Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL i wiceminister spraw zagranicznych, nie posiada poświadczenia bezpieczeństwa ABW – potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Tymczasem sąd nieprawomocnie orzekł, iż polityk powinien zwrócić 27 milionów złotych za przejęcie majątku swojego ojca chrzestnego, znanego mecenasa sztuki Andrzeja Ciechanowieckiego – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Bartoszewski został powołany na stanowisko wiceszefa MSZ w grudniu 2023 r., mimo iż nie posiada wymaganego certyfikatu bezpieczeństwa. Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych z 2010 r., osoby pełniące takie funkcje powinny przejść kontrolę m.in. pod kątem problemów finansowych, uzależnień czy powiązań z obcymi służbami. MSZ tłumaczy, iż jako poseł Bartoszewski ma dostęp do dokumentów oznaczonych jako „tajne”, a w przypadku materiałów „ściśle tajnych” może uzyskiwać do nich jednorazowy dostęp za zgodą przełożonego.
W ramach swojej funkcji odpowiada za współpracę z Sejmem i Senatem, bieżącą koordynację spraw parlamentarnych, podpisywanie przygotowywanych przez ministerstwo stanowisk rządu do pozarządowych projektów ustaw, reprezentowanie ministra podczas prac nad ustawą budżetową, a także za koordynację polityki wobec Azji oraz relacje z diasporą żydowską.
W 1980 roku uzyskał tytuł magistra antropologii i historii na Uniwersytecie Warszawskim, a w czerwcu tego samego roku wyjechał do Wielkiej Brytanii. W 1984 roku obronił doktorat z antropologii kulturowej na Uniwersytecie Cambridge. Od tamtego czasu związał się z brytyjskim środowiskiem naukowym i politycznym. Posiada także obywatelstwo brytyjskie. W 1985 roku wykładał semiotykę na Uniwersytecie Cambridge. W latach 1985–1989 był samodzielnym pracownikiem naukowym w St Antony’s College na Uniwersytecie Oksfordzkim. Od 1986 do 2000 roku prowadził zajęcia z historii nowożytnej i polityki w Wadham College w Oksfordzie, a od 1988 również w Lady Margaret Hall. W latach 1989–2000 uczył historii Żydów na Uniwersytecie Londyńskim, pracując ze studentami zewnętrznymi.
13 stycznia tego roku Bartoszewski wywołał poruszenie swoją wypowiedzią dotyczącą sytuacji w Strefie Gazy:
– Ofiary są nie w Palestynie, tylko w Strefie Gazy, bo nie ma czegoś takiego jak Palestyna.
Słowa te padły z ust urzędującego wiceszefa MSZ, mimo iż Polska uznaje państwo palestyńskie od 1988 roku. W 1982 r. ustanowiono stosunki dyplomatyczne z Organizacją Wyzwolenia Palestyny, a po ogłoszeniu niepodległości przez Palestyńczyków polski rząd uznał nowe państwo, przekształcając przedstawicielstwo OWP w Ambasadę Palestyny.
Dla wielu dyplomatów i komentatorów to, co powiedział Bartoszewski, było jawnym zaprzeczeniem obowiązującej polityki zagranicznej Polski.
27 milionów złotych do zwrotu
To jednak nie koniec kłopotów. Bartoszewski został pozwany o bezprawne przejęcie majątku swojego ojca chrzestnego. W grę wchodzą trzy mieszkania, dzieła sztuki i milion funtów brytyjskich. W 2024 roku sąd pierwszej instancji nakazał mu zwrot 13 milionów złotych – z odsetkami suma ta rośnie do 27 milionów.
Prokuratura Krajowa bada, czy Bartoszewski nie próbował pozbyć się majątku, by uniknąć spłaty zobowiązań wobec wierzycieli.
Niewygodne pytania i polityczne napięcia
Ministerstwo zapewnia, iż przy powołaniu Bartoszewskiego na stanowisko nie miało podstaw prawnych do jego odrzucenia, ponieważ wyrok nie jest prawomocny, a sprawa ma charakter cywilny. Nie brakuje jednak głosów krytycznych – zarówno wśród polityków koalicji rządzącej, jak i środowisk opiniotwórczych.
– Jak to możliwe, iż osoba z takim bagażem oskarżeń zostaje wiceszefem MSZ? To policzek dla wyborców Koalicji 15 Października – powiedzieli rozmówcy „Gazety Wyborczej”.
Nieoficjalnie mówi się, iż Bartoszewski – podobnie jak inny wiceminister Andrzej Szejna, również bez poświadczenia ABW – może stracić stanowisko przy najbliższej rekonstrukcji rządu.