Sztuczna inteligencja w sądownictwie. Asystent czy następca?

1 tydzień temu
Zdjęcie: Sztuczna inteligencja w sądownictwie – robot asystent sędziego analizujący akta sprawy


Wśród wielu debat o przyszłości AI czasem pojawia się wizja — sztuczna inteligencja jako sędzia. Ale bliżej jesteśmy raczej do scenariusza, w którym sztuczna inteligencja w sądownictwie działa jako wsparcie, narzędzie asystujące, a nie zastępujące człowieka. W tej perspektywie najważniejsze stają się pytania: jak ją kontrolować, komu ufać i jakie etyczne granice postawić?

W relacji opublikowanej przez Newserię zwraca się uwagę, iż w Polsce AI wykorzystywana jest już dziś do zadań pomocniczych — anonimizacji dokumentów, transkrypcji, wyszukiwania orzeczeń, monitoringu zmian prawa — ale „sędzia bot” to póki co domena science fiction. Eksperci ostrzegają, iż zgodnie z unijnym AI Act, systemy AI stosowane w wymiarze sprawiedliwości będą klasyfikowane jako “wysokiego ryzyka”, co wymaga nadzoru człowieka i transparentności przy wdrażaniu rozwiązań.

Obecne wdrożenia i ograniczenia AI – relacje z Polski i Europy

W maju 2025 r. w Warszawie odbyła się konferencja poświęcona transformacji cyfrowej sądownictwa — uczestniczyli przedstawiciele ministerstwa, Komisji Europejskiej oraz praktycy prawa. Dyskutowano m.in. o wdrożeniach AI w sądach, wyzwaniach regulacyjnych i potrzebie współpracy międzynarodowej. To pokazuje, iż temat staje się częścią strategii i planów instytucji.

Równocześnie polska propozycja ustawy o systemach AI (AI Systems Act) przewiduje powołanie Komisji Rozwoju i Bezpieczeństwa Sztucznej Inteligencji (KRiBSI), która miałaby pełnić rolę organu nadzorczego zgodnie z wymogami AI Act. To krok w stronę stworzenia mechanizmów kontroli, choć projekt wciąż jest niedokończony i wzbudza wiele pytań.

Na poziomie unijnym, AI Act wszedł w życie 1 sierpnia 2024 r. — reguluje stosowanie AI w różnych dziedzinach, w tym w sądownictwie. Systemy wysokiego ryzyka muszą spełniać rygorystyczne wymagania: oceny ryzyka, audyty, nadzór człowieka i solidność działania.

Jednak nie wszystko idzie gładko. W politycznym obiegu pojawił się pomysł, by odłożyć wejście w życie kar za naruszenia przepisów AI Act dla systemów wysokiego ryzyka na 6–12 miesięcy, zachowując jednocześnie nadzór instytucjonalny. Taka propozycja budzi obawy o opóźnioną odpowiedzialność i luki w egzekwowaniu prawa.

Dlaczego AI nie zastąpi sędziego — a jak może pomóc

Zadania pomocnicze, nie decyzyjne

Choć może to wyglądać intrygująco — AI jako sędzia — realnie największy potencjał leży w funkcjach wspomagających. Jak pokazuje relacja Newserii, sztuczna inteligencja w sądownictwie może pomagać w prowadzeniu akt, analizie dowodów, wyszukiwaniu precedensów, a choćby sugerowaniu projektów orzeczeń — ale to sędzia decyduje, co ostatecznie się ukaże jako wyrok.

To zgodne z duchem AI Act: systemy AI nie powinny podejmować same decyzji w obszarach kluczowych konstytucyjnie czy procesowo — rola człowieka pozostaje kluczowa.

Błędy, “halucynacje” i ryzyko nadinterpretacji

Jednym z zagrożeń przy stosowaniu AI w prawie jest tzw. hallucinated justice — sytuacje, gdy system generuje wiarygodnie brzmiące, ale fałszywe dane (np. fikcyjne cytaty prawne). Prawnicy ponoszą pełną odpowiedzialność za to, co trafia do sądu, więc musi istnieć rygor weryfikacji.

Ponadto algorytmy uczące się na historycznych danych mogą przenosić bias — czyli utrwalać błędne interpretacje czy dyskryminacje. To wymaga audytów, transparentności i kontroli nad jakością danych.

Ramy prawne i odpowiedzialność

Systemy klasyfikowane jako wysokiego ryzyka podlegają wymogom tak: ocena ryzyka, audyty, nadzór człowieka, zapewnienie dokładności i bezpieczeństwa. W przypadku wymiaru sprawiedliwości to właśnie te regulacje mają zapobiec sytuacjom, gdzie AI działania wydają się “magiczne” i niepodważalne.

W polskim kontekście brak jeszcze pełnej ustawy AI — prawo dotyczące sztucznej inteligencji funkcjonuje w tej chwili poprzez istniejące akty prawne i przygotowywaną legislację dostosowującą się do AI Act. W projekcie ustawy o systemach AI centralną rolę nadzorczą ma pełnić wspomniana Komisja KRiBSI.

Co może zmienić się w polskim sądownictwie (i co warto obserwować)

  1. Pilotaże i zastosowania ograniczone – w mniej skomplikowanych sprawach (np. postępowania uproszczone) AI mogłaby już obsługiwać segmenty procesu automatycznie — np. kompletność dokumentów, analizę formalną.
  2. Szkolenia i kooperacja z prawnikami – kluczowe, by AI była narzędziem zrozumiałym i akceptowalnym przez sędziów i pełnomocników.
  3. Audyt i nadzór – niezależne instytucje oceniające działanie systemów AI, monitorujące błędy i wpływy.
  4. Społeczna transparentność – obywatele muszą znać, które procesy są wspierane AI, jakie są gwarancje i kto odpowiada.
  5. Współpraca międzynarodowa – Polska może czerpać z doświadczeń państw, które już eksperymentują z AI w sądownictwie.

Komentarz redakcyjny

Temat sztucznej inteligencji w sądownictwie budzi emocje — od entuzjazmu po obawę o dehumanizację procesu sądowego. Ale ważne jest, by patrzeć na to realistycznie: AI może być potężnym narzędziem asystującym, o ile zostanie wdrożona z rozwagą, z mechanizmami bezpieczeństwa i kontroli. To nie jest kwestia „czy AI”, ale jak AI.

Polska właśnie wkracza w moment, w którym wiele decyzji (prawnych, technologicznych, regulacyjnych) musi być podjętych świadomie. Czy KRiBSI naprawdę będzie niezależnym strażnikiem? Czy opóźnienia w stosowaniu kar pod osłoną przejściowości nie osłabią zasad AI Act? Czy środowiska prawnicze przyjmą AI z otwartą głową, ale i krytycznym umysłem?

Ten temat zostawiamy otwartym — i zachęcamy, by obserwować, dopytywać i komentować. jeżeli chcesz, mogę przygotować wersję lokalną (przykłady z Wielkopolski, sądy rejonowe) lub wizualizację (infografika, timeline) do tego artykułu. Chcesz, żebym to zrobiła?

Źródła: Newseria Biznes, Komisja Europejska – AI Act, White & Case, Wolters Kluwer, CEPEJ (Rada Europy)

Idź do oryginalnego materiału