Światowy Dzień Lasów Deszczowych. Czy możesz coś zrobić, by je uratować?

3 godzin temu

22 czerwca przypada Światowy Dzień Lasów Deszczowych – okazja, by spojrzeć raz jeszcze na ekosystemy, które dają schronienie tysiącom gatunków, a mimo to wciąż przegrywają z siekierą i ogniem. Według danych World Resources Institute w 2024 r. co minutę znikał z mapy fragment lasu wielkości 18 boisk piłkarskich. Przypominamy więc, gdzie rozciągają się największe połacie tropikalnej zieleni i co adekwatnie tracimy, gdy znikają.

Piękna, płonąca Amazonia

Największym lasem deszczowym na Ziemi jest oczywiście Amazonia. Na powierzchni ponad 6 mln km2 dom znalazło co najmniej 10 proc. wszystkich gatunków roślin występujących na świecie, w tym wiele rzadkich, endemicznych, takich jak marmozeta lwia czy uakari łyse. Ten gęsty, wilgotny i niezwykle płodny las odgrywa też kluczową rolę w kształtowaniu ziemskiego klimatu, a jednocześnie dostarcza lokalnym społeczeństwom pożywienia, wody, leczniczych roślin i źródła utrzymania.

Niestety, w latach 2002-2019 dżungla amazońska straciła 30 mln ha na rzecz rozwoju rolnictwa, przede wszystkim wypasu bydła. Deforestacja się jednak nie zatrzymuje. Według World Resources Institute rok 2024 był rekordowy pod względem utraty lasów deszczowych Amazonii, a 60 proc. strat spowodowały pożary, wywołane zwykle przez człowieka wypalającego kolejne obszary lasu pod uprawy i wypas bydła.

zdj. Chennawit U/Pexels

Lasy deszczowe Kongo, czyli płuca świata

Drugi największy las deszczowy na świecie znajduje się w Kotlinie Kongo, obejmującej powierzchnię ponad 3 mln km2, z czego co najmniej dwie trzecie terenu pokrywa gęsta dżungla. Szacuje się, iż ponad 60 mln ludzi w bezpośredni sposób zależy od bogactwa naturalnego tej największej afrykańskiej oazy różnorodności biologicznej. Jednocześnie jest to największy na świecie naturalny zbiornik węgla, którego pojemność przekracza potencjał dżungli amazońskiej. Z danych Banku Światowego wynika, iż co roku absorbuje on 1,5 mld ton CO2.

Jeszcze do 2010 r. lasy deszczowe Konga były relatywnie mało eksploatowane. Paradoksalnie chroniły je ludzkie problemy: długotrwałe konflikty zbrojne, ubóstwo i słabo rozwinięta infrastruktura. W ostatnich latach, w ślad za szybkim wzrostem populacji Demokratycznej Republiki Konga, deforestacja przyspieszyła. Główne przyczyny to ekspansja rolnictwa, pozyskiwanie drewna opałowego oraz rozwój górnictwa.

W ciągu dwóch dekad utrata dziewiczego lasu Konga sięgnęła 6 mln ha. To zdecydowanie zła wiadomość dla flagowych gatunków kongijskiej dżungli: słoni leśnych, okapi, goryli i szympansów.

zdj. SURZet/Depositphotos

Dziewicza dżungla Nowej Gwinei

Nowa Gwinea to druga największa wyspa świata (786 tys. km2), którą po połowie podzieliły się Indonezja i Papua Nowa Gwinea. Aż 65 proc. jej powierzchni porastają bujne lasy deszczowe, w których kryją się tak fascynujące stworzenia jak prakolczatka, kangur drzewiak oraz rudawka, zwana też latającym lisem. Dziewiczy las zamieszkuje również niezwykła mozaika społeczności mówiących aż 800 różnymi językami.

Mimo intensywnej wycinki lasów w Indonezji Nowa Gwinea bardzo długo pozostawała dzikim sercem Południowo-Wschodniej Azji. Ostatnie dwie dekady przyniosły jednak niekorzystne zmiany związane przede wszystkim z wycinkami pod plantację palm oraz rozwojem przemysłu drzewnego, w szczególności produkcją pulpy drzewnej na popularną wiskozę. Rząd Indonezji próbuje co prawda przeciwdziałać temu zjawisku inwestując w zrównoważone praktyki rolnicze, ale batalia jest wciąż daleka od wygranej.

Co mają wspólnego lasy deszczowe i Twój koszyk w supermarkecie?

Światowy Dzień Lasów Deszczowych może być oczywiście okazją do krytyki krótkowzrocznej polityki i braku poszanowania zasobów naturalnych w krajach rozwijających się. Jednak na problem ten warto spojrzeć również z innej strony, a konkretnie naszych codziennych wyborów konsumenckich.

Nie trzeba spektakularnych działań, by szkodzić przyrodzie. Wystarczy codzienne sięganie po produkty, których składniki wiążą się z wycinką lasów. Przykład? Olej palmowy – obecny w setkach artykułów spożywczych – od lat przyczynia się do niszczenia tropikalnych ekosystemów. Podobnie wygląda sytuacja z kakao, kokosami czy awokado. Są modne, uchodzą za zdrowe, ale ich produkcja ma wysoką cenę środowiskową. Dlatego zamiast wybierać to, co najtańsze lub najlepiej wygląda na półce, warto poświęcić chwilę na sprawdzenie etykiety. Znaki Rainforest Alliance czy Forest Stewardship Council to nie gwarancja doskonałości, ale często mniejsze zło.

Idź do oryginalnego materiału