25 lipca 2025 r. opublikowano nową podstawę programową do nauczania języka ukraińskiego jako drugiego języka obcego dla klas VII–VIII szkół podstawowych. Choć inicjatywa ma charakter formalnie edukacyjny, trudno nie zauważyć polityczno-społecznego wymiaru tej decyzji, czyli usługiwaniu Ukraińcom, których kraj zanurzony jest po uszy w banderyzm, a tym samym gloryfikację morderców Polaków. Czy wprowadzenie języka ukraińskiego do polskich szkół w tej formie to działanie w interesie polskich uczniów, czy raczej ukłon w stronę ukraińskiej społeczności i jej rosnących wpływów w Polsce? To pytanie retoryczne.
Jak wygląda nauka języków obcych w polskiej szkole podstawowej?
Obecnie system edukacyjny w Polsce przewiduje dwa etapy nauki języków obcych:
-
Etap I (klasy I–III) – nauka jednego języka obcego nowożytnego.
-
Etap II (klasy IV–VIII) – nauka dwóch języków, przy czym drugi pojawia się dopiero od klasy VII.
Szkoły mają pewną swobodę w doborze języków – ostateczna decyzja należy do dyrektora i zależy od dostępności kadry, warunków lokalowych i oczekiwań rodziców (w szkołach społecznych i niepublicznych).
Dominacja języka angielskiego – logiczna i uzasadniona
Nie jest tajemnicą, iż językiem numer jeden w Polsce (i w całej Europie) pozostaje angielski, którego uczy się niemal 100% uczniów. Kolejne miejsca zajmują języki: niemiecki, hiszpański i francuski. Wbrew powszechnym opiniom, przez cały czas obecny jest również język rosyjski, choć jego pozycja słabnie.
Teraz Ministerstwo Edukacji zapowiada stopniowe zastępowanie języka rosyjskiego przez ukraiński. Jednak warto zauważyć: ani ukraiński, ani rosyjski nie są językami szeroko używanymi w biznesie międzynarodowym, nauce czy technologii. Łatwo zatem odpowiedzieć na pytanie: czy ich obecność w siatce językowej ma charakter pragmatyczny – czy raczej polityczny?
Rzeczywistość demograficzna – argument czy wymówka?
Od 2014 roku liczba Ukraińców przebywających legalnie w Polsce wzrosła lawinowo – z 41 tys. do ponad 1,55 mln. Aż połowa spośród niemal miliona osób objętych ochroną czasową to dzieci. Około 160 tys. z nich już uczęszcza do polskich szkół – liczba ta może wzrosnąć z uwagi na nowe zasady świadczenia 800+, uzależniające jego wypłatę od uczęszczania dziecka do polskiej szkoły.
Wprowadzenie języka ukraińskiego do szkół podstawowych jest sprzeczne z potrzebą asymilacji Ukraińców z polskimi uczniami. To przerażające, że dzieci ukraińskie niejako dyktują kierunek rozwoju polskiego systemu edukacji. Nie po to ich dziadowie i babki rżnęli Polaków w celu budowy „samostijnej Ukrainy” na polskich trupach, by teraz wywierać wpływ na edukację na terenie III RP.
Nowa podstawa programowa – kto za nią stoi i dlaczego?
Autorem podstawy programowej jest dr Paweł Lewczuk z Instytutu Slawistyki PAN. Inicjatywę wsparł również Artur Bagliuk, ukraiński przedsiębiorca i przedstawiciel Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Projekt powstał przy udziale Ambasady Ukrainy.
Taki skład osobowy oraz wsparcie instytucji ukraińskich nie pozostawia złudzeń – to projekt wspierający interesy mniejszości ukraińskiej, a nie strategiczne podejście do kształcenia językowego polskich dzieci. Fragment podstawy, który tłumaczy wzrost zainteresowania językiem ukraińskim jako odpowiedź na rosyjską agresję, sugeruje, iż mamy tu do czynienia bardziej z ideologicznym niż edukacyjnym uzasadnieniem.
Priorytety…
Ponadto, w sytuacji, gdy uczniowie borykają się z przeciążeniem programowym, a nauczyciele alarmują o brakach kadrowych, wprowadzanie nowego języka jedynie pogłębi problemy organizacyjne szkół. Zamiast inwestować w rozwój kompetencji przyszłości – jak np. języki programowania, angielski branżowy czy zajęcia wspierające logiczne myślenie – promuje się język ukraiński, który ma znikome znaczenie w wymiarze globalnym, co więcej – wielu Polakom przywołuje najgorsze wspomnienia i historie ludobójstwa, których Ukraińcy przeprowadzali na swych polskich sąsiadach.