Ropa tanieje, a ceny paliw w Polsce rosną? Kierowcy wściekli

8 godzin temu

Ceny ropy na świecie lecą w dół, ale paliwa w Polsce drożeją. Kierowcy pytają: gdzie sens, gdzie logika?Chyba tylko u nas taniejąca ropa nie przekłada się na ceny przy dystrybutorze. Na światowych giełdach baryłka ropy Brent kosztuje dziś choćby o 15 dolarów mniej niż jeszcze kilka tygodni temu.

Fot. Pixabay

Spadła z poziomu około 80 dolarów do 65–68 dolarów. W tle widać oznaki stabilizacji geopolitycznej. Na Bliskim Wschodzie mówi się o rozejmach, a rynki reagują optymistycznie.

Tymczasem na polskich stacjach benzynowych… drożej. Średnia cena benzyny 95 i diesla w wielu regionach nie tylko nie spadła, ale w ostatnich dniach zanotowała niewielki wzrost. To rozbieżność, którą kierowcy dostrzegają natychmiast – i która wywołuje frustrację.

Paliwo już kupione? Firmy nie chcą tracić marży

Dlaczego ceny ropy spadają, a paliwa nie tanieją? Eksperci tłumaczą to „bezwładnością rynku”. Chodzi o opóźnienie między zakupem surowca a jego realną sprzedażą na stacjach. Paliwo, które dziś trafia do zbiorników, kupiono wcześniej – po wyższych cenach.

Ale to tylko część obrazu. Firmy paliwowe nie ukrywają, iż nie chcą rezygnować z zysków, dopóki mogą utrzymać wyższe ceny. W wielu przypadkach to właśnie marża detaliczna, a nie koszt surowca, decyduje o końcowej cenie przy dystrybutorze.

Internet huczy. Kierowcy czują się oszukani

W mediach społecznościowych ruszyła fala komentarzy. „Ropa tanieje, a my płacimy więcej niż zimą” – piszą kierowcy. „Znowu jesteśmy ostatni, jeżeli chodzi o obniżki” – to kolejna z powtarzających się opinii.

Nie brakuje też spekulacji, iż ceny zostały sztucznie podniesione na początku wakacji. Argument: więcej wyjazdów, więcej tankowania, większy zysk. Tezy niepotwierdzone, ale powszechnie powtarzane.

Co dalej? Eksperci: niższe ceny możliwe dopiero latem

Analitycy rynku paliw nie pozostawiają złudzeń – obniżki mogą pojawić się dopiero w drugiej połowie wakacji. Wtedy wyczerpią się zapasy droższego surowca, a importerzy zaczną kalkulować ceny z uwzględnieniem obecnych stawek giełdowych.

Niektórzy prognozują, iż już pod koniec lipca kierowcy zobaczą niższe ceny – szczególnie na mniejszych stacjach i w ramach weekendowych promocji. Jednak jakakolwiek stabilizacja zależy od sytuacji międzynarodowej. Wystarczy iskra – polityczna lub militarna – by trend się odwrócił.

Napięcie rośnie. Czy czeka nas gorące lato na stacjach?

W obliczu wysokich kosztów życia i rekordowych wydatków na wakacje, ceny paliw znów stają się tematem ogólnonarodowej debaty. Kierowcy oczekują jasnych sygnałów i realnych obniżek. Tymczasem przy dystrybutorach wciąż płacą więcej, niż sugerowałyby globalne trendy.

Trudno nie odnieść wrażenia, iż nadchodzące tygodnie przyniosą więcej emocji niż tylko wakacyjne podróże. Pytanie, które powraca coraz częściej, brzmi: czy polscy konsumenci mają jeszcze wpływ na cenę litra paliwa, czy są tylko biernymi obserwatorami gry wielkich koncernów?

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału