerwcu nocną prohibicję w okresie turystycznym wprowadziło Giżycko. W lipcu takie przepisy wprowadzono w Słupsku, a na początku sierpnia w Szczecinie. W Gdańsku nocna prohibicja zaczęła obowiązywać od początku września.
Warszawa testuje rozwiązanie podobne do Poznania czy Wrocławia, gdzie zakazy dotyczą tylko centrów miast. Takie podejście ma pozwolić na ocenę skuteczności ograniczeń bez drastycznych zmian dla wszystkich mieszkańców.
Czy pilotaż przyniesie oczekiwane efekty?
Skuteczność nocnych zakazów sprzedaży alkoholu w innych miastach jest różna. Zwolennicy podkreślają zmniejszenie liczby interwencji policji i zakłóceń porządku publicznego w centrach miast. Przeciwnicy wskazują na problemy lokalnych przedsiębiorców i przenoszenie się problemów do innych miejsc.
W przypadku Warszawy pilotażowy charakter programu ma pozwolić na obiektywną ocenę jego efektów. Po roku działania władze miasta będą mogły zdecydować o kontynuacji, modyfikacji lub rozszerzeniu ograniczeń.
Kluczowe będą dane dotyczące liczby interwencji policji, skarg mieszkańców na hałas nocny oraz wpływ na lokalny handel. Te informacje zadecydują o przyszłości nocnej prohibicji w stolicy.
Mieszkańcy Śródmieścia i Pragi-Północ staną się nieświadomymi uczestnikami eksperymentu społecznego, którego wyniki mogą wpłynąć na życie wszystkich warszawiaków w przyszłości.