Funkcjonariusze wchodzą na posesje bez zapowiedzi i wystawiają mandaty sięgające pięciu tysięcy złotych. Wystarczy jeden przeoczony obowiązek dotyczący twojego pieca czy kominka. Najgorsze? Uniknięcie kary zajmuje kwadrans i nic nie kosztuje.

Fot. Warszawa w Pigułce
Pan Krzysztof z warszawskiej Białołęki otworzył drzwi strażnikom miejskim w środku wtorkowego popołudnia. Funkcjonariusze przyszli sprawdzić, czy jego kocioł gazowy jest zarejestrowany w państwowym systemie CEEB. Nie był. Mandat – trzy tysiące złotych. „Gdybym wiedział, iż taki rejestr w ogóle istnieje, zgłosiłbym to dawno temu. Przecież to zajmuje chwilę” – mówi zrezygnowany właściciel.
Jego historia powtarza się w tysiącach polskich domów. Straż miejska otrzymała nowe uprawnienia i prowadzi masowe kontrole w całym kraju. Sprawdzają każdego – właścicieli domów z pompami ciepła, mieszkań z kominkami, garaży z małymi piecykami. choćby jeżeli ogrzewasz ekologicznie, możesz zapłacić fortunę za pominięcie formalności.
Funkcjonariusze dostali broń, która boli w portfel
Od 2024 roku straż miejska może znacznie więcej niż wcześniej. Nie zatrzymują się już przy furtce – wchodzą na posesję, dokładnie oglądają instalację grzewczą, żądają dokumentów technicznych. Sprawdzają nie tylko czy zgłosiłeś urządzenie do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, ale też czy podane informacje są prawdziwe.
Skala działań robi wrażenie. Jak informuje portal Warszawa w Pigułce, tylko w stolicy od stycznia do listopada 2024 roku przeprowadzono ponad 4000 kontroli. Efekt? Wykryto 1700 nieprawidłowości i wystawiono ponad tysiąc mandatów na łączną kwotę około 120 tysięcy złotych.
Inne miasta nie pozostają w tyle. W Poznaniu wykonano 769 kontroli, w Gdańsku strażnicy sprawdzili 414 domów. Niektóre gminy idą o krok dalej – Siemianowice Śląskie używają dronów z czujnikami dymu do namierzania domów, które mogą mieć niezarejestrowane piece.
Nawet kominek w salonie może cię kosztować majątek
W internecie roi się od historii, które możemy przeczytać i zobaczyć za co ludzie dostają kary. Największym zaskoczeniem dla właścicieli jest zakres obowiązku. Rejestracji podlega absolutnie każde urządzenie grzewcze o mocy do 1 MW – w praktyce wszystko, co ogrzewa twój dom. Nowoczesna pompa ciepła za 60 tysięcy? Musisz zgłosić. Ozdobny kominek używany raz w roku? Też. Mały piecyk w garażu? Również.
Pani Małgorzata z krakowskich Bronowic przekonała się o tym boleśnie. Zarejestrowała swój główny kocioł gazowy, ale zapomniała o kominku w salonie. „Używamy go może trzy razy w roku, na święta. Nie przyszło mi do głowy, iż to też trzeba zgłaszać” – opowiada. Mandat: 1500 złotych.
Rodzina z Lublina opisywała swoją historię na grupach w social media, zwracając się do innych z przestrogą. Piszą, iż wymienili stary piec węglowy na nowoczesny kocioł pelletowy. Nie zgłosili zmiany w systemie. Podczas kontroli okazało się, iż dane w rejestrze są dawno nieaktualne i nie odpowiadają rzeczywistości. Kara: 4000 złotych, mimo iż przeszli na bardziej ekologiczne ogrzewanie.
Pan Andrzej, emeryt z małej miejscowości pod Warszawą, zapłacił 2500 złotych mandatu za niezarejestrowaną pompę ciepła. „Wydałem 50 tysięcy na ekologiczne ogrzewanie. Chciałem zaoszczędzić na rachunkach, przy okazji myślałem iż robię coś dobrego dla środowiska. A tu mandat, bo nie wiedziałem o jakimś rejestrze” – opowiada z goryczą.
