Polska prezydencja w UE: Co udało się osiągnąć, a co zostało do zrobienia

news.5v.pl 6 godzin temu

Wraz z końcem czerwca, dobiegła końca również prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej. Od początku roku, przez sześć miesięcy, to właśnie nasz kraj odpowiadał za prace jednej z czterech głównych instytucji unijnych.

Była to już druga polska prezydencja od czasu przystąpienia do UE w 2004 r. Poprzednio Polska kierowała pracami Rady UE w drugiej połowie 2011 r. Wtedy również na czele rządu stał Donald Tusk. Jednym z głównych sukcesów było wtedy podpisanie traktatu akcesyjnego z Chorwacją, dzięki czemu kraj ten mógł dołączyć do Unii w 2013 r.

W tym roku poprzeczka stała jednak wyżej. Unia Europejska musi się bowiem mierzyć z licznymi kryzysami: wojną w Ukrainie, napływem nielegalnych migrantów, również w ramach białoruskiej wojny hybrydowej, ociepleniem klimatu, prorosyjskim zwrotem części państw członkowskich, wojną na Bliskim Wschodzie, początkiem cyklu instytucjonalnego czy wreszcie powrotem do Białego Domu Donalda Trumpa, który od razu zaczął grozić Unii wojną celną.

Dodatkowo polska prezydencja przypadła od razu po prezydencji węgierskiej, która budziła ogromne kontrowersje w Unii Europejskiej. W Brukseli przez długi czas słychać było głosy, iż Budapeszt nie powinien pełnić przewodnictwa z uwagi na swoją jawnie antyunijną i prorosyjską politykę. Ostatecznie prezydencji Węgrom odebrać się nie udało, jednak rząd Viktora Orbana był z miesiąca na miesiąc coraz bardziej izolowany, a liderzy państw członkowskich wielokrotnie bojkotowali wydarzenia organizowane przez węgierski rząd. Dlatego też przez wielu, prezydencja ta była postrzegana jako strata sześciu miesięcy.

Z prezydencją Polski wiązane były więc spore nadzieje zwłaszcza, iż na czele rządu stoi Donald Tusk – polityk bardzo dobrze znany i lubiany w Brukseli, pełnił bowiem w latach 2014-2019 funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, a później przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej – największego ugrupowania w Parlamencie Europejskim.

Prezydencję w Radzie UE 1 lipca przejęła Dania. Czas więc przyjrzeć się temu, co Polsce udało się dokonać w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a czego osiągnąć się nie udało.

Priorytety polskiej prezydencji czyli przede wszystkim bezpieczeństwo


Hasłem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej było „Bezpieczeństwo, Europo!”. To właśnie na szeroko pojmowanym bezpieczeństwa chciał się skupić rząd w czasie tych sześciu miesięcy. Było ono pojmowane przez Polskę w wielu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym.

Cele polskiego przewodnictwa premier Donald Tusk przedstawił pod koniec stycznia na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. W trakcie debaty, która nastąpiła po przemówieniu szefa rządu, europosłowie w większości chwalili plany Polski i zapewniali o wsparciu jej w działaniach na rzecz zwiększenia europejskiego bezpieczeństwa. Pojawiły się jednak również głosy krytyczne, zwłaszcza ze strony europosłów Zielonych i Lewicy, którzy zarzucili Tuskowi przykładanie zbyt małej uwagi do kwestii związanych z bezpieczeństwem klimatycznym.

W planie na prezydencję rząd przedstawił siedem filarów bezpieczeństwa. Pierwszym z nich była zdolność do obrony. W jego ramach planowano się skupić przede wszystkim na wsparciu europejskiego przemysłu obronnego i zdolności bojowych, co odgrywa szczególną rolę w obliczu agresywnej polityki Rosji i trwającej wojny w Ukrainie.

Drugim filarem była ochrona ludzi i granic. Polska chciała się skupić na ochronie granic zewnętrznych Unii Europejskiej przed zagrożeniami hybrydowymi, przede wszystkim związanymi z zorganizowaną przez władze Białorusi i Rosji migracją, z którą muszą mierzyć się państwa sąsiadujące z nimi.

Kolejnym filarem była odporność na obcą ingerencję i dezinformację. W jego ramach Polska planowała wspieranie demokracji w UE oraz przeciwdziałanie dezinformacji, która staje się coraz większym zagrożeniem w obecnym cyfrowym społeczeństwie.

Zapewnienie bezpieczeństwa i swobody działalności gospodarczej – to czwarty filar polskiej prezydencji. Głównym jego założeniem było pogłębienie jednolitego rynku i zmniejszenie obciążeń biurokratycznych, tak by europejski przemysł stał się bardziej konkurencyjny.

