Polacy mogą mieć ogromny problem z tymi urządzeniami. Jest ich w Polsce setki tysięcy, właściciele nie wiedzą o nowym prawie. Wchodzi w życie w 2027 roku

5 godzin temu

Polacy masowo inwestują w pompy ciepła. Rząd dopłaca, banki dają kredyty na preferencyjnych warunkach, instalatorzy mają kolejki na miesiące. Problem w tym, iż część urządzeń za chwilę zniknie z rynku. Ci co już je mają nie będą musieli ich demontować, ale mogą mieć spory kłopot z serwisem.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wszystko przez unijne rozporządzenie, które weszło w życie 11 marca 2024 roku. Dokument numer 2024/573 to nie kolejna brukselska biurokracja – to regulacja, która radykalnie zmieni polski rynek ogrzewania. I dotknie właścicieli ponad miliona domów.

Twoja pompa może być ostatnią taką na rynku

Unijne rozporządzenie F-gazowe wprowadza zakazy sprzedaży urządzeń zawierających fluorowane gazy cieplarniane. Te substancje, używane jako czynniki chłodnicze w pompach ciepła, mają od 150 do ponad 2000 razy silniejszy wpływ na klimat niż dwutlenek węgla.

Pierwszy cios spadnie już od 1 stycznia 2027 roku. Wtedy z oferty sklepów znikną pompy ciepła typu split o mocy do 12 kW, jeżeli używają czynników o współczynniku GWP (Global Warming Potential) wyższym niż 150. To oznacza koniec sprzedaży najpopularniejszych w tej chwili urządzeń pracujących na R32 – czynniku o GWP równym 675.

Split to konstrukcja z jednostką zewnętrzną i wewnętrzną połączonymi rurami, przez które przepływa czynnik chłodniczy. Takie pompy dominują na polskim rynku – instalatorzy montują ich dziesiątki tysięcy rocznie. Są tańsze od monobloków o 20-30%, a przy tym łatwiejsze w montażu.

Od 2035 roku zakaz obejmie wszystkie pompy split zawierające fluorowane gazy, niezależnie od wartości GWP. Koniec epoki.

Już zamontowane urządzenia – co z nimi?

Dobra wiadomość: jeżeli właśnie kupiłeś i zainstalowałeś pompę split z R32, możesz spać spokojnie. Rozporządzenie dotyczy wyłącznie nowych urządzeń wprowadzanych na rynek po określonych datach. Twoja pompa może dalej pracować przez kolejne 15-20 lat.

Gorsza wiadomość: od 2026 roku serwisanci nie będą mogli używać świeżego R32 do konserwacji i napraw. Dozwolone będzie tylko uzupełnianie czynnika odzyskanego z innych instalacji lub zregenerowanego. W praktyce oznacza to potencjalnie wyższe koszty serwisu i problemy z dostępnością części.

Portal RynekInstalacyjny.pl informuje, iż „od 1 stycznia 2026 roku zabrania się stosowania fluorowanych gazów cieplarnianych o GWP wynoszącym co najmniej 2500 do konserwacji lub serwisowania urządzeń klimatyzacyjnych oraz pomp ciepła”. W 2027 zakaz rozszerzy się na wszystkie świeże F-gazy w serwisie pomp ciepła.

Monobloki to przyszłość, ale są droższe

Producenci już przestawiają swoje linie produkcyjne. Stawką jest pompa monoblokowa z propanem R290. Cały układ chłodniczy znajduje się w jednostce zewnętrznej, a do domu prowadzi tylko rura z wodą. Zero F-gazów w budynku, zero problemów z przepisami.

Propan ma GWP równe 3 – to praktycznie zero w porównaniu z R32. Problem? Jest wysoce łatwopalny.

Normy bezpieczeństwa dopuszczają maksymalnie 152 gramy propanu w instalacjach prowadzonych przez wnętrze budynku. To za mało, by ogrzać typowy dom. Dlatego w pompach split propan praktycznie się nie sprawdza – wymagałby dodatkowych, drogich zabezpieczeń przeciwpożarowych.

