
Kilkadziesiąt minut temu zakończyło się głosowanie w tej sprawie podczas dzisiejszej sesji sejmiku. Chodzi o zarzut nepotyzmu krzyżowego. Partnerka marszałka jest dyrektorem generalnym urzędu wojewódzkiego, a mąż wojewody głównym specjalistą w urzędzie marszałkowskim
Wniosek w tej sprawie złożył radny Wojciech Komarzyński z Prawa i Sprawiedliwości.
– Zrobił to w maju tego roku, co nie jest bez znaczenia – podkreśla marszałek Szymon Ogłaza. Wniosek został złożony 27 maja, czyli dzień przed II turą wyborów prezydenckich. Miał wzmocnić tutaj przekaz anty Koalicji Obywatelskiej. Wiem, iż radny nie wiedział o tym, bo nie doczytał, iż procedura przewiduje, iż taki wniosek można głosować nie wcześniej niż miesiąc od złożenia. Nie ma nepotyzmu tam, gdzie są kompetencje. Wszelkie więzy rodzinne, towarzyskie, partyjne czy jakiekolwiek inne nie mogą być podstawą do zatrudnienia. Ale nie mogą być też przeszkodą do tego, żeby ktokolwiek realizował swoją karierę, tym bardziej o ile ma do tego kompetencje – zapewnia Szymon Ogłaza.
– Podtrzymujemy oczywiście te argumenty przedstawione we wniosku, żadne działania naprawcze nie zostały podjęte. Mająca większość koalicja może przegłosować nawet, iż za oknem mamy zimę. Czy to spowoduje, iż tego nepotyzmu nie będzie? Oczywiście nie – retorycznie pyta autor wniosku Wojciech Komarzyński, radny sejmiku województwa reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość.
Odwołaniu marszałka od początku nie sprzyjała sejmikowa arytmetyka. PiS ma 10 głosów, rządzący – Koalicja Obywatelska, Śląscy Samorządowcy oraz PSL – 25. Dziś (02.09) za odwołaniem Szymona Ogłazy w tajnym głosowaniu opowiedziało się sześcioro radnych. Jeden głos był nieważny. Głosów przeciwnych było 20. Biorąc pod uwagę listę obecności, marszałka poparł też jeden reprezentant Prawa i Sprawiedliwości.
Szymon Ogłaza, Wojciech Komarzyński:
Autor: Sebastian Pec