Tysiące emerytów bez szans na wyrównanie. Przeliczenie emerytur tylko dla nielicznych?

5 godzin temu

Wśród emerytów narasta frustracja i poczucie niesprawiedliwości. Choć rząd zapowiedział zmiany w systemie świadczeń, wielu seniorów wciąż nie widzi dla siebie nadziei. Głośna reforma miała przynieść ulgę tysiącom osób, ale nie każdy znajdzie się w gronie wybranych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Obiecano przeliczenie emerytur. Tysiące osób czują się pominięte

Zapowiadana przez rząd reforma miała być szansą na sprawiedliwość dla tysięcy seniorów. Tymczasem okazuje się, iż przeliczenie emerytur obejmie tylko wybrane roczniki. Pozostali emeryci zostają z niczym — rozczarowani, z poczuciem niesprawiedliwości i zdrady.

Przeliczenie tylko dla wybranych. Reszta poczeka albo przepadnie

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy, który zakłada ponowne obliczenie wysokości emerytur dla części kobiet i mężczyzn. Zmiany mają objąć kobiety urodzone w latach 1954–1959 oraz mężczyzn z roczników 1949–1952 i 1954, pod warunkiem iż złożyli wniosek o wcześniejszą emeryturę przed 6 czerwca 2012 roku.

Łącznie nowe przepisy mają objąć ok. 67 tys. osób. Tymczasem — jak alarmują emeryci — ponad 200 tysięcy pozostaje poza systemem. Wśród nich jest pan Ryszard ze Starego Sącza, który od lat walczy o wyrównanie świadczenia. – Mój kolega, starszy ode mnie o dwa lata, będzie miał przeliczoną emeryturę. Ja, mimo identycznego stażu pracy, już nie – mówi rozgoryczony.

Skąd taka selekcja? Wyrok TK wymusił zmiany

Punktem zwrotnym był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2019 roku, który orzekł, iż mechanizm pomniejszania kapitału emerytalnego dla kobiet z rocznika 1953 był niezgodny z konstytucją. W efekcie w 2020 roku umożliwiono tym kobietom ponowne przeliczenie świadczeń.

W czerwcu 2024 r. TK poszedł dalej — uznał, iż generalnie pomniejszanie emerytur za wcześniejsze świadczenia również narusza zasadę zaufania obywatela do państwa. Na tej podstawie powstał projekt ustawy, która ma wejść w życie 1 czerwca 2026 roku.

Dlaczego nie wszyscy? Rząd wyjaśnia

Wiceminister Sebastian Gajewski tłumaczy, iż najważniejsze jest nie tylko to, kiedy ktoś się urodził, ale kiedy złożył wniosek o wcześniejszą emeryturę. Tylko osoby, które podjęły decyzję przed 6 czerwca 2012 roku, nie mogły przewidzieć jej negatywnych skutków — i to właśnie je obejmie ustawa.

To tłumaczenie nie przekonuje jednak wielu seniorów. – Zrobiono to wybiórczo. Jedni dostaną, drudzy nie. Wiadomo, o co chodzi – o oszczędności – komentuje pan Ryszard.

Co dalej? Ustawa jeszcze niegotowa

Choć projekt zmian jest już gotowy, przez cały czas trwa proces uzgodnień międzyresortowych. Ministerstwo nie planuje rozszerzenia katalogu osób objętych przeliczeniem, mimo nacisków ze strony organizacji emeryckich i samych seniorów.

Na decyzję czeka ponad 200 tys. osób, które liczyły na wyrównanie świadczeń. Dla wielu z nich może to być ostatnia szansa na sprawiedliwe rozliczenie lat pracy.

Idź do oryginalnego materiału