To koniec pewnej ery. Kupując to urządzenie podpisałeś na siebie wyrok – zapłacisz ponad 100 tysięcy za wymianę

3 godzin temu

Setki tysięcy Polaków właśnie dowiadują się, iż ich nowe kotły gazowe za kilkanaście lat staną się bezużyteczne. Gdy się zepsują, nie będą mogli kupić podobnych. Unia Europejska przyspiesza odejście od gazu – pierwsze ograniczenia już obowiązują.

Fot. Warszawa w Pigułce

Pani Katarzyna z Białołęki w 2023 roku wymieniła stary piec węglowy na nowoczesny kocioł gazowy. Wydała 25 tysięcy złotych, część pokryła dotacja z programu „Czyste Powietrze”. Myślała, iż problem ogrzewania ma rozwiązany na dekady. Teraz dowiaduje się, iż gdy za piętnaście lat jej kocioł odmówi posłuszeństwa, nie będzie mogła kupić nowego gazowego. Jej historia powtarza się w setkach tysięcy polskich domów.

Koniec ery gazu nastąpi szybciej niż myślisz

Harmonogram odchodzenia od kotłów gazowych jest już ustalony. Jak informuje portal money.pl, od stycznia 2025 roku zakończyło się wsparcie finansowe na zakup samodzielnych kotłów gazowych. To dopiero pierwszy etap stopniowego wygaszania rynku.

Kluczowe daty warto zapamiętać. W 2030 roku nastąpi zakaz instalowania kotłów gazowych w nowych budynkach mieszkalnych. Oznacza to, iż każdy dom budowany po tej dacie będzie musiał korzystać z alternatywnych źródeł ogrzewania.

Najbardziej przełomowa zmiana przyjdzie jednak w 2040 roku. Wtedy nastąpi całkowity zakaz sprzedaży nowych kotłów na paliwa kopalne, w tym gazowych. Nie oznacza to wymuszonych demontaży istniejących instalacji – działające kotły będą mogły pracować do końca swojej żywotności. Problem pojawi się w momencie awarii czy konieczności wymiany.

Rachunki rosną już dziś – ETS2 dopiero przed nami

Właściciele kotłów gazowych już teraz odczuwają pierwsze skutki transformacji energetycznej. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe stawki dystrybucyjne, które oznaczają wzrost o prawie 25 procent w stosunku do obecnych taryf. W praktyce gospodarstwa domowe zapłacą miesięcznie od kilku do trzydziestu złotych więcej.

Prawdziwe trzęsienie ziemi przyjdzie jednak w 2027 roku wraz z wprowadzeniem systemu ETS2. Maria Niewitała-Rej z Instytutu Reform, cytowana przez money.pl, wyjaśnia, iż przeciętne gospodarstwo domowe emitujące około 6 ton CO2 rocznie może zapłacić dodatkowo choćby 1200 złotych rocznie.

Pan Marek z Wawra, emeryt ogrzewający dom gazem, już teraz martwi się rosnącymi kosztami. „Płacę coraz więcej za ogrzewanie, a teraz dowiaduję się, iż za dwa lata dojdą kolejne opłaty. Na emeryturze każda złotówka się liczy” – opowiada na lokalnym forum mieszkańców.

Dlaczego Bruksela przyspiesza transformację

Budynki mieszkalne generują 40 procent całkowitego zużycia energii w Unii Europejskiej i odpowiadają za 36 procent emisji gazów cieplarnianych – wynika z danych przytaczanych przez portal money.pl. Te liczby wyjaśniają determinację unijnych urzędników.

Pierwotnie wycofanie wsparcia dla kotłów gazowych planowano na 2027 rok. Agresja Rosji na Ukrainę i wynikający z niej kryzys gazowy przyspieszyły decyzje. Komisja Europejska uznała, iż szybsze odejście od gazu zwiększy bezpieczeństwo energetyczne całej wspólnoty.