Młode małżeństwo z Gdańska kupiło dom z już zainstalowanym ogrzewaniem. Poprzedni właściciel zarejestrował piec, ale każdorazowo kiedy przejmuje się nieruchomość trzeba o tym pamiętać. Nowi właściciele o tym nie wiedzieli. Mandat podczas kontroli: 3000 złotych. „Kupiliśmy dom za kredyt na 30 lat, był spory wkład własny więc adekwatnie się wyzerowaliśmy. Każda złotówka się liczy, a tu taka niespodzianka” – pisała pani Katarzyna.
Pan Michał z Rzeszowa zarejestrował główny piec, ale zapomniał o małym grzejniku elektrycznym w łazience. „To urządzenie zakilkaset złotych z marketu budowlanego. Mandat był dziesięć razy wyższy niż wartość grzejnika” – pisał mężczyzna z niedowierzaniem.
System kar: możesz zapłacić od 500 do 5000 złotych
Podstawowy mandat to 500 złotych, ale to dopiero początek. jeżeli odmówisz przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu. Wtedy grzywna może wzrosnąć dziesięciokrotnie – aż do 5000 złotych.
Wysokość kary często przewyższa wartość samego urządzenia. Pan Stanisław z Warszawy otrzymał mandat 3000 złotych za niezarejestrowany stary piec węglowy, który planował wymienić. „Ten piec wart jest teraz może z 1000 złotych. Mandat jest sześć razy wyższy niż wartość urządzenia” – nie krył rozgoryczenia. Dodał też, iż nie zgłosił go, bo urządzenie było używane sporadycznie, kiedy rodzina chciała się dogrzać. Na co dzień używane było inne, bardziej ekologiczne źródło, zgłoszone do systemu.
Najwyższe kary dotyczą sytuacji, gdy właściciel w ogóle nie zarejestrował urządzenia lub podał nieprawdziwe informacje. Dodatkowe sankcje grożą tym, którzy wymienili piec po 2021 roku i nie zgłosili tego w terminie 14 dni.
Co to oznacza dla ciebie – praktyczny przewodnik przetrwania
Jeśli jeszcze nie zgłosiłeś swojego pieca: Masz problem, ale rozwiązywalny. Natychmiast zarejestruj wszystkie urządzenia grzewcze. choćby jeżeli spóźniłeś się z rejestracją, zgłoszenie przed kontrolą może uchronić cię przed mandatem. Strażnicy często traktują to jako „czynny żal” i stosują tylko pouczenie.
Jeśli myślisz, iż ciebie to nie dotyczy: Przemyśl to jeszcze raz. Kontrole są prowadzone losowo, ale też na podstawie skarg sąsiadów. Każdy może być następny. W 2025 roku straż miejska planuje objąć kontrolami obszary dotychczas pomijane.
Jeśli masz kilka źródeł ciepła: Każde wymaga osobnego zgłoszenia. Kocioł w piwnicy, kominek w salonie, piecyk w garażu – wszystko musi być w systemie. Przeoczenie jednego urządzenia to gotowy mandat.
Jeśli wymieniłeś piec: Masz 14 dni na aktualizację danych w CEEB. Nie wystarczy zgłosić stare urządzenie – musisz poinformować o zmianie. Brak aktualizacji to podstawa do kary.
Paradoks: uniknięcie kary zajmuje 15 minut i zero złotych
Najbardziej frustrujące w całej sytuacji jest to, iż rejestracja w CEEB jest całkowicie bezpłatna i śmiesznie prosta. Możesz to zrobić na trzy sposoby: online przez stronę Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, wysłać formularz pocztą lub złożyć osobiście w urzędzie.
Procedura online jest intuicyjna jak zakupy w internecie. System prowadzi krok po kroku, pytając o podstawowe dane: typ urządzenia, moc, rodzaj paliwa, rok produkcji. Większość osób wypełnia formularz w 10-15 minut.
Pan Robert z Wrocławia zarejestrował swój piec dzień przed kontrolą. „Sąsiad ostrzegł, iż strażnicy chodzą po okolicy. Usiadłem wieczorem do komputera, wypełniłem formularz online. Zajęło mi to może kwadrans. Następnego dnia przyszli strażnicy, sprawdzili w systemie – wszystko było OK” – relacjonuje.
Dlaczego państwo tak zaostrza kontrole
Oficjalnym celem CEEB jest walka ze smogiem. System ma identyfikować budynki z przestarzałymi, wysokoemisyjnymi piecami. Dzięki temu rząd wie, gdzie kierować dotacje na wymianę „kopciuchów” i jak planować programy pomocowe.
