Poseł Sługocki: Dymisja marszałka to adekwatne konsekwencje [WIDEO]
1 dzień temu
W sierpniu sejmik województwa wybierze nowy zarząd. To konsekwencja dymisji marszałka. Doszło do niej dwa tygodnie po zdarzeniu na drodze ekspresowej S3, w którym czynny udział brał właśnie marszałek Marcin Jabłoński. Opinia publiczna była bezlitosna i oceniła jego zachowanie za kółkiem jako piractwo drogowe.
Dlaczego tak długo zwlekano z dymisją marszałka Marcina Jabłońskiego? Na to pytanie próbował odpowiedzieć dzisiejszy gość Rozmowy na 96FM. – Chodziło nam o zachowanie spokoju, aby nie podejmować decyzji pod presją opinii publicznej – oznajmił poseł PO Waldemar Sługocki, dodał iż odwołanie marszałka powinno przebiec w cywilizowanych warunkach.
Dojrzewaliśmy (do decyzji o dymisji przyp. red.) w takim sensie, iż daliśmy też czas samemu zainteresowanemu, czyli marszałkowi Marcinowi Jabłońskiemu. Chcieliśmy też, panie redaktorze, żeby to się odbyło w sposób taki cywilizowany w mojej ocenie. Trudno byłoby chyba, gdyby następnego dnia albo tego samego dnia jeszcze poinformować opinię publiczną. Zresztą ja byłem w Sejmie, wracałem wieczorem z Warszawy do Zielonej Góry i w trakcie oczywiście tego powrotu też wiele się działo, bo w tym dniu to zdarzenie miało miejsce, więc chcieliśmy trochę czasu
Przypomnijmy. Decyzję o dymisji Waldemar Sługocki i Marcin Jabłoński oficjalnie ogłosili 11. lipca. – Takie były oczekiwania otoczenia Platformy w regionie, a także w tzw. centrali – dodał poseł Sługocki.
Marszałek miał szansę też do własnej jakiejś refleksji, przemyśleń i na tym to polega, żeby w sposób taki cywilizowany jednak tę rozmowę prowadzić. Konsekwencje są takie, jakie są, takie, jakie w mojej ocenie powinny być i one się stały. Takie też było oczekiwanie naszego środowiska politycznego, nie tylko tu w Zielonej Górze, ale także w Warszawie. Rozmawialiśmy także o tym. w szerszym wymiarze, więc w mojej ocenie nic złego w tym kontekście się nie stało
Dużo więcej kulis tej sprawy w dzisiejszej Rozmowie na 96FM.