Jak ustaliły redakcje Radia Zet, „Faktu” i „Newsweeka”, w czwartek późnym wieczorem doszło do poufnego spotkania Adama Bielana i marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Rozmowy miały miejsce na warszawskim osiedlu Biały Kamień, tuż przed północą.
Kilka godzin później, po godzinie pierwszej w nocy, pod to samo mieszkanie — jak ustalili fotoreporterzy „Faktu” — przybył prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie wiadomo jednak, czy doszło do jego osobistego spotkania z Hołownią, ponieważ samochód marszałka nie był już wtedy widoczny na parkingu.
„Fakt” opublikował natomiast zdjęcia wicemarszałka Senatu z ramienia PSL, Michała Kamińskiego, opuszczającego budynek, w którym znajduje się mieszkanie Bielana. Kamiński i Bielan w przeszłości współpracowali w PiS, tworząc skuteczny duet zajmujący się kampaniami wyborczymi i strategią medialną partii. Choć ich polityczne drogi się rozeszły, w sejmowych kuluarach od dawna słychać było, iż przez cały czas utrzymują kontakt.
Do spotkania odniósł się sam marszałek Hołownia, publikując komentarz w mediach społecznościowych. „Nie widzę powodu do histerii wokół mojego wczorajszego spotkania. Od dawna regularnie rozmawiam zarówno z politykami rządu, jak i opozycji. W obecnych realiach to wręcz konieczne — bez rozmowy polityka zamienia się w wojnę wszystkich ze wszystkimi” — napisał lider Polski 2050.
Hołownia wyjaśnił również, iż tematy takich spotkań bywają różne — od ważnych projektów ustaw po kwestie międzynarodowe, jak np. relacje z USA. Tym razem, jak podkreślił, rozmowy dotyczyły bieżącej sytuacji politycznej. Dodał też, iż późna pora była wynikiem napiętego grafiku — wrócił do Warszawy dopiero o 21:30 po całym dniu obowiązków marszałkowskich w Trójmieście, a to był jedyny możliwy termin na spotkanie.
Politycy PiS, z którymi rozmawiali dziennikarze, przyznają, iż do takiego spotkania faktycznie doszło, ale nie mają pełnej wiedzy o jego szczegółach. Jeden z posłów mówi wprost: „Tematem była koncepcja powołania rządu technicznego”.
Przypomnijmy — o pomyśle rządu technicznego Jarosław Kaczyński wspomniał tuż po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach. Choć nie wiadomo, czy PiS poważnie rozważa kandydaturę Hołowni na premiera, niektórzy w partii twierdzą, iż „lepszy byłby każdy niż Tusk”. Mimo to podejście do takiego rozwiązania pozostaje bardzo ostrożne.
– Rozmowy z PSL i Polską 2050 realizowane są już od pewnego czasu. Obie partie widzą, iż toną i rozglądają się za alternatywą. Na razie jednak nie ma żadnych konkretów – przyznaje jeden z polityków PiS.