Oczywiście poglądy to kwestia indywidualna i trudno w stu procentach trafić z analizą każdego wyborcy. Jednak Łukasz Michnik, rzecznik prasowy partii Lewica, podzielił się swoim spojrzeniem na tę kwestię. W nagraniu na Instagramie wyznał, iż na początku kariery sam mocno skłaniał się w prawą stronę. Co, według niego, zachęca młodych mężczyzn do popierania takich partii jak Prawo i Sprawiedliwość czy Konfederacja?
REKLAMA
Zobacz wideo Roblox i memy. Skrajna prawica idzie po dzieci [Co to będzie, odc. 56]
"Do młodego mężczyzny nie dotrze się, robiąc z niego ofiarę"
- Dlaczego prawica zawsze odnosiła takie sukcesy, jeżeli chodzi o młodych chłopaków? Bo prawica zawsze dobrze gospodarowała ich gniewem i dobrze odpowiadała na pytania: gdzie jest wróg. Zawsze miała prostą odpowiedź na bardzo skomplikowane pytanie. Np. jeżeli nie masz dziewczyny, to tam są te żarłoczne feministki, to przez nie. jeżeli nie masz pracy, to tam są imigranci, to przez nich. W tych opowieściach pojawiali się też geje, różne mniejszości. To było bardzo mało skomplikowane, rzadko dotykało prawdziwego problemu - powiedział Michnik. Porównał to do sposobu, w jaki działa lewica, czyli szczegółowego tłumaczenia skomplikowanego świata, co nieszczególnie przemawia do młodych panów.
Do młodego mężczyzny nie dotrze się, robiąc z niego ofiarę. Przychodząc i mówiąc: biedny ty musisz pracować na śmieciówce, nie masz mieszkania, my ci załatwimy umowę, damy ci mieszkanie. To nie jest estetyka, która trafia do młodych mężczyzn. Bo oni chcą być podmiotowi, sprawczy
- podkreślił.
W jego wypowiedzi nie mogło zabraknąć wzmianki o "fenomenie Sławomira Mentzena". Prezes Konfederacji, choć nie dostał się do drugiej tury wyborów, uzyskał zaskakująco dużą liczbę głosów, a spora część z nich pochodziła właśnie od młodych mężczyzn. - On wcale nie ma programu dla mężczyzn, on po prostu mówi językiem, który oni kupują - stwierdził Michnik.
Dlaczego młodzi mężczyźni skręcają w prawo? "Bycie prawicowcem jest wygodne"
W komentarzach pojawiło się sporo słów poparcia, wyrażonych nieraz w naprawdę mocny sposób. "Łatwiej zrobić wroga z fizycznego obiektu, np. ludzi, niż abstrakcyjnego pojęcia, jak nierówności. Łatwiej zaatakować przemiany społeczne, które można zaobserwować, niż zastany system, który przyjmuje się za ustawienie fabryczne" - napisała jedna z osób. Inna stwierdziła: "Bycie prawicowcem jest wygodne, bo nie wymaga wiedzy".
O kwestii poziomu edukacji wspomniała kolejna osoba, jednak wydźwięk tej wypowiedzi jest zdecydowanie wycentrowany: "Tak jest na skrajnej prawicy. Jednocześnie na skrajnej lewicy jest dokładnie tak samo. Nie masz pieniędzy, to wina bogatych. (...) Trzaskowski przegrał wybory, to wina niewykształconych wieśniaków. Tam też odpowiedzi są zawsze proste, a wrogowie praktycznie pokazani palcem. Między jedną skrajnością a drugą jest ogromna przestrzeń, do której mało kto zagląda, bo każdy woli rzucać łatwe osądy, bo czuję się dzięki temu lepszy. Zamiast wyzywać się od nazioli i lewaków, warto spojrzeć z perspektywy drugiej strony i raczyć mieć wątpliwość co do własnych przekonań".