Skala problemu: co piąta polska rodzina musi się przygotować

Według danych cytowanych przez money.pl, z gazu ziemnego korzysta około 2 milionów polskich gospodarstw domowych. To oznacza, iż transformacja dotknie praktycznie co piątą rodzinę w kraju.

Szczególnie bolesne może to być dla tych, którzy niedawno zainwestowali w nowe instalacje. Portal money.pl przypomina, iż w ramach programu „Czyste Powietrze” zakupiono 230 tysięcy kotłów gazowych. Te rodziny wierzyły, iż dokonują ekologicznego i rozsądnego wyboru.

Co to oznacza dla twojego portfela – praktyczny przewodnik

Jeśli twój kocioł ma mniej niż 5 lat: Możesz spać spokojnie przez najbliższe 10-15 lat. Używaj go normalnie, ale zacznij odkładać pieniądze na przyszłą wymianę. Średnia żywotność kotła gazowego to 15-20 lat, więc prawdopodobnie dosłuży do okresu, gdy alternatywy będą tańsze.

Jeśli twój kocioł ma 10-15 lat: Czas zacząć poważnie myśleć o przyszłości. Za 5-10 lat, gdy będzie wymagał wymiany, nowych gazowych już nie kupisz. Rozważ stopniową modernizację – najpierw docieplenie domu, potem wymiana instalacji.

Jeśli planujesz wymianę starego pieca: Przemyśl dwa razy wybór kotła gazowego. Za 15 lat i tak będziesz musiał przejść na inne rozwiązanie. Może warto już teraz rozważyć system hybrydowy?

Systemy hybrydowe – jedyna szansa na zachowanie gazu

Istnieje jednak furtka pozwalająca zachować ogrzewanie gazowe po 2040 roku. Jak wyjaśnia dr Kamil Kwiatkowski cytowany przez portal rp.pl, systemy hybrydowe łączące kocioł gazowy z pompą ciepła lub kolektorami słonecznymi będą przez cały czas dozwolone.

W takim układzie głównym źródłem ciepła jest instalacja OZE, a kocioł gazowy włącza się tylko podczas największych mrozów. To rozwiązanie droższe w instalacji, ale tańsze w eksploatacji niż sam kocioł gazowy.

Pani Barbara z Targówka już teraz zdecydowała się na taki system. „Zainstalowałam pompę ciepła powietrze-woda, ale zostawiłam stary kocioł gazowy jako wsparcie. Przez większość zimy wystarcza sama pompa, gaz włączam może przez 2-3 tygodnie w roku” – opisuje swoje doświadczenia.

Alternatywy są drogie, ale coraz bardziej opłacalne

Podstawową alternatywą dla kotłów gazowych są pompy ciepła. Koszt instalacji wraz z montażem to wydatek rzędu 50-80 tysięcy złotych dla przeciętnego domu jednorodzinnego. Do tego często dochodzi konieczność wymiany grzejników na większe i dodatkowe ocieplenie budynku.

Tobiasz Adamczewski z Forum Energii, cytowany przez money.pl, ostrzega jednak: „Ci, którzy teraz zainwestują w przyłącze i kocioł gazowy, w przyszłości będą płacić coraz więcej ze względu na nadchodzące opłaty za emisje”.

Warto spojrzeć na to jak na inwestycję długoterminową. Pan Tomasz z Bemowa, który wymienił gaz na pompę ciepła w 2023 roku, już widzi oszczędności: „Początkowy koszt był wysoki, ale miesięczne rachunki spadły mi o połowę. Przy obecnych cenach gazu inwestycja zwróci się w 7-8 lat”.