Monobloki omijają ten problem, ale ich zakup to wyższy wydatek. Różnica w cenie sięga 5000-8000 zł przy podobnej mocy. Do tego większa masa jednostki zewnętrznej i konieczność zachowania bezpiecznej odległości od okien czy drzwi – zwykle 1,5 metra.

Co wybierasz – kupić teraz czy czekać?

Przed właścicielami domów stoi konkretny dylemat. Kupić teraz tańszą pompę split z R32 i mieć potencjalne problemy z serwisem za kilka lat? Czy od razu postawić na droższy monoblok i być spokojnym o przyszłość?

Program Czyste Powietrze dofinansowuje oba rozwiązania. Limit to 28 000 zł dla gospodarstw o najniższych dochodach, dla pozostałych odpowiednio mniej. Monoblok z propanem bez problemu mieści się w wymaganiach programu – spełnia wszystkie normy do 2035 roku i dalej.

Split z R32 też można kupić i dostać dopłatę, ale tylko do końca 2026 roku. Potem po prostu nie będzie czego montować – producenci wycofają takie modele z oferty.

Instalatorzy radzą: jeżeli planujesz wymianę ogrzewania w ciągu roku-dwóch, kup split i zaoszczędź kilka tysięcy. jeżeli możesz poczekać lub masz większy budżet, postaw na monoblok. To inwestycja długoterminowa bez ryzyka regulacyjnego.

Ceny pójdą w górę, wybór się zawęzi

Przejście na czynniki o niskim GWP oznacza wyższe koszty produkcji. Propan wymaga wyższych ciśnień roboczych – to mocniejsze kompresory, grubsze rury, droższe komponenty. Producenci już podnoszą ceny nowych modeli o 10-15%.

Efektywność energetyczna również może ucierpieć. Niektóre naturalne czynniki chłodnicze są mniej wydajne termodynamicznie niż syntetyczne fluorowęglowodory. Oznacza to, iż pompa będzie zużywać więcej prądu, by wyprodukować tę samą ilość ciepła.

Do tego węższa oferta na rynku. jeżeli teraz wybierasz spośród kilkudziesięciu modeli splitów od różnych producentów, za 3 lata zostanie może 20-30 monobloków. Mniejsza konkurencja, wyższe ceny – klasyczna rynkowa zasada.

Instalatorzy muszą się przeszkolić

Nowe przepisy wymuszają zmiany także w branży montażowej. Wszyscy serwisanci i monterzy pomp ciepła będą musieli przejść dodatkowe szkolenia z obsługi czynników łatwopalnych.

Propan to nie R32. Jeden niewłaściwy ruch podczas montażu czy naprawy i może dojść do pożaru lub wybuchu. Dlatego unijna dyrektywa nakazuje państwom członkowskim dostosowanie systemów certyfikacji do 12 marca 2027 roku.

W praktyce oznacza to, iż część instalatorów zrezygnuje z montażu pomp ciepła – szkolenia kosztują, wymogi bezpieczeństwa rosną. Ci, którzy zostaną, mogą podnieść ceny usług. Montaż pompy z propanem będzie wymagał więcej czasu i uwagi niż standardowy split.

Klimatyzatory też nie ujdą cało

Choć najwięcej mówi się o pompach ciepła, rozporządzenie F-gazowe dotyka również klimatyzacji. Od 2029 roku w nowych klimatyzatorach będzie można stosować wyłącznie czynniki o GWP poniżej 150.

Koniec popularnego R32 również w klimatyzacji. Producenci już teraz wprowadzają modele na R454C (GWP = 146) lub R290. Ceny rosną, bo nowe czynniki wymagają innych komponentów i technologii produkcji.

Testy alternatywnych rozwiązań

Firmy pracują nad różnymi opcjami. Dwutlenek węgla (CO2, R744) ma GWP równe 1 – idealnie. Problem w tym, iż wymaga ciśnień roboczych sięgających 100 barów. To oznacza grube rury, masywne komponenty i wysokie koszty.

