"Realne zagrożenie dla demokracji". Burza po słowach Hołowni w Polsat News

14 godzin temu

"To nie są żarty - to realne zagrożenie dla demokracji" - napisał w odpowiedzi na słowa Szymona Hołowni o zamachu stanu Jacek Sasin. Wypowiedź marszałka Sejmu skomentował także Mateusz Morawiecki. "Chcą zamydlić oczy wyssanymi z palca zarzutami, a jednocześnie planowali zamach stanu" - napisał były premier. O słowach Hołowni dyskutowali również goście programu "Debata Gozdyry".

- Wielokrotnie proponowano, sugerowano mi przeprowadzenie zamachu stanu - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Szymon Hołownia, odnosząc się do sytuacji związanej z zaprzysiężeniem prezydenta elekta Karola Nawrockiego.

Burza po słowach Hołowni. "To realne zagrożenie dla demokracji"

Wkrótce po wywiadzie Marszałka Sejmu w mediach pojawiły się reakcje polityków opozycji na te słowa. Jacek Sasin ocenił na platformie X, iż jest to "realne zagrożenie" dla demokracji.

"Marszałek Sejmu przyznaje publicznie, iż proponowano mu zamach stanu. To nie są żarty - to realne zagrożenie dla demokracji. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, iż dziś Polska jest w rękach ludzi gotowych poświęcić Konstytucję dla własnej władzy?" - napisał poseł PiS.

ZOBACZ: Szymon Hołownia: Wielokrotnie sugerowano mi przeprowadzenie zamachu stanu

Mateusz Morawiecki z kolei nawiązał do sprawy szefa KRRiT Macieja Świrskiego, który ma zostać postawiony przed Trybunałem Stanu.

"Chcą zamydlić oczy wyssanymi z palca zarzutami, a jednocześnie planowali zamach stanu, o czym głośno mówi Marszałek Hołownia. Tu nie chodzi o to, by Trybunał Stanu wymierzył sprawiedliwość. Ich cel jest jeden - sparaliżować KRRiT i uniemożliwić złożenie apelacji od decyzji przeciwko RepublikaTV i wPolscepl. Walka o Macieja Świrskiego to dziś walka o to, czy w Polsce będzie wolność słowa i wolne media" - stwierdził były premier.

Poseł PiS Dariusz Matecki podkreślił natomiast, iż osoby, które namawiały Szymona Hołownię do zamachu stanu powinny odpowiedzieć karnie. "Każdy kto namawiał Szymona Hołownię do przestępstw powinien odpowiadać karnie. Podżeganie, jest karalne w polskim kodeksie karnym. Podżeganie do zamachu stanu zagrożone jest taką samą karą jak samo przestępstwo (min. 10 lat więzienia lub dożywocie)" - napisał.

"Zagalopowana szarża retoryczna albo to swoisty szantaż"

Doradca prezydenta, Łukasz Rzepecki również stwierdził, iż osoby namawiające marszałka do zamachu stanu powinny odpowiedzieć, a ich nazwiska powinny zostać ujawnione. "Szymon Hołownia powinien dla dobra państwa polskiego upublicznić jak najszybciej nazwiska wszystkich osób które namawiały go na zamach stanu. Jedyne oczyszczenie to TS dla polityków a dla prawników kk. Panie Marszałku o ile leży Panu dobro RP na sercu stań w prawdzie!" - przekazał.

ZOBACZ: Spotkanie z politykami PiS. Szymon Hołownia przyznał się do błędu

Słowa Szymona Hołowni skomentowała również Anna Maria Żukowska. Posłanka Lewicy stwierdziła, iż tego typu oskarżenia są "bardzo poważne" i sprawa musi zostać rozwiązana.

"Jeżeli posiada Pan wiedzę o czynionych przygotowaniach do zamachu stanu na konstytucyjny porządek Państwa Polskiego, to Pańskim obowiązkiem, zarówno jako obywatela, ale tym bardziej jako organu, jest złożenie zawiadomienia do Prokuratury Krajowej o podejrzeniu popełnienia tego czynu karalnego. o ile Pan tego nie zrobi, oznaczać to będzie, iż albo jest to li tylko zagalopowana szarża retoryczna, albo jest to swoisty szantaż i zawoalowana groźba" - napisała.

Goście "Debaty Gozdyry" o słowach Szymona Hołowni

O słowach Szymona Hołowni dyskutowali również goście programu "Debata Gozdyry". Paweł Kukiz (Republikanie) powiedział, iż jest "zszokowany", ale nie kwestionuje tego, ze "ze strony kolegów koalicyjnych były próby" namawiania marszałka do zamachu stanu.

- Nie wiem, czy to odwaga, czy to jest desperacja (...). Taka publiczna wypowiedź w tej chwili... Nie wiem, czy po latach politycznych doświadczeń, odważyłbym się udzielić takiej wypowiedzi - powiedział Paweł Kukiz.

Dodał, iż konsekwencje z pewnością poniesie sam Szymon Hołownia. - A temat będzie wałkowany z pewnością aż do samych wyborów (...). Najwyższa cena jest taka, iż w przypadku wygrania prawicy, stanie przed Trybunałem Stanu. To jest doskonały pretekst (...). To nie jest zwykła korupcja polityczna, ale bardzo poważne oskarżenie - powiedział Paweł Kukiz.

Barbara Oliwiecka z Polski 2050 tłumaczyła, iż Szymonowi Hołowni nie chodziło o dosłowny zamach stanu i nie są to słowa, z których powinny być wyciągane konsekwencje. - To były scenariusze, które były jawnie omawiane - powiedziała przypominając, iż w mediach omawiano, co by się stało, gdyby do zamachu stanu faktycznie doszło.

- Miałam mnóstwo takich informacji. Ja osobiście dostawałam takie informacje, iż po to zostałam posłanką. Żeby zrobić wszystko żeby powstrzymać marszałka. Takie były nastroje - mówiła.

Karolina Zioło-Pużuk z Lewicy powiedziała, iż osoby, które dostają takie informacje są zobligowane przekazać je prokuraturze. - Na czym polega kłopot? Na tym, iż teraz staramy się udowodnić sobie, iż istnieją jakieś dwa rodzaje zamachu stanu, jeden, który jest opisany w kodeksie i jeden, który jest jakąś metaforą. Bierzemy odpowiedzialność za to, co mówimy (...). - powiedział.

- o ile ktoś poważnie mówi o tym, iż był namawiany od zamachu stanu, jest zobligowany do powiadamiania odpowiednich organów - dodała.

WIDEO: Czeka nas nowy duopol w polityce? Ekspert nie ma wątpliwości
Idź do oryginalnego materiału