Piątym priorytetem była transformacja energetyczna, w ramach której Polska chciała promować pełne odejście od importu rosyjskich źródeł energii i zadbać, by Unia Europejska nie przeszła od uzależnienia od paliw kopalnych do uzależnienia od technologii i surowców niezbędnych do czystego produkowania energii w Europie.

Przedostatnim filarem zostało konkurencyjne i odporne rolnictwo, a więc zadbanie o bezpieczeństwo żywnościowe i wsparcie dla rolników w czasie, gdy z rynek europejski walczy z potencjalnym zalewem tańszymi i gorszymi jakościowo produktami z państw trzecich, takich jak Ukraina czy kraje Ameryki Południowej.

Ostatnim, siódmym priorytetem zostało bezpieczeństwo zdrowotne, a w jego ramach cyfrowa transformacja opieki zdrowotnej, poprawa zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży czy dywersyfikacja łańcuchów dostaw leków na europejski rynek.

Główny cel osiągnięty. Unia mówi o bezpieczeństwie



W czasie polskiej prezydencji działania na rzecz uproszczenia unijnych regulacji znacząco przyspieszyłyAdobe Stock


W czasie polskiej prezydencji słowo „bezpieczeństwo”, zgodnie z planami rządu, było jednym z najważniejszych na unijnej agendzie. Zwłaszcza w kontekście obronności i bezpieczeństwa militarnego.

Jednym z największych sukcesów jest przyjęcie przez Unię Instrumentu na rzecz Zwiększenia Bezpieczeństwa (SAFE). W jego ramach do państw członkowskich ma trafić w sumie 150 mld euro w formie wieloletnich pożyczek. Pieniądze te mają być wykorzystane na inwestycje w europejski przemysł obronny tak, by wzmocnić jego zdolności produkcyjne. Fundusze zostaną przeznaczone m.in. na obronę powietrzną i przeciwrakietową, systemy artyleryjskie, amunicję, drony czy cyberbezpieczeństwo. Instrument SAFE jest pierwszym tak dużym programem inwestycji w unijne zdolności obronne. Co istotne, spora część pieniędzy z instrumentu może trafić do Polski. Według przewidywań możemy otrzymać z programu choćby 100 mld zł.

W pierwszym półroczu 2025 r. Komisja Europejska przedstawiła białą księgę w sprawie obronności europejskiej – Gotowość 2030 oraz plan ReArm Europe Gotowość 2030, zgodnie z którym Unia planuje przeznaczyć 800 mld euro na cele obronne. To kolejny dowód na to, iż UE na poważnie zajęła się kwestiami bezpieczeństwa.

Polska ma również sporą zasługę w przekonaniu Komisji Europejskiej do pozwolenia państwom członkowskim na użycie krajowej klauzuli wyjścia, dzięki czemu wydatki na obronność nie są brane pod uwagę przy procedurze nadmiernego deficytu, co pozwoli wielu państwom zwiększyć nakłady na cele obronne.

Polska prezydencja była również bardzo aktywna jak chodzi o politykę UE względem Rosji. W jej trakcie przyjęto 16. i 17. pakiet sankcji. Ten pierwszy, przyjęty w trzecią rocznicę inwazji na Ukrainę, uderzył w rosyjski sektor wojskowy, naftowy, górniczy i energetyczny. Drugi, przyjęty trzy miesiące później, nałożył ograniczenia m.in. na 189 statków należących do rosyjskiej floty cieni czy na przedsiębiorstwo naftowe Surgutneftegaz. Podczas polskiej prezydencji przygotowano również 18. pakiet sankcji. Jego jednak nie udało się przyjąć z uwagi na weto premiera Słowacji Roberta Ficy.

Bezpieczeństwo gospodarcze i zdrowotne


Innym szeroko poruszanym w Unii Europejskiej tematem jest konkurencyjność i związana z nią konieczność deregulacji. W czasie polskiej prezydencji działania na rzecz uproszczenia unijnych regulacji znacząco przyspieszyły. Komisja Europejska przedstawiła pięć pakietów upraszczających, czyli tzw. „Omnibusów”, które ograniczają obowiązki raportowania i sporządzania sprawozdań oraz ułatwiają inwestowanie europejskim przedsiębiorstwom. Objęły one: zrównoważony rozwój, inwestycje, rolnictwo, MŚP oraz obronność.

