Rada Warszawy zdecydowała w środę o wprowadzeniu pilotażowej nocnej prohibicji na obszarze Śródmieścia i Pragi-Północ. To efekt przyjęcia stanowiska zaproponowanego przez klub Koalicji Obywatelskiej. Za głosowało 36 radnych, przeciw było ośmiu.
Decyzja zapadła po burzliwej debacie. Początkowo radni mieli rozpatrywać dwa projekty zakładające zakaz nocnej sprzedaży alkoholu na terenie całego miasta – propozycję prezydenta Rafała Trzaskowskiego (23.00–6.00) oraz projekt Lewicy i Miasto Jest Nasze (22.00–6.00). Ostatecznie prezydent wycofał swoją wersję, a radni przyjęli rozwiązanie ograniczone do dwóch dzielnic.
– Nocny zakaz w całej Warszawie nie jest proporcjonalny do skali problemu i generuje wysokie koszty społeczne i gospodarcze. To zjawisko ma raczej charakter punktowy – argumentował radny KO Jarosław Szostakowski. Zamiast ogólnomiejskiego zakazu radni zaproponowali m.in. mapę miejsc niebezpiecznych i wzmocnienie patroli w newralgicznych rejonach.
Decyzja wywołała sprzeciw opozycji i części mieszkańców obecnych na sali. Skandowano m.in. hasła „całe miasto” oraz „głos mieszkańców”. Radni PiS ogłosili, iż nie wezmą udziału w głosowaniu. Krytyczne głosy padły również ze strony Lewicy i aktywistów.
Prezydent Trzaskowski podkreślił w mediach społecznościowych, iż „to rozwiązanie będzie miało poparcie większości Rady. Krok po kroku. Do przodu”.
Nocna prohibicja obowiązuje już w ok. 180 gminach w Polsce. Wprowadziły ją m.in. Kraków, Bydgoszcz i Gdańsk, a w części miasta – Poznań, Wrocław czy Katowice.
Na podst. Polsat News