Od wielu miesięcy kierowcy i podróżni przekraczający granicę polsko-niemiecką muszą liczyć się z zatrzymaniami i kontrolami po stronie zachodniego sąsiada. Choć formalnie granice wewnętrzne Unii Europejskiej pozostają otwarte, to w praktyce Niemcy prowadzą tam regularne kontrole graniczne. Oficjalnym powodem ich wprowadzenia miała być walka z nielegalną migracją oraz wzrost liczby osób przedostających się na terytorium Niemiec przez Polskę i Czechy. Dla polskich władz jednak te działania stają się coraz trudniejsze do zaakceptowania.
Polska wielokrotnie wskazywała na trudności związane z tak zwanym „zawracaniem” migrantów przez niemieckie służby.
– Rozmawiałem kilkukrotnie z kanclerzem Niemiec, informując, iż cierpliwość Polski w tej sprawie się wyczerpuje – szczególnie po zmianie praktyk, które utrudniają ustalenie, czy osoby zawracane do Polski faktycznie powinny tu trafić – poinformował premier Donald Tusk.
Problem migracji, który dotyka całą Unię Europejską, narasta także na wschodnich granicach Polski, skąd m.in. przez terytorium Litwy nielegalni migranci próbują przedostać się do Europy Zachodniej. Rząd postanowił wreszcie odpowiedzieć na te działania. Jak ogłosił premier, od 7 lipca 2025 roku Polska przywraca czasową kontrolę graniczną zarówno na granicy z Niemcami, jak i z Litwą.
– Podjęliśmy decyzję, iż przywracamy czasową kontrolę na granicy Polski z Niemcami oraz Polski z Litwą – oświadczył szef rządu.
Decyzja ta jest – jak podkreślił premier – jednoznaczną i nieodwołalną odpowiedzią na sytuację związaną z nielegalną migracją oraz brakiem współpracy ze strony części partnerów. – Nasza decyzja o czasowym przywróceniu kontroli na granicach z Litwą i Niemcami jest nieodwołalna – niezależnie od emocji, jakie panują w stolicach innych państw – zaznaczył Donald Tusk.
Dla kierowców może to oznaczać wydłużony czas przejazdu, zwłaszcza w pierwszych dniach obowiązywania nowych zasad. Z punktu widzenia władz w Warszawie jest to jednak konieczne działanie mające na celu ochronę polskiego systemu granicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego i egzekwowanie zasad współpracy międzynarodowej.
Rząd nie podał jeszcze, jak długo potrwają kontrole ani w jakim trybie będą prowadzone. Szczegółowe regulacje w tej sprawie mają zostać ogłoszone w najbliższych dniach. Decyzja może jednak wywołać napięcia nie tylko w relacjach z Berlinem, ale i wewnątrz Unii Europejskiej – szczególnie w kontekście swobody przemieszczania się obywateli UE.