Ważnym sukcesem polskiego rządu jest również zakończenie negocjacji nad Pakietem Farmaceutycznym. Rada UE na początku czerwca wyraziła zgodę na rozpoczęcie przez Polskę negocjacji z Parlamentem Europejskim nad reformą przepisów, której założeniem jest m.in. poprawa dostępności do bezpiecznych tańszych zamienników leków oraz pomoc w rozwijaniu europejskiego przemysłu farmaceutycznego. Dzięki temu Rada może zasiąść do rozmów z PE nad kształtem reform. Następnie obie instytucje będą musiały formalnie przyjąć nowe przepisy, aby mogły one wejść w życie.

System Entry-Exit czyli bezpieczeństwo na granicach


Polska może też pochwalić się licznymi działaniami w kwestii migracji. W czerwcu Rada jednogłośnie poparła wniosek o przedłużenie ochrony tymczasowej ponad 4 mln Ukraińców przebywających w UE do 4 marca 2027 r.

Podczas prezydencji Komisja Europejska przedstawiła również Common European System for Returns, czyli system mający usprawnić procedurę odsyłania z Unii nielegalnych migrantów.

Udało się również porozumieć z Parlamentem Europejskim w sprawie wprowadzenia cyfrowego systemu zarządzania granicami czyli tzw. Entry-Exit System (EES). System ten ma pozwolić na skuteczniejszą identyfikację cudzoziemców przy wjeździe i wyjeździe z terytorium UE, dzięki czemu ma zmniejszyć się możliwość oszustw związanych z tożsamością oraz przekraczania dozwolonego okresu pobytu w Unii. Porozumienie otwiera drogę do przyjęcia przepisów przez obie instytucje, dzięki czemu możliwe będzie formalne wprowadzenie systemu EES.

Koniec uzależnienia energetycznego od Rosji


Polska prezydencja ma również zasługi w kwestii bezpieczeństwa energetycznego. W pierwszym półroczu Komisja przedstawiła bowiem strategię całkowitego uniezależnienia się od energii z Rosji, tak by w 2027 r. żadne państwo nie importowało już rosyjskich paliw kopalnych.

Udało się osiągnąć porozumienie z Parlamentem Europejskim w sprawie przedłużenia o dwa lata zasad dotyczących zapełnienia magazynów gazu ziemnego, a także zakończyć proces odłączenia państw bałtyckich od rosyjskiej sieci elektroenergetycznej i pełnego przyłączenia ich do sieci UE.

Sporo sukcesów, ale są też niedociągnięcia


Polskiej prezydencji bez wątpienia udało się sporo osiągnąć w wielu dziedzinach. Obszarem, w którym osiągnięcia nie były aż tak znaczące jest rozszerzenie UE. Co prawda udało się przyjąć Instrument na rzecz Reform i Wzrostu Mołdawii, który przewiduje 1,9 mld euro wsparcia finansowego dla tego kraju i ma pomóc mu w integracji z UE, a także otworzyć nowe klastry w negocjacjach z Albanią i niemal zamknąć jeden z klastrów z Czarnogórą. Nie udało się jednak poczynić znaczących postępów w negocjacjach z Ukrainą i otworzyć pierwszego klastra, głównie z uwagi na sprzeciw Węgier.

Innymi kwestiami, które nieco zaniedbano jest reforma systemu ETS2 czyli unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, elektromobilność, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji i szeroko pojęta polityka klimatyczna. W tej dziedzinie polski rząd nie może pochwalić się żadnymi większymi sukcesami.

Przeciwnicy polityczni zarzucają rządowi również niewystarczające zajęcie się kwestiami takimi jak pakt migracyjny czy umowa z Mercosurem, która budzi duże obawy wśród polskich rolników.

Problemem była również sama promocja polskiej prezydencji. W jej trakcie zorganizowano 22 nieformalne spotkania ministrów w Polsce, ponad 300 spotkań na poziomie eksperckim i ponad 500 wydarzeń kulturalnych. Rząd nie potrafił jednak skutecznie promować tych wydarzeń, ani chwalić się osiągniętymi sukcesami. Doprowadziło to do krytyki, zwłaszcza ze strony opozycji, według której Polska nie wykorzystała okazji, jaką było przewodzenie pracom Rady UE.

Trzeba jednak przyznać, iż mimo pewnych niedociągnięć, polska prezydencja nie może być uznana za porażkę, a działania polskiego rządu zostały docenione przez unijnych przywódców, w tym przez przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę. Przyznała ona, iż jej zdaniem polscy ministrowie spisali się „znakomicie”, a prace nad kluczowymi aktami prawnymi przebiegały bardzo sprawnie.

W trakcie prezydencji Polsce udało się jednak przede wszystkim zwrócić uwagę Unii Europejskiej na to jak istotna jest kwestia bezpieczeństwa – a przecież właśnie to było priorytetem rządu.

Płatna kooperacja z Biurem Parlamentu Europejskiego w Polsce

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Idź do oryginalnego materiału