Amoniak (R717) ma GWP równe 0 i doskonałe adekwatności termodynamiczne. Ale jest toksyczny – w domach jednorodzinnych praktycznie nieużywalny. Sprawdza się tylko w dużych instalacjach przemysłowych z profesjonalną obsługą.

Syntetyczny R454C wydaje się kompromisem – GWP tuż poniżej limitu 150, bezpieczny, dobra efektywność. Wielu producentów stawia właśnie na ten czynnik jako następcę R32.

Europa na czele, reszta świata nie nadąża

Podczas gdy Unia Europejska wprowadza restrykcyjne limity, reszta świata nie spieszy się z podobnymi regulacjami. Stany Zjednoczone, Chiny czy Japonia nie planują tak radykalnych ograniczeń F-gazów.

To stawia europejskich producentów w trudnej sytuacji. Muszą rozwijać nowe technologie, inwestować w przebudowę fabryk, a ich konkurenci z Azji czy Ameryki mogą dalej produkować tańsze urządzenia na R32.

Możliwe, iż przed kolejnymi etapami wdrażania rozporządzenia pojawi się fala importu tanich pomp split z F-gazami spoza UE. Klienci będą chcieli zdążyć przed zakazami, a dystrybutorzy napełnią magazyny.

Co zrobić, jeżeli planujesz wymianę ogrzewania?

Jeśli zastanawiasz się nad pompą ciepła, oto konkretne opcje:

Kupujesz w 2025-2026 roku: możesz jeszcze wybrać split z R32 i zaoszczędzić 5000-8000 zł. Urządzenie będzie działać przez 15-20 lat. Pamiętaj tylko, iż po 2026 roku serwis może być droższy.

Kupujesz w 2027 roku i później: dostępne będą tylko monobloki z propanem lub innymi czynnikami o niskim GWP. Wyższe koszty zakupu, ale zero obaw o przyszłość i serwis.

Masz już zainstalowaną pompę split: spokojnie, możesz z niej korzystać dalej. Serwis będzie dostępny, choć od 2026 roku z użyciem tylko odzyskanego lub zregenerowanego czynnika.

Ile to wszystko kosztuje klimat?

Unijne rozporządzenie ma zmniejszyć emisję fluorowanych gazów cieplarnianych o 90% do 2050 roku w porównaniu z 2015. Problem w tym, iż F-gazy odpowiadają za około 2,5-3% emisji gazów cieplarnianych w UE.

Dla porównania: transport drogowy to 20%, produkcja energii elektrycznej około 25%. Radykalne zmiany w ogrzewaniu domów uderzą w portfele milionów Europejczyków, a efekt klimatyczny będzie stosunkowo niewielki.

Z drugiej strony – fluorowęglowodory faktycznie mają ogromny potencjał cieplarniany. Kilogram R410A ma taki sam wpływ na klimat jak 2 tony CO2. W skali całej UE i całego świata to miliony ton ekwiwalentu dwutlenku węgla rocznie.

Bruksela może jeszcze zmienić zdanie?

Historia unijnej polityki energetycznej pokazuje, iż regulatorzy potrafią zawracać. Jeszcze 5 lat temu gaz ziemny uznawano za „czyste paliwo przejściowe”. Dziś od 2029 roku producenci nie będą mogli sprzedawać nowych kotłów gazowych w większości państw UE.

Pompy ciepła reklamowano jako idealne rozwiązanie zeroemisyjne. Teraz okazuje się, iż również one są „za mało ekologiczne”. Co będzie kolejne? Czy za 5 lat Bruksela uzna, iż monobloki z propanem też nie są wystarczająco zielone?

Producentom i konsumentom pozostaje dostosowywać się do zmieniających się przepisów. Kto nie zdąży, ten zapłaci – wyższą ceną, węższym wyborem lub problemami z serwisem.

Idź do oryginalnego materiału