Jak się przygotować – konkretne kroki do podjęcia

  • Krok 1: Oceń stan swojego kotła Sprawdź rok produkcji i stan techniczny. jeżeli ma ponad 10 lat, zacznij planowanie wymiany.
  • Krok 2: Zadbaj o termomodernizację już teraz Niezależnie od źródła ogrzewania, dobrze ocieplony dom to niższe rachunki. Im lepsze ocieplenie, tym mniejsza i tańsza pompa ciepła wystarczy w przyszłości.
  • Krok 3: Zacznij odkładać pieniądze choćby z dotacjami wymiana systemu grzewczego to wydatek dziesiątek tysięcy złotych. Odkładając 500 złotych miesięcznie, za 10 lat będziesz mieć 60 tysięcy na nową instalację.
  • Krok 4: Śledź programy wsparcia Jak informuje money.pl, dzięki systemowi ETS2 rząd pozyska środki na dofinansowanie wymian kotłów. Bądź na bieżąco z dostępnymi programami.
  • Krok 5: Rozważ instalację fotowoltaiki Pompa ciepła w połączeniu z panelami słonecznymi to najniższe koszty eksploatacji. Inwestycja w OZE może się zwrócić szybciej niż myślisz.

Polska próbuje złagodzić przepisy

Polska wraz z czternastoma innymi krajami, w tym Niemcami, Włochami i Czechami, apeluje do Komisji Europejskiej o złagodzenie przepisów – informuje money.pl. Rządy obawiają się społecznych kosztów transformacji.

Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych, cytowany przez money.pl, uspokaja, iż kraje członkowskie otrzymały sporą autonomię we wdrażaniu przepisów. Istnieje nadzieja na wykorzystanie biogazu czy biometanu jako alternatywy dla gazu ziemnego.

Realnie jednak szanse na zasadnicze zmiany są niewielkie. Dyrektywa EPBD została już przyjęta, a Unia Europejska konsekwentnie dąży do neutralności klimatycznej.

Co to oznacza dla Ciebie? Co się stanie z twoim kotłem? Scenariusze na przyszłość

  • Scenariusz optymistyczny: Twój kocioł spokojnie dosłuży do naturalnego końca żywotności. W międzyczasie technologie OZE staną się tańsze i bardziej dostępne. Otrzymasz solidne dofinansowanie na wymianę.
  • Scenariusz realistyczny: Będziesz używać kotła tak długo, jak się da, płacąc coraz wyższe rachunki. Około 2035-2040 roku wymienisz go na system hybrydowy lub pompę ciepła, wydając 50-70 tysięcy złotych po dotacjach.
  • Scenariusz pesymistyczny: Kocioł zepsuje się tuż po 2040 roku. Nie będziesz mógł kupić nowego gazowego, a alternatywy będą drogie z powodu wysokiego popytu. Czeka cię wydatek przekraczający 100 tysięcy złotych.

Branża gazowa nie poddaje się bez walki

Polska Organizacja Gazu Płynnego liczy na wprowadzenie wyjątków dla kotłów przystosowanych do spalania rosnącej domieszki biokomponentów. Jak wyjaśnia portal money.pl, użytkownicy takich kotłów mogliby uniknąć wymiany instalacji.

Problem w tym, iż biometan czy biopropan są znacznie droższe od tradycyjnego gazu. Dr Kwiatkowski cytowany przez rp.pl przyznaje, iż ze względu na zapotrzebowanie przemysłu i ciepłownictwa, biogaz raczej nie trafi do domowych kotłów.

Dlaczego warto działać już teraz

Transformacja energetyczna to nie tylko koszty. Portal przemyslisrodowisko.pl zwraca uwagę, iż rozwój rynku nowoczesnych technologii grzewczych może stworzyć dziesiątki tysięcy miejsc pracy w zaawansowanych sektorach gospodarki.

Dla właścicieli domów przejście na nowoczesne systemy oznacza wyższy komfort użytkowania, możliwość zdalnego sterowania ogrzewaniem i uniezależnienie od wahań cen gazu. Dodatkowo, domy z ekologicznymi systemami grzewczymi już teraz zyskują na wartości na rynku nieruchomości.

Nie czekaj na ostatnią chwilę. Im szybciej zaczniesz przygotowania, tym mniej bolesna będzie transformacja. Bo jedno jest pewne – era kotłów gazowych dobiega końca, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie.

Idź do oryginalnego materiału