W praktyce jednak rejestr staje się narzędziem fiskalnym. Eksperci ostrzegają, iż w przyszłości dane z CEEB mogą posłużyć do naliczania opłat środowiskowych lub podatków emisyjnych. Właściciele starych pieców mogą zostać obciążeni dodatkowymi kosztami.
Już teraz brak wpisu w CEEB dyskwalifikuje z programów dotacyjnych. Nie dostaniesz dofinansowania z „Czystego Powietrza” bez potwierdzenia rejestracji. Program oferuje choćby 69 tysięcy złotych dotacji, ale bez wpisu w rejestrze możesz o nich zapomnieć.
Kontrole nabierają tempa – oto miasta, gdzie ryzyko jest największe
Warszawa przoduje w liczbie kontroli z wynikiem ponad 4000 inspekcji rocznie. Ale inne miasta gwałtownie nadrabiają dystans. Poznań, Gdańsk, Kraków, Wrocław – wszędzie straż miejska otrzymała wytyczne o intensyfikacji działań.
W 2025 roku zapowiedziano rozszerzenie kontroli na tereny dotychczas pomijane. Małe miasta i gminy wiejskie, które do tej pory były względnie bezpieczne, też znajdą się na celowniku. Niektóre samorządy planują zatrudnienie dodatkowych kontrolerów specjalnie do tego zadania.
Strażnicy często łączą kontrole CEEB z innymi inspekcjami. Sprawdzają jednocześnie segregację śmieci, przestrzeganie przepisów antysmogowych, stan techniczny budynków. To zwiększa szansę na wizytę funkcjonariuszy.
Jak bronić się przed mandatem – sprawdzone metody
Krok 1: Natychmiastowa rejestracja Nie czekaj ani dnia. Każde zwlekanie zwiększa ryzyko kontroli. Zarejestruj wszystkie urządzenia grzewcze, choćby te rzadko używane.
Krok 2: Sprawdź aktualność danych jeżeli rejestrowałeś piec dawno temu, zweryfikuj czy informacje są aktualne. Zmiana kotła, modernizacja, choćby drobna przeróbka – wszystko wymaga aktualizacji.
Krok 3: Przygotuj dokumentację Trzymaj w jednym miejscu instrukcje obsługi, karty gwarancyjne, protokoły kominiarskie. Podczas kontroli ułatwi to weryfikację i może skłonić strażników do łagodniejszego traktowania.
Krok 4: Reaguj na wezwania jeżeli dostaniesz pismo z urzędu o konieczności uzupełnienia danych, zrób to natychmiast. Ignorowanie korespondencji to prosta droga do mandatu.
Krok 5: W razie kontroli – współpracuj Agresja czy odmowa współpracy tylko pogorszą sytuację. Strażnicy mają prawo wejść na posesję. Lepiej spokojnie pokazać dokumenty i liczyć na pouczenie niż eskalować konflikt.
Co przyniesie przyszłość – scenariusze rozwoju sytuacji
Scenariusz optymistyczny: Większość właścicieli zarejestruje piece, system się ustabilizuje, kontrole staną się rzadsze. CEEB będzie służyć głównie do przyznawania dotacji.
Scenariusz realistyczny: Kontrole będą kontynuowane z podobną intensywnością. Co roku tysiące właścicieli zapłaci mandaty. System stanie się stałym źródłem dochodów dla gmin.
Scenariusz pesymistyczny: Dane z CEEB posłużą do wprowadzenia nowych opłat emisyjnych. Właściciele starych pieców będą płacić dodatkowe podatki. Kontrole staną się jeszcze bardziej restrykcyjne.
Dlaczego warto działać już teraz
Pięć tysięcy złotych mandatu to dla przeciętnej polskiej rodziny ogromna suma. To równowartość dwumiesięcznych zakupów spożywczych, rocznego ubezpieczenia samochodu czy wakacji dla całej rodziny. A wszystko przez przeoczenie, którego można uniknąć w kwadrans.
Nie licz na to, iż ciebie ominie. Statystyki pokazują, iż w samej Warszawie co dziesiąta kontrola kończy się mandatem. W skali kraju to dziesiątki tysięcy kar rocznie. Ryzyko jest realne i rośnie z każdym dniem.
Najważniejsze: rejestracja naprawdę jest prosta i darmowa. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by jej nie dopełnić. Kwadrans przy komputerze może uchronić cię przed finansową katastrofą. Zrób to dziś, zanim strażnicy zapukają do twoich drzwi.