Sondaż Opinia24 dla RMF FM opublikowany dzisiaj rano przynosi interesujące wieści dla wszystkich obserwujących polską scenę polityczną. Największe zaskoczenie? Wyraźny spadek poparcia dla Konfederacji – partii, która jeszcze niedawno mogła liczyć na solidne wsparcie młodego, głównie męskiego elektoratu. Dziś traci 5 punktów procentowych i to może być początek większego kryzysu.
W najnowszym badaniu Koalicja Obywatelska zdobyła 33% poparcia, co oznacza minimalny spadek o 1 punkt procentowy względem marcowego badania. Prawo i Sprawiedliwość poprawiło swój wynik z 26,3% do 28%. Mimo tych drobnych zmian eksperci zaznaczają, iż różnice mieszczą się w granicach błędu statystycznego – a to oznacza, iż obie partie mogą mówić o stabilnym poparciu.
To dobra wiadomość dla KO, która utrzymuje się na pozycji lidera, oraz dla PiS, które po miesiącach spadków wreszcie odbudowuje zaufanie wśród swojego elektoratu. Warto zwrócić uwagę, iż aż 84% wyborców PiS z 2023 roku deklaruje dziś gotowość ponownego poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego. Miesiąc wcześniej było ich tylko 71%. Z kolei KO przyciąga 89% swoich dawnych wyborców – o 8 punktów procentowych więcej niż w marcu.
To pokazuje, iż największe partie polityczne nie tylko utrzymują swój stan posiadania, ale też skutecznie odbudowują kontakt z własnym elektoratem. W tym starciu głównych sił politycznych nie widać gwałtownych ruchów – wybory w tej chwili wygrywałaby KO, ale PiS nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Spadek Konfederacji: twarde lądowanie
Znacznie ciekawiej robi się na trzecim miejscu. Konfederacja, która w marcu cieszyła się 21% poparcia, dziś może liczyć na zaledwie 16%. To duży spadek – aż 5 punktów procentowych w ciągu miesiąca. Jeszcze bardziej alarmujące są dane demograficzne: partia Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka straciła niemal połowę młodych wyborców.
W marcu aż 54% osób w wieku 18–29 lat deklarowało poparcie dla Konfederacji. Dziś to tylko 29%. To poważny cios, bo młodzi byli dotąd bastionem tej partii. Równie niepokojący dla liderów Konfederacji jest odpływ męskiego elektoratu – spadek z 31% do 23%. Wśród kobiet poparcie dla partii było i pozostaje marginalne (zaledwie 10%).
Trudno nie zadać pytania: co się stało? Konfederacja zbudowała swoją siłę na przekazie antysystemowym i mocno liberalnym podejściu do gospodarki. Taki przekaz trafiał do sfrustrowanych młodych wyborców. Ale w ostatnich tygodniach liderzy ugrupowania częściej pojawiają się w mediach w kontekście kontrowersji niż merytorycznej debaty. To mogło zniechęcić część dotychczasowych sympatyków.
Spadek może też oznaczać zmęczenie formułą polityki opartej głównie na TikToku i agresywnych wystąpieniach. Młodzi oczekują dziś nie tylko emocji, ale i konkretów – a tych, jak pokazuje sondaż, w oczach wyborców zaczęło brakować.
Na czwartym miejscu uplasowała się Trzecia Droga z wynikiem 7,5%. To teoretycznie wzrost w stosunku do marca (wtedy 6,7%), ale przez cały czas poniżej progu 8%, który dla koalicji jest granicą wejścia do Sejmu.
Choć wzrost jest pozytywnym sygnałem, TD przez cały czas balansuje na krawędzi politycznego bytu. Dla liderów Polski 2050 i PSL to jasny sygnał: albo zwiększymy dynamikę kampanii, albo wypadniemy z gry. Wzrost o niecały punkt procentowy nie daje gwarancji, iż uda się przekroczyć próg w realnych wyborach.
Jednym z najciekawszych wniosków płynących z badania Opinia24 jest wzrost deklarowanej frekwencji. Gdyby wybory odbyły się w nadchodzącą niedzielę, do urn poszłoby 63% Polaków – to o 3 punkty więcej niż w marcu i aż o 9 punktów więcej niż w grudniu 2024 roku. To dowód na rosnącą mobilizację społeczną.
Jednak przez cały czas widoczne są duże różnice między grupami wiekowymi. Najniższą frekwencję deklarują najmłodsi wyborcy – tylko 42% osób w wieku 18–29 lat zamierza głosować. To słaby wynik i powód do niepokoju, bo to właśnie młodzi mają najwięcej do powiedzenia o przyszłości. Dla porównania, w grupie 60+ frekwencja deklarowana wynosi aż 71%.
Warto również zauważyć korelację między poziomem wykształcenia a chęcią uczestnictwa w wyborach. 78% osób z wykształceniem wyższym deklaruje udział w głosowaniu, podczas gdy w grupie z wykształceniem podstawowym lub zawodowym to tylko 53%. Niemniej, cieszy fakt, iż w tej drugiej grupie widać wzrost zainteresowania polityką – aż o 9 punktów w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Ciekawą obserwacją jest także poziom mobilizacji wśród elektoratów poszczególnych ugrupowań. Największą gotowość do głosowania deklarują sympatycy Nowej Lewicy (86%) i Koalicji Obywatelskiej (85%). To potężna przewaga w porównaniu z elektoratem Konfederacji, gdzie poziom mobilizacji – szczególnie wśród młodych – wyraźnie spada.
